niedziela, 16 czerwca 2013

Zayn - cz.3



Pod siłą i mocą uderzenia upadłam na ziemię. Szarpnął mnie za włosy i tak stałam znów na nogach. Drugi człowiek pojawił się po chwili. Podszedł do Zayna i uderzył go znów w brzuch. Zayn wyplół krew i spojrzał na mnie. 
- Proszę. - Wyszeptałam do napastników.
- Zamknij się.!!!- Wykrzyczał facet, który przed chwilą mnie unicestwił. Stałam naprzeciw Zayna i patrzyłam w jego zmęczona oczy. Ręce miałam przy plecach, które trzymał ten typ. Drugi przyłorzył do brzucha Zayna nóż.
- Zostaw go. Nie. Proszę. Prosze. - błagałam goo i płakałam.
- {TI}. - Spojrzałam na Zayna. - Kocham cie- powiedział. Po chwili widziałam jak szara koszulka Malika zmienia swoją barwę na bordową. Napastnik wbił nóż w brzuch Zayna i ciągnął zatopiona ostrże od prawego płuca do lewego. Zayn syczał z bólu i mocno zacisnął powieki. 
-Nie. ! Proszę. - krzyczałam i próbowałam sie wyrwać z mocnego uścisku. Nie udało mi sie.
Nożownik podszedł do mnie i roztargał nogawkę mojch spodni.
****Oczami Zayna****
Wyjął ostrze z mojego brzucha, zostawiając dużą krwawiącą ranę. Odszedł i skierował sie ku mojej ukochanej. Jeden z nich trzymał ją mocno, a drugi tym samym nożem, rozciął jej spodnie. Na ich materiale została moja krew. Byłem bardzo słaby. Chciałem zabrać z tego miejsca moją {TI}. Szarpalem i krzyczałem. Nie moglem widziec jak wykorzystują {TI}. Co ona im zrobiła. ? Moja rana w niczym nie dorównuje temu co właśnie robia {TI}. Tak strasznie krzyczała z bólu. Jeden z nch podszedł do mnie i z siłą skierował moją głowę ku {TI}. Skończyli sie nad nia znęcać. Leżała zakrwawiona na podłodze. Głowę opierała o ręke i trzumała się za brzuch. Wokół niej było mnóstwoj krwi. Jej ubrania były poszarpane i rozcięte. Podniosła głowę i spojrzała na mnie. Jej makijaż był rozmazany przez wodospad łez. Nienawidziłem sam siebie. Miałem ochotę zabić tych kolesi.
- Widzisz, ale wierna. - zaśmiał sie do mnie jeden.
-Jak pies. - dołączył do smiania sie mój nozownik. Moja rana nie zadała mi takiego bólu, jak widok wykorzystanej, mojej dziewczyny. Spojrzałem na nia. 
- {TI}? - zapytałem.
-Zayn. To boli. - Płakała.
-Kocham cie. - Wyszeptałem i też się popłakałem. Faceci w świetnych humorach wyszli.
- Możesz wstać. ? - zapytałem .
- Chyba tak. - powiedziała przez łzy.
- Posluchaj mnie. Wyjdziesz oknem i uciekniesz w lewo obok garaży i w tą leśną droge. - Mówiłem, a ona próbowała wstac. Udało sie jej. Z wielkim bólem na twarzy podeszła do mnie. Przytuliła się. Do sali wpadł mój nożownik.
- Pobawiliśmy sie, ale koniec zabawy. - powiedzial i odciagnął ode mnie moją ukochaną. Rzucił jej ciało o jakaś szafkę. Rozwiazał mnie. Od razu podbiegłem do {TI} i przytuliłem ją. Była bardzo słaba. Wyplówała krew. Pomogłem jej wstac. Wtuliła się we mnie.
- Wybierać kto pierwszy sie z nami pożegna. - powiedział porywacz i wymierzył w nas pistoletem.
-Zayn, boję się- wyszeptała do mnie przestraszona {ti}.
-Kocham cie. - powiedziałem i pocałowałem ją.
- Więc ja wybieram . ? - zapytał z sarkazmem. - Więc ty. - wymierzył we mnie.
{TI} wyszła przede mnie i zasłoniła mnie swojmi ciałem, gdy napastnik wystrzelił. {TI} bez władnie opadła na moje rece. Widziałem jak z jej klatki piersiowej wyplywa krwista ciesz. ...........
-{TI}!!!!!- wykrzyczałem, otwierając zaspane oczy.  Głeboko oddychałem. Obejrzałem pomieszczenie, w którym byłem. To nasza sypialnia. Komoda, szafa, toaletka z lustrem, sofa, telewizor. Wszystko tak jak zawsze, ale teraz wszystko pokrywała ciemnośc. Podniosłem głowe z poduszki i spojrzałem na zegarek. 03:43, więc nie dziwie się, że wszędzie jest ciemno. Chciałem wstać, ale uniemozliwialo mi to cielputkie ciało, które było do mnie przytulone. Leżała pomiędzy moimi żebrami a lewą reką. Twarz osoby przykrywała warstwa niesfornych wlosów. Odgarnołem je ręką i ujrzałem moją kochaną {TI}. Miała zamkniete oczy i lekki usmieszek. Pocałowałem ją w głowę i przytuliłem lewą ręką. Prawą poprawiłem kołdrę i mocniej przykryłem {TI}. Niestety obudziła się.
- Zayn? Co sie dzieje. ? - zapytała zaspana.
- Jest dobrze. Mialem koszmar. Ale to tylko sen. -Powiedziałem.
- O czym? - zapytała i spojrzała mi w oczy, podnosząc głowę do góry.
Opowiedizałem jej wszystko. O porwaniu, pobiciu, gwałcie i zamordowaniiu. Powiedziałem jej tez, co ona powiedziała do mnie we snie. ,,Jezeli umrzeć, to razem. Nigdy osobno.''. Przytuliła się do mnie i przejechała dłonią po mojm policzku, patrząc mi oczy.
- Jezeli umrzeć, to razem. Nigdy osobno. - powiedziała i mnie pocałowała.
- Jezeli umrzeć, to razem. - Powtórzyłem i mogłem już spokojnie zasnac.



Koniec. !!!!!!!!!

1 komentarz:

  1. Awww. Boski. Mam być szczera to popłakałam się jak przeczytałam pierwsze pięć linijek, później już nie mogłam pohamować łez i do tej pory płaczę choć wiem że to tylko imagin i w dodatku sen, ale był on taki realistyczny.

    OdpowiedzUsuń