wtorek, 25 czerwca 2013

Niall -cz.14

Po posiłku Horan zabrał mnie na spacer po plaży, podczas którego rozmawialiśmy. Następnie wróciliśmy do pokoju i tam zasneliśmy, aby wypocząć przed kolejnym dniem. 
Rano obudziłam sie i zobaczyłam śpiacego Nialla. Nie chiałam go budzic, bo była dopiero 06:00, więc cicho zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki. Tam przebrałam sie i poszłam do hotelowej siłowni. Po paru chwilach ćwiczeń na bierzni zobaczyłam za dużym oknem znaną mi już osobę. Szybko zeszłam z maszyny i jeszcze szybciej pobiegłam do mojego i Nialla pokoju. Drzwi otworzyłam kluczem. wpadłam do środka i zobaczyłam jak Niall siedzi na balkonie i je śniadanie. Odsunełam szklane drzwi, które dzieliły mnie i Nialla. 

- Wytłumacz mi to. - oburzona przeszłam obok Nialla i podparłam sie na barierkach balkonu. Niall siedział i zajadał sie jakimiś owocami.
- {TI} , co mam ci wytłumaczyć. ? - zapytał z usmiechem i odłorzył husteczkę, którą sie wytarł.
- Co Amy tu robi . ? - powiedziałam i pierwszy raz od mojego przyjścia z siłowni spojrzalam mu w oczy.
- Kto? !- krzyknął i wstał z miejsca. Przybliżył sie do mnie i chciał mnie złapać za łokiec, ale ja odsunełam się od niego. 
- {TI} przeciez ja nie mam z tym nic wspólnego. - powiedział i uszanował moją decyzje, ze nie chce aby mnie dotknął.
- Ja już nic nie wiem.- powiedziałam i znów odwróciłam się przodem do widoków. 
- Nienawidze jej za to, ze niszczy moje szczęście. - powiedział i rozwalił przez nerwy kubek, który rozpadł sie na milion kawalków. Odwróciłam sie ze strachu w strone Nialla i zobaczyłam
jak zbiera odłamki rozrzucone na balkonie. Kucnełam obok i pomogłam mu, ale poczułam jak w pewnym momecie ból rozrywa mi palec. Zerknełam na dloń i zobaczyłam jak bordowa krew wydobywa sie z opuszka mojego palca. 

- Daj. - Niall od razu przyłożył do mojego palca husteczke, którą zabrał ze stolika. 
- Boje sie, ze ona nas zniszczy. - powiedziałam smutna.
- Nigdy. - powiedział i pocalował moją ranę. 
Po tym zdarzeniu ja i Niall postanowilismy iść nad basen. Zebralismy się i juz po kilkunastu minutach szlismy w stronę basenu, gdzie chcielismy spedzić cały dzień. Dotarlismy do celu i zajeliśmy drewniane, wielkie leżaki,  które stały sie wygodniejsze dzięki materacom i poduszkom. Zaczełam sie opalać, a Niall popijal jakies drinki i rozmawiał z jakimś nowo poznanym chłopakiem obok basenu. Nagle poczułam jak moje nagrzane ciało ogarnia dreszcz, który był spowodowany wodą. Otworzyłam oczy i zobaczyłam tą babę. 
- Oj, przepraszam. Nie chiałam. -powiedziala z sarkazmem i położyła ręce na biodrach. 
- Co ty ode mnie chcesz. ? - zapytałam i wstałam. Widziałam jak podchodzi do mnie Niall i chwyta mnie w biodrach. 
- {TI} pożałujesz tego, że mi go zabralaś. - wykrzyczała. 
- To ty pożałujesz, że tu przyjechałaś i nas śledzisz. - powiedziałam ze złością.
- Grozisz mi ? - zaśmiała się wrednie.
- Ostrzegam i rade ci sie trzymać od nas z daleka. - powiedziałam, a ona spoważniała.
- Nie boję się ciebie. Nic mi nie możesz zrobić. - powiedziała i cofnela się w tył, ponieważ ja zrobiłam krok w jej strone. 
- Ty tez mi możesz conajwyżej buty czyścić. - powiedziałam i machnełam rękami przed jej twarzą, co wystraszyło ją troszkę i zachwiala się na brzegu basenu. Straciła równowagę i wpadła do basenu. Po chwili wynurzyla się i spojrzała na mnie. 
- Ostrzegam. - powtórzylam i odeszlam wraz z Niallem. Zabraliśmy nasze rzeczy i poszlismy na inny basen. Do końca dnia nie spotkalismy Amy, więc w spokoju moglismy spedzić wspaniały dzień. Wieczorem poszliśmy na wystepy jakiegoś zespolu, gdzie spotkalismy moich rodziców. wymienilismy sie wrazeniami dzisiejszego dnia, ale nie wspominałam o incydencie nad basenem. Kolejne dni naszej podróży były podobne. Całe dnie na wylegiwaniu sie nad basenem, wygłupy w basenie, wieczorne spacery, zwiedzanie miasta. Czas szybko, ale przyjemnie mi minął i zanim się obejrzałam siedziałam juz na pokładzie samolotu, którym mielismy wrócić do domu. Lot minął spokojnie i juz po kilku godzinach byłam w drodzę do domu. Jechalismy wszyscy taksówką do domu Nialla, a następnie pojechaliśmy do mojego domu. Niall został u siebie, ponieważ na drug dzień miał koncert i musiał jechać na próbe za trzy godziny. Ja natomiast chciałam pospacerować po zanjomych ulicach, na których zaczepiali mnie fani jak i moi to i Nialla. widocznie juz rozeszlo się o mnie i Niallu. W parku zatrzymala mnie grupka ludzi, którzy prosili o zdjęcia i autografy.
Podpisałam kilka notesów i nie patrząc się na właściciela kolejnego zapytałam.- Dla kogo to? - nacinsełam na górna część długopisu i oczekując odpowiedzi, spojrzałam na osobę. 

- Dla Amy. - powiedziała brunetka, a ja zaczełam pisać. 

- ,, Droga Amy. Uszanuj nasze szczęście i pozwól nam sie nim cieszyć. Zrozum, że to co robisz jest żałosne i nie ma przyszłości. Albo dasz nam spokój, albo zawiadomię policje o nenkaniu. - {TI TN}. '' - pisałam, jak i zarówno czytałam mój wpis. 

2 komentarze: