środa, 18 listopada 2015

Tweet z Liamem

1.) 
*Twój Tweet * : Razem z @Real_Liam_Payne lecimy na wakacje do Bangkoku. Zasłużył na mały odpoczynek <3 
*Tweet Liama* ; Nie zamierzam tam tylko odpoczywać kochanie.. 


2.) * Tweet Liama* : @TwójUsername wyjdź przed dom, mam dla Ciebie prezent. Który kolor wolisz ? 


3.)  *Tweet Harrego* : Dzisiaj odwiedzam @Real_Liam_Payne i @TwójUsername w ich nowym, pierwszym domu. Tutaj jest cudownie, a gospodyni piecze rewelacyjne ciastka :) 



4.)  *Tweet Liama* : Odpoczywamy i spacerujemy razem z @TwójUsername. 


5.)  *Tweet Lou* : Wróciliśmy do domu po kilku tygodniach koncertów w Ameryce. @Real_Liam_Payne miał dużą niespodziankę, widząc @TwójUsername na lotnisku. 
*Tweet Nialla* : Widzicie jego minę ? To jest mój ulubiony Liam. 


6.)  * Ty i Liam jesteście przyjaciółmi, ale żyjecie jak dobre małżeństwo. Czasami nocujecie u siebie, chodzicie do kina czy też na zakupy. Boicie się przyznać, że jedno o drugiego jest bardzo zazdrosne. Spędzacie ze sobą bardzo dużo czasu i znacie się jak nikt inny. Liam postanowił zabrać Cię do rodzinnej miejscowości, aby przedstawić Ci swoją rodzinę i pokazać miejsca z czasów dzieciństwa. Jest to dla Niego ważne, więc pakujesz walizki i jedziesz razem z przyjacielem. Na miejscu chłopak oprowadza Cię po okolicy i opowiada zabawne historie z dawnych lat. 


7.) *Od ponad roku tworzycie z Liamem pełną, małą rodzinkę. Liam bardzo angażuje się w role ojca i męża. Jesteś z Niego bardzo dumna, bo radzi sobie wspaniale, a Ty jesteś szczęśliwa przez to. 
Dzisiaj razem z Waszą córką oglądacie wywiad Liama, który udziela wraz z całym zespołem 1D. *
Dziennikarz : Liam, jak pogodziłeś bycie członkiem tak popularnego zespołu jak One Direction z byciem członkiem Twojej nowej rodziny ? 
Liam : Cóż, początki bywały trudne. Przyznam, że nie dawałem chyba rady. Jednak moja ukochana mnie bardzo wspiera. Jest bardzo dobrą mamą, najlepszą. 
Dziennikarz : A ty jakim jesteś ojcem ? 
Liam: To pytanie trzeba zadać mojej córce, ale myślę, że pewnie jestem dobrym ojcem. Moje myśli zawsze są z moimi księżniczkami i zawsze po koncercie dzwonie do Nich zapytać jak spędziły dzień. 



8.) Jesteś młodą, ale bardzo lubianą dziennikarką. Zaczynałaś od szarych gazet, a teraz masz własne show telewizyjne i przeprowadzasz wywiady z różnymi sławnymi osobami. Ostatnio przeprowadziłaś ciekawą rozmowę z Lou i Liamem z zespołu One Direction. Po programie, podczas którego aż popłakałaś się ze śmiechu, za kulisami Liam i Ty rozmawialiście jeszcze troszkę. Chłopak zaprosił Cię na najbliższy koncert i powiedział, że ma nadzieję na kolejne spotkanie, bo bardzo dobrze mu się z Tobą rozmawia. Postanowiłaś iść na ten koncert, a gdy stałaś już w wyznaczonym miejscu prawie pod sceną, zobaczyłaś jak Liam co jakiś czas zawiesza swój wzrok na Tobie. Prawda jest taka, że bardzo mu się spodobałaś tamtego dnia i chłopak ciągle o Tobie myśli. 



9.)  Jak podczas każdego koncertu, wraz z rodziną i przyjaciółmi chłopaków jesteś za kulisami. Bardzo lubisz tutaj być i mimo, że to już być może setny koncert to bardzo się cieszysz. Zawsze jesteś pobudzona i nie możesz doczekać się rozpoczęcia show. Dzisiaj jednam masz słaby humor, bo kilka godzin temu bardzo posprzeczałaś się w Liamem. Od błahostki po wielką awanturę, której nigdy przedtem nie mieliście. Oboje unieśliście się dumą i mimo, że tęsknicie nie odzywacie się do siebie od rana. Liam przygotowuje się do koncertu i patrzy na Ciebie czy jesteś, co robisz i z kim. Jest bardzo zazdrosny, bo kocha Cię nad życie. 


10.) *Liam jako przykładny tata, nie odstępuje swojego małego syna na krok. Dzisiaj odwiedził Was Zayn, który chce być dobrym wujkiem i zasypuje malucha prezentami. Postanowiłaś skorzystać z okazji, że Twój syn ma podwójną opiekę i wyszłaś spędzić czas na zakupach z przyjaciółką. W ten czas chłopcy czujnie zajmowali się dzieckiem. Po kilku godzinach wróciłaś do domu spodziewając się wielkiego bałaganu i płaczącego syna oraz załamanych opiekunek. Weszłaś do domu i zdziwił Cię idealny porządek, więc poszukałaś ich w sypialni. *
Zayn  : Patrz {T.I}. On jest świetny.  * pokazał na Liama, który śpiewał do snu swojemu synowi * 


KTO NASTĘPNY ? 
_____________________________________________


_____________________



poniedziałek, 2 listopada 2015

Harry cz 2

Zabrałem ją do mojego mieszkania, w którym mieszkam razem ze starszym bratem. Jest właścicielem jakiejś agencji reklamowej, ale średnio mnie to interesuje co, z kim i gdzie on robi. - Kto to ? Zaczynasz sprowadzać jakieś dziwki do domu ? - zaśmiał się wkurzony wskazując na Marthę. Zignorowałem go i niosąc śpiącą dziewczynę udałem się do swojego pokoju. Ułożyłem ją na łóżko i odgarnąłem włosy z jej twarzy. Wyglądała jak aniołek, Nieco pijany, ale nadal aniołek. 

- Kim ona jest ? Co jej zrobiłeś ? - w progu pojawił się mój kochany braciszek z milionem pytań. 
- Znam ją ze szkoły. To Martha Tomsons. - wyjaśniłem dla świętego spokoju, 
- Czekaj, czekaj. - zaśmiał się. - Tomsons ? - zapytał. 
- Głuchy jesteś ? - zaczyna mnie wkurzać jego obecność w tym pokoju. 
- Znasz jej rodzinę? 
- Jej matka jest nauczycielką, a stary chyba ma jakąś firmę. Nie wiem. 
- Greg Tomsons ? 
- Tsaa. Słuchaj, o co Ci chodzi ? - zdziwiłem się. 
- Jej ojciec właściciel firmy, z którą mam współpracować. Ostrzegam Cię, że zabiję Cię jak coś spieprzysz. Lepiej, żeby stąd zniknęła. - powiedział wściekły.
- Znikasz to Ty z tego pokoju. - stwierdziłem wypychając brata za drzwi, po czym oparłem się o nie i spojrzałem na dziewczynę. Po chwili przebrałem się w wygodniejsze ciuchy i szukałem czegoś dla Marthy. 
- Harry ? - usłyszałem zachrypnięty głosik za plecami. - Gdzie ja jestem ? - zapytała siadając na łóżku. 
- Jesteś u mnie w mieszkaniu. Nie martw się. - uśmiechnąłem się do niej. 
- Muszę zwymiotować. - wstała szybko z łóżka i wleciał do mojej łazienki jak strzała. Po 15 minutach wyszła blada jak ściana. 
- Trzymaj. - podałem jej moją koszulkę i letnie spodenki. 
- Powinnam wrócić do domu. - stwierdziła. 
- Jest 3:20. Nie jeżdżą autobusy, a ja Cię nie zawiozę. Trzymaj, - spojrzałem na ubrania, potem na jej zmęczoną twarz. 
- Dlaczego to robisz ? - zapytała biorą ode mnie rzeczy. 
- Po lewej masz ręczniki. - powiedziałem i wyszedłem z pokoju. 

*
To nie tak, że go nie lubię. Po prostu świadomość ile miał romansów mnie odpycha i obrzydza. 
Nie powinnam tutaj być w tej chwili, ale co mam zrobić ? Ojciec by się wściekł widząc mnie w tym stanie. Rozpuściłam swoje loki i zmyłam chusteczkami makijaż, a w sumie jego resztki. Zdjęłam z siebie ubrania i weszłam do wanny. Po szybkiej kąpieli ubrałam na siebie Jego rzeczy i wyszłam z łazienki. 
- Harry ? - zapytałam widząc leżącego chłopaka na skraju łóżka. - Harry, spisz? 
Podeszłam do Niego i poszturchałam jego dłoń, którą trzymał na torsie. Nawet nie drgnął, więc obeszłam łóżko dookoła i usiadłam na materacu. 
Obudziłam się pod ciepłą kołdrą z lekkim bólem głowy. Przed oczami miałam drzwi balkonowe, skórzany fotel i szafkę wypełnioną płytami. Powoli odwróciłam się i zobaczyłam śpiącego Harrego. Powoli wstałam z łóżka i wyszłam na balkon. Było chłodno, ale takie powietrze było mi wskazane. Oddychałam głęboko, a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Przeczesałam swoje loki do tyłu i wpatrywałam się w obraz przed sobą. Wysokie wieżowce, pędzące samochody i mnóstwo ludzi biegających po chodnikach. 
- Wejdź, bo zmarzniesz. - Harry podszedł do mnie i oparł się o barierki. 
- Musę wracać do domu. - stwierdziłam wchodząc do środka. Po  dwudziestu minutach byłam gotowa do wyjścia, zostało mi tylko podziękować za gościnę. 
- Harry, oddam Ci pieniądze jak tylko będę mogła. Dziękuję Ci za pomoc. - powiedziałam zakładając kurtkę. 
- Odwiozę Cię. - zabrał kluczyki z haczyka. 
- Brat po mnie przyjechał, ale dzięki za chęci. - stwierdziłam i po prostu wyszłam. 

*
- Harry, masz gościa. - mój brat zapukał do mojego pokoju. - Wejdź, proszę. 
- Cześć Hazz. - usłyszałem głos Liz, jednak nie przerywałem gry. - Tęskniłam. - powiedziała siadając mi na kolanach. Byłem zmuszony przerwać swój wyścig na konsoli. 
- Liz, musimy pogadać. 
- Wolałabym robić coś innego. - zaśmiała się odpinając guzik mojej koszuli. 
- Przestań. - zapiąłem go i wstałem, przez co dziewczyna też. - Musimy z tym skończyć. - stwierdziłem. 
- Co Ty wygadujesz. Sam chciałeś taki układ. 
- Ale już nie chcę. Koniec z tym, z nami. 
- Jak to z nami ? 
- Normalnie. Nie będziemy się spotykać pod żadnym pozorem. 
- To ta szmata. Ta gówniara. Jak jej ? Martha ? 
- Przestań tak ją nazywać. 
- Bronisz jej jeszcze. Jesteś żałosny. Będziesz mnie błagał na kolanach. 
Liz była bardzo wkurzona, ale wyszła szybko z mojego mieszkania. Ucieszyłem się bo nie miałem ochoty na pogaduchy. Koniec to koniec i tyle. 
- Co to za wrzaski ? - zaśmiał się Joe oglądając mecz w salonie. 
- Nic takiego. - burknąłem i siadając obok niego otworzyłem puszkę piwa. 
- To była ta cała Liz, tak ? 
- I co z tego ?
- Nie no wiesz, robisz co chcesz. Wczoraj córka Tomsonsów, dzisiaj Liz. Jutro dla kogo zarezerwowałeś dzień ? 
- Przestaniesz być chamski ? 
- Ja jestem chamski ? Harry, to Ty sprowadzasz co noc inną laskę do domu. To się musi skończyć. Opanuj się stary. 
- Właśnie się skończyło. 
- To znaczy ? 
- Zerwałem kontakty z Liz. 
- A Tomsons ? 
- Ona, ona to inna sprawa. 


Piękny, jesienny dzień i początek weekendu. Nic tylko się cieszyć. Moja klasa skończyła lekcje, ale ja musiałam poczekać na mamę. Za godzinę kończy pracę i jedziemy odwiedzić babcię. Przez godzinę postanowiłam poczytać nowo kupiony horror. Zatracona w historii malej dziewczynki, która widziała zmarłych o mało nie zeszłam na zawał, gdy ktoś wyrwał mi książkę z rak. 

- Martha prawda ? - zapytała stojąca przede mną blondynka. 
- T-t-tak. - wyjąkałam wystraszona. Dziewczyna usiadła obok mnie i uśmiechnęła się. 
- Jestem Liz, dziewczyna Harrego. Podobno spędziłaś noc u Niego. - powiedziała zadowolona. 
- Nie, to znaczy tak. Tak, ale nic między nami nie było. - odpowiedziałam. 
- Tylko byś spróbowała. - zaśmiała się. - Jeśli jeszcze raz zobaczę Cię obok Harrego to pożałujesz. Znajdę na Ciebie coś tak okropnego, że będziesz żałować, że się urodziłaś. 
- Nic mnie z Nim nie łączy. - odpowiedziałam. 
- Ostrzegam Cię. - powiedziała i po prostu wyszła ze szkoły.