sobota, 19 października 2013

NIALL #21. cz3.

Cz.2

Po chwili otworzyłam oczy i przeciągnełam się. Zamrugalam kilka razy, aby przyzwyczaić się do ostrości nocnej lampki i ekranu telewizora. Podniosłam głowe z ramienia Nialla i spojrzałam na niego. Z wielkim uśmiechem, przyglądał mi się. 
-Długo spałam.? - zapytałam siadając na kanapie po turecku i układając koka z rozczochranych włosów. 
- Jakąś godzinkę.- uśmiech nie zchodził z jego twarzy, wiec i ja się uśmiechnełam. - Dlaczego błakałas się sama po miescie? - jego pytanie szybko rozgoniło mój lekki uśmiech, który i tak zdarzał się raz na pewien czas. Nie miałam powodów do jego obecności.
- Wracałam od znajomych i zabładziłam, poprostu. - nie mogłam mu ot tak powiedziec prawdy. Przeciez mógłby pomyśleć, że ja też jestem czarnym charakterem. Może i w moim domu nie było kolorowo, a jezeli pojawiła się jakaś barwa, to zadymiał ja papieros lub ochlapał alkohol. Może nie wychowałam się w domu, gdzie zawsze jest ład i porządek. Może nie miałam szczesliwego dzieciństwa i zdarzało mi sie ukraść to i owo. Może nie doświadczyłam miłośći rodzicielskiej ani przyjacielkiego wsparcia. Jednak, nie jestem taka sama jak ci ludzie, przy których dorastałam. Wiem co to szacunek do drugiego człowieka. 
- Jezeli tak mówisz. - uwierzył. Moje szczeście. 
~
Rano obudziły mnie promienie słońca, ogrzewające moją bladą twarz. Niall kazał mi spąć w jego łóżku, a on sam poszedł do salonu na sofe. Nie czułam się z tym dobrze, ze okłamuje go, a jeszcze korzystam z jego domu jak z własnego. Wstałam i poszłam do łazienki, gdzie ubrałam się w moje rzeczy z wczoraj, które przez noc wyprały sie i wyschły. Uczesałam włosy z koka i wróciłam do pokoju, aby posprzatać za sobą. Po posłaniu łóżka, zeszłam na dół. Idąc na palcach, schodzac schodek po schodku, zobaczyłam chlopaka lezacego jeszcze na kanapie. Podesżłam bliżej i zobaczyłam, ze on jeszcze spi. Wyglądał jak dziecko. Delikatnie przykryłam go kocem i zblirzyłam swoją twarz do jego, całując leciutko rumiany policzek. 

Niall otworzył oczy i od razu się uśmiechnął. 
- Jaka miła pobudka- powiedział przeciągając się i podnoszac na łokciach. 
- Chciałam się pożegnać i podziękowąc za twoją pomoc. 
- Ale jak to? Myślałem, ze zostaniesz jeszcze. A śniadanie? - wstał z łózka i poprawił spadające dresy i zaczesłam blond włosy do tyłu. 
- Zjem coś na mieście. Musze wracać. Dziekuje. - powiedziałam i wycofałam się z pokoju, idac w stronę drzwi. Tak na prawdę to pewnie pójde w miasto, znjade jakies schronienie. Śniadaniem to najem się jedynie w myślach. 
~
-Przeprszam. - powiedziałam do człowieka, na którego wpadłam na skrzyżowaniu dróg w centrum miasta. 
-Nie szkodzi. - już chciałam iść, tam gdzie zasze o tej porze dnia. Do magazynów, które dawno zosatły opuszczona. To swietne miejsce na nocleg. - {TI} ? - teraz już wiem. To przeciez Niall. To już dwa lata od czasu, gdy zawitał w moim życiu na jeden dzień, ale został w pamięci na lata. 
- Pomyłka. 
- Nie. To na pewno ty. NIe pamiętasz mnie? To ja, Niall. 
- Skad wiesz, ze to ja?
- Twoje oczy codziennie mi się śnia. Dlaczego nie odezwałaś sie póżniej. Długo Cię szukałem. Ale bez skutku.
- Przepraszam, ale musze iść. - mimo, że od życia dostałam kilka lekcji to wciąż byłam bardzo wrązliwą i nieśmiałą osobą. Nie potrafiłam czasemsobie poradzić z tym wszystkim. Moja psychika upadla. 
Po moim policzku poleciały łzy. Szybko wyminełam chłopaka i wytarłam mokre drózki. 
- Poczekaj. Dlaczego płączesz? Czy ja zrobiłem coś złego? - zapytał, wbiegając mi w drogę. 
- Dlaczego ci tak zalezy? Nie możesz tak poprostu przyjąć przeprosin i żyć szczęsliwie, bez problemów.?
- Martwiłem się o ciebie. Chyba w ten jeden, krótki dzień zdąrzyłaś mnie w sobie rozkochać. Dlateo tyle czasu poswięciłem na odnalezienie ciebie, Wciąż jestes dla mnei wazna. 
- To nie ma sensu. - wyszeptałam pomiędzy głebokimi oddechami i ponownie wyminełam chłopaka odchodzac na kilka metrów. 
- Bo?!- chciał wyjasnień. Był w dziwnej sytuacji, rozumiem. 
Przystanelam na moment i odwróciłam się napotykajac oczy Horana. Byly pewłne takiego żalu, smutku. 
- Chcesz wyjaśnień? - zapytałam. - Prosze bardzo. Jestem własciwie bezdomną dziewczyną, bez grosza przy duszy, która mieszkała w patologii. Już zadowolony? - teraz już łzy stworzyły wodospad. Nie miałam sił, a w mojej głowei rodziła się myśl o poddaniu się i powiedzeniu sobie, że przegrałam. NIall nie wiedział co ma powiedzięc. Widziałam jego wahanie i zastanawianie się. Układał w glowie zdania. 
- Niall, przepraszam. Nie chciałam mieszać w twojm życiu. - powiedziałam szczerze. Prosto w serca. Nie wiem czy mi wybaczy, ale wątpie. Tyle czasu myślał o kimś kogo właściwie nie zna. O oszustce. 
-Jeżeli myślisz, że ważne dla mnei jest to kim jestes, a nie jaka jesteś to się grubo mylisz. NIe obchodzi mnie to gdzie się wychowałaś i gdzie mieszkałas. Interesuje mnie twója przysżłośc, bo swoja zamierzam spędzić z tobą i zrobie wszystko, abyś ty swoja spędzila ze mną. Od tej chwili zaczniesz nowe życie. Ja też. Razem. 
Zabieram cie stąd. NIgdy więcej ci nie pozwole oddejsc, słyszysz? Jestes dla mnei wazna i kocham cie. 


takie troszke...bleee. Jednak na więcej mnie nie stac.. O matko. Staczam sie na dno..
Najgorszy imagin w historii najgorszysz imaginów. 

Jak tam leci? Dobre oceny? U mnie suuuper. A moze jest ktoś zamieszkujacy internat? 

Pamiętajcie o moim TT. :D  IamLolls


2 komentarze:

  1. Super część. Będzie jeszcze jedna?

    OdpowiedzUsuń
  2. taki słodki śpiący Nialler awwww ^_^ kolejny daj proszę :)) taki romantyczny baaaaaardzo romantyczną kolejną część dodaj co nam serca porozwala, hahahah mi odbija ale ja kochammmm twoje imaginy ♥♥♥ :D

    OdpowiedzUsuń