poniedziałek, 14 października 2013

NIALL #24


-Cześć Wam.- Zawołałam, gdy przekroczyłam próg drzwi. Rzuciałam kolorowa torbę obok wieszaka, na którym zawisła moje bluza. Zdjełam trampki kopiąc je w róg
korytarza i poszłam do salonu, gdzie na wielkich kanapach siedzieli moi przyjaciele. Wszyscy przywitali się ze mna jakimiś cichymi, pojedynczymi słówkami i rozeszli sie po całym domu. 
- Ide do siebie. - powiedziałam i zabierając garść żelków z miseczki na stoliku, poszłam po schodach na górę. Otworzyałam drzwi i położylam się na materacu łóżka, zajadając kolorowe gumisie. Nagle usłyszałam ciche pukanie do drzwi. 
-Prosze. - odparłam i podniosłam się do pozycji siedzacej. Zza drewnianych drzwi wyłoniła się blond czupryna. 
- Możemy pogadać? - zapytał Niall i niesmialo sie uśmiechnął. Poklepałam dłonia miejsce obok siebie dając mu znak, że się zgadzam. Niall jest moim najlepszym przyjacielem, a wlasciwie jest dla mnie jak starszy brat. Nigdy na mnie nie krzyknąl, nawet jak mialam pełną świadomość, ze go irytowałam. Był zawsze ze mną w chwilach, gdy było xle i to bardzo. Rozumiał mnie jak nikt inny. 
Horan powoli wszedł do pokoju, zamykajac delikatnie drzwi i usiadł na łózku obok mnie. 
- Więc? Stało się coś? - Zapytałam z lekkim uśmiechem na twarzy. 
- Sam nie wiem.- jego minimalny uśmiech opuścil buźke. Wlepił wzrok w poduszki, którymi zaczął się bawic. Widząc jego smutek i zły humor, moje serce pękało. Wziełam poduszkę z jego rąk i delikatnie rzuciłam w obok, a następnie dotknełam jego policzka, unoszac jego głowe do góry. Zajrzalam w jego błekitne oczy i uśmiechnełam się. 
- Niall? Nie smuć się, proszę. - przysunełam się i wtuliłam w ramiona przyjaciela. Przytulił mnie od razu, głaszcząc jedną dłonią moją głowę. 
- Wyprowadzam się. - powiedział ledwie słyszalnie, ale jego usta były bardzo blisko mojego ucha. 
Pdrewałam się od niego i ze zdziwieniem spojrzałam na niego. 
- Zwariowałes? Gdzie? Dlaczego? - zeszlam z łózka i zaczełam nerwowo chodzic po pokoju.
- Zakochałem się i musze wyjechac. - On równiez wstał i próbował mnie złapac za dłoń, ale ja nie pozwoliłam mu na to. - Musze, rozum mnie. 
- Nie, Niall. Nie rozumiem. Przez dziewczyne zostawiasz chlopców? Mnie? - Usiadłam na łózku tyłem do niego, a on szybok podszedł do mnie i kucnął przede mną.
- {TI} spójrz na mnie. - wyszeptał, a ja podnioslam na niego swoje załzawione oczy. Wziął kilka głebokich oddechów i zwilżył usta. - To ty. 
-Co ja? - zapytałam, przecierając dlonią po policzkach, na których spłyneło kilka łez. 
- To ty jestes tą dziewczyna, która kocham. -Spojrzał na mnie z uczuciem, którego niegy nie mogłam zobaczyć w jego niebieskich, pięknych źrenicach. 
- Ty żartujesz? - zaczełam podejrzewac, ze to znowu głupi żart uknuty przez chlopców. - Pomysł Chłopaków?- zapytałam. 
-Nie, ja mówie całkowicie powąznie. - wstał i podszedł do drzwi. - Wiem, że ty nigdy nie pokachałabyś mnie, dlatego nie chce cirepieć i wyjeżdżam. - Po którkim wytłumaczeniu pouścił mój pokój, a ja nie wiedzac co mam o tym myśleć usiadłam obok łózka, opierajac się o nie. Zamknełam oczy i wspominałam wszystko co razem przeszliśmy. W kącikach oczu zbierały się źródełka łez, które z kazdym wspomnieniem poszerzalo swoj zasięg. Przeciez to nie możliwe. JAkim cudem on mnie pokochał jako dziewczyne? Przeciez zawsze zachowywał się wobec mnie jak brat. A może to tylko moje wyobrażenie.? Moze w tych wszystkich gestach było zaklęte słowo kocham? Przed oczami miałam wszystkie nasze szczere rozmowy. Czułe gesty, które dawały mi poczucie, że jestem kimś waznym  i cennym. Analizowałam wszelkie spotkania, podczach których zawsze rozśmieszął mnie do łez i uatrakcyjniał nudne wieczory. Wspominalam to jak za każdym razem, gdy potrzebowałam jego pomocy on mi ją dawał. Przypomial mi się kazdy jego szczery uśmiech na mój widok. Zatracajac się w spomnieniach, zasnełam siedząc obok łóżka. 
Obudzilam się i zerknełam na zegarek. Podniosłam się z puchatego dywanu i rozmasowałam, bolący kark. Poprawiłam włosy, zwiazując w koka i podeszłam do drzwi, którymi wyszlam na korytarz. Udałam się do Nialla pokoju. Zapukalam w drzwi, ale nie pozwolił mi na wejście. Nacisnelam klamke, a ona opadła na dół, otwierajac drzwi. NIe ma go! Ani żadnej jego rzeczy! Wyleciałam z pokoju i pobiegłam do salonu. Na litość boską.! Pustka. Pobiegłam do szafeczki, gdzie leżały zapasowe klucze do naszego Vana. zabrałam je i ubrałam tylko trampki, aby nie tracić bardzo waznego dla mnie czasu. Wsiadłam w samochód i udałam sie na najbliższe lotnisko, a po drodze dzwoniąc do chlopców. Nikt nie raczyl odebrać polaczenia. Gdy byłam już na miejscu, wbieglam do budynku i zaczelam szkuać znajomych mi twarzy. Pytalam ludzi czy nie widzieli osób, podobnych do opisu, który im podawałam. Jedna starsza Pani powiedziała, że widziała młodego wytatuowanego mulata na końcu budynku przy odprawie bagadzowej do Dublina. Pewnie chodziło jej o Zayna, a to by się zgadzało, bo Niall chciałby leciec do rodzinnego domu w Irlandii. Podziękowałam i pobiegłam ile sil w nogach do mojego celu. Zblirzajac się do niego, zobaczyłam chłopaka z burzą lokow na głowie i ciemnowłosego mulata, którzy wraz z dwoma chłopakami
odchodzili od stanowiska. Liama pierwszy mnie zobaczył i chciał coś powiedzieć, ale ominełam ich. Biegłam ile sił w nogach. Widziałam jak Niall juz oddaje swój paszport.
- Niall! - krzyknelam, a on odwrócił się trzymajc dokument wciaż w dłoni. 
-{TI}. - cicho wypowiedział moje imie, a ja przywarłam do jego ciała, zawieszajac rece na jego szyji i chowając twarz w jej zagłębieniu. 
- Nie możesz tego zrobic.Kocham cię. Nie zostawiaj mnie samej, prosze cię. -wypowiedziałam to co lezalo mi na sercu. Niall objął mnie i mocno przytulił, unoszac mnie do góry. 
- Chyba robimy mały korek. - powiedział i popatrzył na kilkadziesiąt osób wokól nas. 
- Facet. Dziewczyna wyznaje ci miłośc a ty się martwisz o kolejke? - zapytał z wyrzutami jakiś starszy mężczyzna. Wszyscy się zaśmialiśmy, a po chwili ja i Niall zatoneliśmy w pocałunku. Oboje uśmiechneliśmy sie przez pocałunek.
-Kocham cie- Niall pocałował mnie jeszcz raz i odstawił na ziemię. Zabral swój bagarz i chwycił mnie za eke. wyszliśmy w objęciach z budynku. Zakochani i szczesliwi.


Witam:) 
Oto imagin z Horankiem, nad którym bardzo przyjemnie mi się pracowało, gdyż przy okazji sprawdzałam TT i w ciągu kilku minut zaobserwowało mnie około 80 osób. Czuję sie slawna :) Hahah, jasne. Marzenia!
Ale wracajac do imaginów...Nie mam omysłu na kolejne cześci Horana (NIALL#21), jednak nie martwcie się, jakoś i cos wykombinuje. Pierwszy raz mi się tak zdarzylo. Wkopałam się. XD Kolejna sprawa: Co tak biednie w komentarzach ? Serio? Tyle Was to kosztuje? A mi to sprawia na serio wielką radośc. Nawet ,,fajnie'' daje mi satysfakcję. Nie chce was przymuszac, ale poprostu przykro mi troszeczkę. Sprawa następna: pierwsze zdjęcie Nialla, Zayna i Liama. Normalnie mam zgon. 
Pozdreki. Lolla. 

8 komentarzy:

  1. WOW super *,* już od samego rana uśmiech mam na twarzy dzięki Tobie ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też uśmiech pojawia się na twarzy, widząc twój komentarz.

      Usuń
  2. kocham,kocham,kocham .... :*
    czekam na więcej takich :* <3
    weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że podoba Ci się. <3 Ale mam malutką prośbę. Proszę się podpisać,, jeżeli nadajesz z anonima. Buziaki:-*

      Usuń
  3. jaki słodkiiii ^_^ kocham ♥♥♥ więcej.... :)

    OdpowiedzUsuń