sobota, 26 października 2013

NIALL #21. cz4

Część 3
 

Niall chwycił moją roztrzęsioną dłoń i pocałował ją bardzo delikatnie. Jakby miał tym pocałunkiem możliwość złamania kości. Moje serce ogarneła ciepła fala.  
-Przepraszam. - wyszeptałam, a on rozlorzył ramiona i mocno mnie przytulił. Nie było mnie stać na większe przeprosiny. Nie wiedziałam jak dobraćsłowa.  
- Zabieram Cie. Od dzisiaj będziesz ze mna. Nie pozwole Cię skrzywdzić. - Powiedział i odsunął się ode mnie. Splótł nasze palce i objął mnie ramieniem. Poszliśmy wtuleni do jego samochodu. Otworzył mi drzwi, a ja wślizgnełam się do wielkiego auta, usiadajac na miejscu pasażera.  Po chwili w fotelu obok zasiadł Horan i odpalił silnik. Ciągle się uśmiechał i zerkał na mnie lub na jezdnię. 
- Przestań się tak patrzeć.- zaśmiał się i wbił mi wskazujacy palec w rzebra. Zapiszczałam i zaczełam się śmiać. - Boże dziekuje. - powiedział kierując słowa ku górze. 
- Za co? - zapytałam ze zdziwieniem i całkowicie zamilkłam czekając na odpowiedź. NIall akurat przejeżdżał przez jakieś ruchliwe ulice, dlatego zatrzymał nas nieduży korek. 
- Że mi Cię oddał. - powiedział jak by to było bardzo oczywiste. Moje policzki zapłoneły, dlatego się odwróciłam i przyglądałam się przechodniom na ulicy. Usłyszałam tylko śmiech Niall i jego usta na moim ramieniu. To było jak wisienka na torcie. Nie potrzebowałam niczego więcej, tylko jego.  Po chwili dojechaliśmy do wielkiego domu, gdzie z wyglądu zewnętrznego zmieniło się wyposażenie ogrodu. Zamiast, jak dobrze pamiętam kilku krzewów róż i paru drzew, dzisiaj zastałam kręte chodniczki otoczone kwiatami i mnóstwo drzew. Niall zaprowadził mnie pod machoniowe drzwi i je otworzył kluczykiem. 

- Przeciez to ..- zaciełam się, bo na małym korytarzu, na czarnym wieszaku zobaczyłam moją bluzę. Ta sama, którą zostawiłam u Nialla w ten dzien, kiedy miał okazję pozbawić mnie życia. 
- Twoja bluza, tak. Czekała na ciebie. - zaśmiał się i chwytajac mnie za ręke, zaprowadził do kuchnii. Usiadłam na wysokim krzesełku i przyglądalam się ruchom chłopaka, który najwyraźniej zaczynał robić kolacje. 
- Jutro o 11 musze iść do pracy, ale nie martw się. Wykorzystasz wspaniale te kilka godzin.- powiedział i podchodząc do mnie wyjął z tylnej kieszeni portfel i wyszukał w nim kilka papierkowych pieniędzy. 
-Nie, ja nie chce. - zaprzeczyłam i odsunełam dłoń Nialla od siebie. 
- Nie masz tu rzadnych rzeczy. - powiedział. Miał racje.
- Oddam Ci to. - wziełam od chłopaka pieniadze i szybko przeliczyłam. 900. 
Resztę wieczoru rozmawialiśmy przy pysznej kolacji, w której pomogłam chłopakowi. Mieliśmy nie mało zabawy, gdy Niall upaprał się sosem pomidorowym. 
- Chyba czas spać. - powiedział Niall i pomógł mi wstać z kanapy. Poszliśmy do jego sypialnii, a Niall dał mi kilka jego rzeczy, które mogłam sobie wziąść. Po ciepłym i relaksującym prysznicu wyszłam z łazienki.
Było mi bardzo zimno, więc szybko pokonałam trase do sypialnii. Stałam w drzwiach i patrzyłam na Nialla jak leząc pod kołdrą już prawie zasypia. 
- Przyjdziesz czy mam iść po ciebie? - zapytał nie otwierając oczu. Zachichotałam pod nosem i weszłam do łózka, gdzie przytulona do chłopaka zasnełam. 
Rano obudził mnie budzik Nialla. Usiadłam na łóżku i przeciągnełam się. 
-Niall. Obudź sie. - wyszeptałam. Nie reagował. - Horan. Twój budzik - powiedziałam swojm naturalnym tonem, aż wkurzona wykrzyknełam na cały pokój, aby wstawał. Chłopak z wielką nie chęcią otworzył oczy i widzac mnie uśmiechnął się szeroko. 
- już przed 10? - zapytał , gdy pokazałam mu mały zegareczek. Zaśmiałam się i podziwiałam jak Nialler biega po pokoju jak szalony. Wybiegł z pokoju, a po chwili wrócił juz gotowy do wyjścia. 
- Lece. Pa. Miłęgo dnia. - podszedł do mnie i pocałował w policzek. Odszedł od łóżka zabierając plecak z fotela. 
-Niall. ! - wykrzyknełam, a on wychodzac z pokoju wychylił się i wzrokiem zapytal o co chodzi.
Przygryzłam dolną wargę i zaczesałam dłonią włosy do tyłu. Niall wrócił się do mnie i pocałował. 
- Trzymaj. Teraz to też twój dom. - uśmiechnął się i jeszcze raz szybko pocałował. Po chwili usłyszałam zatrzaskujące się drzwi. Dła mi klucze... 
Minał miesiąc a Niall, który ciągle powtarza mi jak bardzo jestem dla niego ważna i jak mnie kocha, nie chce powiedziec swiatu o mnie. Nigdy nie miałam okazji poznac nawet chłopców z zespołu, a przeciez sa niczym bracia. Nie chciałam się narzucać, więc zostawiłam sprawe tak jak była, chociaz czulam się z tym nie zręcznie. Po trzech miesiącach udalo mi sie poznac przyjaciół Horana, a nawet kilka osób z dalszego otoczenia. Ostatnio, podczas śniadania calkowicie przypadkiem wylalam dzbanek herbaty na spodnie Nialla. Na szczęścia nie była goraca, ale Horan bardzo na mnie krzyczał. Powiedział, że jestem nienoramlna i że nie potrafię nawet dzbanka położyc na stół. ...To tylko jakies stare dresy...Siedziałam przy stole, a na przeciw mnie siedział Horan i starał sie wyczyśćić spodnie. Wciąż mruczal coś pod nosem. Pewnego dnia, gdy wychodził rano do pracy powiedział, że wróci przed 18, ale nie było go. Dochodziła 21, a ja martwiłam się i dzwoniłam tysiąc razy do niego, ale za kazdym razem odrzucał połączenie. Kiedy pojawił sie w domu po pierwszej w nocy, tłumacząc sie zasiedzeniem u Harrego przy piwie. Taka sytuacja zdarzala sie coraz częściej, a alkoholu we jego krwi przybywało równomiernie do łez w mojch oczach. 

Hejka słońca. Dzisiaj zapierdziel mam jak nie wiem co. Mam naklejke big bena w pokoju..jaram się :> Jakoś wczoraj opuściła mnie wena. Ale dzisiaj łapcie Imagin z ...(znowu) Horanem. Przewiduje jeeeeeszcze kilka czescie. Mam pewnien pomysł na to.. Mam nadzieję, ze mi się uda. :D Pamiętac o komentarzach, bo dzięki nim wiem, ze macie do mnie jakiś szacunek. :**

8 komentarzy:

  1. uuuuu....^_^ ciekawyyy :) <33 ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. PS. tak mi się już w domu nudziło i nikt nie dodawał imaginów aż wkońcu ty się na de mną zlitowałaś i dodałaś :) dziękuję :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz miało być wczoraj, ale mnie wena opuściła.

      Usuń
  3. No proszę wydawałoby się, że wszystko będzie dobrze... szczęśliwy związek itp. a tu proszę w grę wchodzi alkohol i bum koniec bajki. Jestem ciekawa co będzie dalej. Pozdrawiam i przesyłam całusy xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski. Ciekawe jak się skończy? Ale ufam ci więc napewno bosko!

    OdpowiedzUsuń