sobota, 5 października 2013

NIALL #21 cz.2

Część 1

Gdy już już weszlismy do wnętrza budynku, gdzie uroczy blodnyn pomieszkuje, zaprowadził mnie do łazienki, gdzie zostawił mnie samą na środku ogromnego pomieszczenia, mogącego równać się z łaźniami w pięcio gwiazdkowych hotelach. Zniknął za ogromnymi brazowymi drzwiami, a ja oglądałam każdy szczegół i detal łazienki. Nagle w pomieszczeniu znów zawitał promiennie uśmiechniety chłopak, który przyniósł śnieżno białe reczniki i jakieś ubrania. Położył wszystko na bezowym blacie, który wspaniale współgrał z jasnobrazowymi dodatkami. 

- Tam na połce są wszelkie płyny i szampony, a gdyby było ci zbyt zimno w tym co ci przyniosłem to w tej szafce jest szlafrok. Zdradze ci sekret, jest bardzo cieplutki. - wraz z wszystkim radam, otrzymałam równiez wesoły uśmiech. Po chwili znów bylam sama w pomieszczeniu, więc postanowiłam iśc za radami Nialla. Pozbyłam się przemoczonych i brudnych ubrań, wrzucając je do pralki. Stanełam naprzeciwko lustra, w którm zobaczyłam, że po moim dzisiejszym makijazu zostały tylko delikatne plamy pod oczami, a włosy sterczały na kązdą możliwą stronę. Nie mając ochoty oglądac się w takim stanie, weszłam pod prysznic. Odszukałam wśród kilku buteleczek poukładanych na półeczkach, żel pod prysznic. Pachniał wisniami. Następnie szampon, również o zapachu wiśnii. Po kąpieli owinełam się w bialutki ręcznik, a włosy zaplątalam w drugi materiał. Zerknełam co Niall naszykował dla mnie na przebranie. Koszulka koloru zielonego z napisem FREE HUGH, czarne dresowe spodnie, które zapewne sa jego własnością. Ubrałłam się, a następnie rozpuściłam mokre włosy i je rozczesałam. Posprzatalam za sobą i już chcąc wyjść, wróciłam przed lustro sprawdzajac swoj wygląd. Odsunełam się od szafek i poczochrałam włosy, że z przyklapniętych i prostych, stworzyłam bujne i krecone. Wyszłam na korytarz i na wejsciu uderzył mnie zapach pizzy. Na samą won mój brzuch wydał ggłośne odgłosy, wiec poszłam za śladami. Doszłam do salonu, gdy usłyszałam wołanie z najprawdopodobniej kuchnii. Szybko pobieglam do niej i zobaczylam siedzącego w części jadalnej, chłopaka z wielkim pudełkiem pizzy na stole. 
- Zapraszam do stołu. - Niall wyczuł moją niepewność i nieśmiałość, więc podszedł do mnie i łapiąc za dłoń, przyciągnął do stolu. Usiedliśmy i zaczeliśmy jesc. 
- Dziękuje, że tyle dla mnie robisz, ale jedno mnie zastanawia. 
- Co takiego? 
- Dlaczego właściwie tyle dla mnie robisz?
- Trudne pytanie, ale sadze, że jezeli ty potrzebujesz pomocy, a ja moge ci ją dac, to chyba mnie do czegoś zobowiązuje. 
- Nie boisz się?
- Czego niby?
- No wiesz. To że ty jesteś taki dobry i kochany to nie zanaczy, ze kazdy taki jest i mozesz na tym ucierpiec. 
- Sądzisz, że jestem kochany? - na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek. 
- Nie zmieniaj tematu. 
- Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, ze komus w taki sposób pomagam, ale chyba nie mam się czego bać. Nie wyglądasz na jakąś wariatkę, która wyciągnie zaraz zza pleców noż i mnie zadźga. - na te słowa oboje się zaśmialiśmy. 
- To miał być komplement ? - zapytałam wycierając dłonie w kolorowe serwetki. 
- Nie. - jego smiech zamilkl, a na twarzy pojawiła się powaga. - Masz przepiękne oczy. - automatycznie wlepiłam wzrok w chłopaka, a on siedział na przeciwko mnie i trzymał ręce na stole, opierając ciało na łokciach. 
- Są zwyczajne. - nieśmialo się uśmiechnełam i zerwałam nasz kontakt wzrokowy. 
- Są nadzwyczajne. - miedzy nami zapadła cisza.- Zostaniesz? 
- Słucham?
-Pytam czy zostaniesz naa noc tutaj ? 
- NIe, nie chce ci przeszkadać i tak już duzo mi pomogłeś, za co ci bardzo dziękuje. Własciwie to sie będe juz zbierać. - zeskoczylam z wyższego krzesełka. 
- I gdzie pójdziesz? - obok mnie pojawił się Niall. 
- Zawsze coś się znajdzie. 
- Oboje wiemy, że nic się nie znajdzie. Zostajesz i koniec. Nie pozwole ci się szwędac po mieście samej. Tu jest bezpieczniej. Sam bym cię rozjechał. - na te słowa wybuchłam śmiechem i spojrzałam na blondyna, który wpatrzywal się we mnie. - Bawi
cie to, że rozjechalbym cie jak żabe? - zaśmiał się, a ja momentalnie przestalam być taka radosna. Uderzyłam go w ramie, a on zpowazniał i patrzył z mina malego i bezbronnego szczeniaka. 
- Pożałujesz. - stwierdził i zaczął przybliżac sie do mnie. 
-Nie boje sie ciebie, nic mi nie zrobisz. - mimo, ze się go nie bałam to automatycznie cofałam się w tył. Nagle zerwalam się i wybiegłam z kuchnii. Jednak będac w połowie salonu poczułam ciepło wokół pasa i powędrowałam ku górze. Niall zaniósł mnie wokoło podłóżnej kanapy i posadził na niej. Zaczół mnie łaskotać, aż popłakałam sie ze śmiechu. Chcąc się wyrwać z jego objęć, szarpnełam sie i oboje spadlismy na kanapy. Wylądowałam na Niall, az to on na podłodze. 
- Złąź. 
- Ale nie będziesz mnie łaskotać? 
-Nie, obiecuje. 
Wstalismy śmiejąc się. Usiedliśmy na kanapie, gdzie przed chwilką zostałam torturowana falą łaskotek. Niall zaproponował obejrzenie jakiegoś brytyjskiego programu tanecznego, więc rozsiadłam sie wygodnie na sofie, a obok mnie on.  W pewnej minucie poczułam jak zmęczenie bierze górę, a moje powieki zamykają się. MOja głowa napotkała ramie chłopaka, a potem poczulam jak przytula mnie do siebie. 




No witam. :D 
Jestem chora, boli mnie głowa, z oczu łzy mi lecą.. jak mam katar to zawsze tak jest ; /
zdaje sobie sprawę, ze ta część jest słaba, ale nie stac mnei na więcej w takim stanie. 
Jeszcze raz dziękuje bardzo wszystkim, którzy czytają i pozostawiają komentarz. Jesteście wspaniali. A ci, którzy czytają, ale nie chce im się napisac chociażby słowa, to tez dla Was ida podziękowania. Mimo, że boli mnie widok rónicy w ilości wejść a w ilości komentarzy jakie pozostawiacie po sobie to nie usune bloga, a lepiej. Postaram się być jeszcze lepsza. Nie poddam się. Napewno nie teraz, tu.. Jednak pamiętajcie, że za każdy komentarz od siebie stwarzacie u mnie coraz większy uśmiech i poczucie, że robie wszystko dobrze. ; ) 
A jak u Was w szkołach ? Oceny dobre, mam nadzieje. A jezeli złe, to nie martwcie sie, ale pamiętajcie, ze nauka tez ważna w zyciu. Zycze Wam dobrych ocen, miłego weekendu i zdrówka, które mnie zawiodło :> 

11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział <3 Mam nadzieje, że szybko wyzdrowiejesz ;) W szkole jak narazie idzie mi bardzo dobrze mogę nawet powiedzieć, że celująco ^^. Pozdrawiam i życzę zdrowia ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja totem jestem ; >
      Technik obsług turystycznych

      Usuń
    2. I jak sobie radzisz w technikum ? Ja nadal nie wiem gdzie (a raczej na jaki profil) chce iść po gimnazjum

      Usuń
    3. Jest super atmosfera w szkole i w klasie. Bałam się przyznaje, ze starsi będa tak krzywo patrzeć, ale są bardzo mili. :D Nauka jest wiadomo ilościowo większa niz w ogólniakach, bo są zawodowe przedmioty. Ja mam np. Podstawy działalności gospodarczej - uczymy sie o rynkach na razie, mam jeszcze organizajce imprez i usług turystyczny - to uczymy sie sprzedawać wycieczki, rozróżniać konflikty, charaktery klijentów. Polecam . :D Nie jest dużo nauki jak na razie. :) TOT♥

      Usuń
  2. bomba!!! :) czekam na kolejną część ! ♥♥♥ w szkole jest super...oceny są takie jak zawsze na początku roku, a co potem będzie to się dopiero okaże :) cieszę się że go nie zawiesiłaś, szkoda by było, marnowałabyś swój talent... :D dziękuję tak po za tym bo tak na prawdę z imaginami to mogę tylko na cb liczyć...jak czytałm opowiadania to wszyscy już albo pousuwali blogi albo przestali pisać....więc by mi bardzo smutno było gdybyś ty też tak zrobiła, więc dziękuję że jednak nie zrobiłaś tego :) ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej:*
      cieszę się bardzo, że masz o mnie i o mojej pracy takie zdanie. Jest mi na serio bardzo, bardzo miło. :)
      Pozderki :**

      Usuń