niedziela, 16 czerwca 2013

Niall - cz.1


Dzisiaj mam trening piłki nożnej. Siedzę w szatni i przebieram się w moj strój. Miejscem mojego treningu jest Stadion Wembley. W szatni byłam sama, widocznie dziewczyny juz szaleją na stadionie. Wyszłam na korytarz i zobaczyłam kilka osób z kamerami i aparatami. Ominełam ich. Szłam białym korytarzem. Z każdym moim krokiem maiłam coraz wiekszą widocznosć na stadion. Wyszłam na murawę i nie zauważyłam nikogo. Pomyslałam, że może jestem za szybko, ale weszłam na zieloną trawę. Wziełam jedną z lezących obok wejścia, piłke i poszlam w stroję bramki. Zostawiłam rzecz i zaczełam sie rozciągac. Po 10 miutach wziełam piłkę i odbijałam ją. to głową, to nogą. Gdy chciałam ją kopnąc w stronę bramki, coś usłyszałam, ale strzeliłam gola. 
-Hej ty!!- krzyczał ktoś. - Co ty tu robisz? -zapytal. Obracalam sie wokoł i szukałam własciciela głosu.
-Tutaj !- krzyczał. - Wejście. !!!
Odwróciłam się i ujrzałam jakiegoś chłopaka. Średniego wzrostu, blondyn. 
Gestem reki zawołał mnie do siebie. Podeszłam do niego. 
- Co ty tu robisz? - zapytał.
- Należe do klubu piłkarskiego. - Odpowiedziałam.
- Ale nie na dzisiaj treningu. My tu mamy nagrania do filmu. - powiedział. 
- Chyba sobie jaja robisz- wkurzyłam się. - Fajnie, że mi ktos powiedział!!- wykrzyczalam na stadion.
- Jezeli ci bardzo zależy na tym treningu to mogę z tobą poćwiczyć. Mamy godzine wolnego. - Zaproponował i przeczesał swoje włosy ręką.
- Powaznie. ? -Zasmiałam się. 
- Poważnie. - powiedział i zabral jedną w piłek. Ominął mnie i pobiegł pod bramke. 
-Idziesz??!!- zapytał. Uśmiechnełam sie i pobiegłam do niego. Najpierw kiwalismy sie, potem kopaliśmy do siebie piłke. 
- Ja na bramke, a ty tutaj. - powiedział i podał mmi piłkę. Usmiechnąl sie i spojrzał na mnie. Złapałm piłkę w dwie ręce i sie usmiechnełam. Kilka sekund patzryliśmy się na siebie.  Był taki inny. 
-Amm. - powiedziałam i odskoczyłam lekko, biorąc piłke. On również sie ocknął. Odwrócił się i pobiegł pod bramke. Ja ustawiłam piłkę na wyznaczonym miejscu. Odeszłam kilka kroków. Rozbiegłam się i kopnełam biała piłke. Chłopak jak zawodowiec obronił. Kopnął mi piłkę i sie zaśmiał. 
- Ale jesteś cienka. - zaśmiał sie.
- No wiesz. - oburzyłam się i zła znów ustawiłam piłke na białym polu. On przygotował sie do mojego strzalu. Rozbiegłam się i kopnełam. Widziałam jak piłka leci wprost w blondyna i uderza go. Padł na kolana. Wystraszona szybko podbiegłam do niego. 
-Przepraszam. Nic ci nie jest ? - zapytałam i pomogłam mu wstać. 
- No wiesz.- powiedział. Stał i podpierał sie rękami o nogi.
- Ja nie.. - nie dokończyłam, bo blondyn złapał mnie w biodrach i przewiesił przez swoje ramię. Kręcił mną wokół swojej osi. 
-Przestań. !!- Śmiałam sie. 
Odlozył mnie na ziemie. Zaczął mnie łaskotać. 
-To boli!!- Krzyczałam i się śmiałam.
-A wiesz jak mnie bolało. - zaśmiał sie i przestał mnie łaskotać. 



3 komentarze: