niedziela, 23 czerwca 2013

Niall- cz.11

Podczas mojego kibicowania dostałam sms. Byl on od Nialla. Życzył mi dobrych snów i mówił, ze się nie może doczekać jutra. Odpisałam mu podobie, po czym wyłączyłam mecz i poszlam spac. Rano obudziła mnie mama, ktora powiedziala, ze za 4 godziny mamy samolo. Leniwie wstałam z łóżka i poszłam się ogarnąć do lazienki.  Ubrana i uczesana w wysokiego koka, wyszłam z łazienki. wziełam do ręki mój telefon i zadzwoniłam do Nialla. Odebrał, a ja sie wydarłam, aby wstawal bo sie spóźni. O dziwo powiedział, ze już wstał i je sniadanie i za parenaście minut będzie u mnie. Rozłączyalm sie i posprzątaąlm w pokoju. poszłam na siłownie w mojej części domu.
W trakcie cwiczeni wpadł Niall, który przyniósl mi od mojej mamy śniadanie dla mnie. Powiedział, że przywiózł swoje walizki. Usiadł obok na jednym z przyrządów do ćwiczeń i patrzył jak ja ćwicze na bieżni. Mówił mi o tym jak strasznie się cieszy na ten wyjazd. Po pewnym czasie zakończyłam swój trening i poszłam pod prysznic. Niall w tym czasnie próbował zapiać moją walizkę. Wyszłam z łazienki ubrana i zaczełam jeść śniadanie.
- Gdzie z tymi lapami ? - zapytała, jak Horan chciał zabrać z talerzyka jedna z kanapek.
- Oj no weź. - oburzył się. Uśmiechnełam się i podsunełam mu talerzyk z kanapką. Popatrzył się na mnie i z uśmiechem zabrał sie za jedzenie kanapki. Po śniadaniu Niall zaniósł moją torbę na dół, a ja również zeszlam na parter domu. Przywitałam się z rodzicami i podziękowałam za sniadanie. 
- Musimy już sie zbierać. - poinformował nas tata, który sprawdził za telefonie godzinę. 
Mama poszła jeszcze do sypialni i łazienki, aby sprawdzić czy wyłączył między innymi żelazko czy prostownice. Tata poszedł do sypialni po walizki, a ja wyszłam z kuchnii, aby wynieść walizki. Zabrałam swoja i toczyłam ją na małych kółkach do drzwi. Miałam mały problem ze znniesieniem jej ze schodów, ale przyszedł Niall i mi pomógł. Gdy juz wszyscy przyszli i zapakowaliśmy torby do samochodu, sami wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy w stronę lotniska. Droga mineła nam dosć szybko, więc w mgnieniu oka znaleźliśmy sie na lotnisku. Było dużo ludzi, który gdzies wyjeżdżali lub wrócili. Początek wakacji, więc dużo podróżyjących. Szliśmy do odprawy, gdy nagle wokół nas zrobiło się nie małe zamieszanie. Do Horana pchały sie dziewczyny, które były jego fankami, a do mnie inni ludzie, którzy byli moimi kibicami. Rozdaliśmy kilka autografów i porobiliśmy sobie zdjęcia. Następnie szybko podażyliśmy do odprawy. Sprawdziili nam paszporty, torby podręczne i walizki. Potem juz mogliśmy spokojnie czekać na samolot. Poszłam do toalety, a w drodze spotkałam kilka fanek 1D. Patrzyły sie na mnie i uśmiechały. Wróciłam do moich towarzyszy i już za parenascie minut siedzieliśmy w ogromnej maszynie, która wzbiła się w powietrze. Siedziałam przed moimi rodzicami, wraz z blondynem. Przytuliłam się do niego i zasnełam.
Obudził mnie, gdy mieliśmy za chwilkę lądowac. Przetarłam zmęczone oczy i zapiełam pasy. Po chwili poczułam jak maszyna dotyka ziemi i wsłyszałam oklaski wsród podróżujących. Zebraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy z samolotu.
- Gotowa na tydzień pełen wrażen? - zapytał mnie Niall i chwycił moją ręke. 
- Jasne. - usmiechnełam sie i zaciagnełam się hiszpańskim powietrzem. Zeszlismy z pokładu i udalismy się odebrac nasze walizki. Rodzice zabrali juz swoje i odeszli, aby zrobic miejsce dla innych. Ja i Niall długo czekalismy na nasze rzeczy. Już dużo osób odeszło ze swojmi własnościami.
- Długo jeszcze tu będziemy stac. ? - zapytał poddenerwowany Horan.
- Niall, spokonie. Zaraz przyjada nasze walizki i pojedziemy do hotelu i odpoczniemy. - powiedziałam i dotknełam jego ramienia. 
- O to te .?!- zapytał uradowany Niall.
- Nie. Moja jest czerwona a twoja zielona. - powiedzial i sie smiałam z nerwów chlopaka. Nagle Niall odwrócił głowę w druga strone, tak jakby ktos do niego podszedł. Zajrzalam zza niego, kto jest tego sprawcą i ujrzalam pewną kobietę. Wzrostu mojego, brunetka. Szeroko się uśmiechała. Trzymała Nialla za ramię. 
- Czy to nie Państwa walizki. ? - zapytała z wrednym tonem i wskazał na stojące za nia dwie walizki. 
- Tak. Dziękujemy. - powiedziałam radośnie i juz chciałam podejść do niej i odebrać swoje rzeczy, ale poczułam jak Niall odsówa mnie od kobiety. Wyrwał sie z uścisku tej brunetki i złapał mnie za ramie. Gdy byłam blisko niego, przytulił mnie mocno do siebie i pocałował w głowę. 
Spojrzałam na niego, a on był wpatrzony ze zloscią na kobietę. Miał zaciśnięte usta, zmarszczone czolo i nienawiśćw oczach. Następnie spojrzałam na obiekt złości chłopaka. Stała i podpierała się o nasze walizki. Była w świetnym humorze. Wyszczerzyła zęby i promieniała radoscią. Zwilżyła usta i odgarnela kosmyk wlosów z twarzy.
- Niall, nie przedstawisz mnie? - zapytała z wesołym tonem. Niall nic nie odpowiedział, tylko mocniej mnie przytulił. Tak jakby ta osoba miała mnie skrzywdzić. Obiął mnie ramionami i odsunął się troszkę od dziwnej postaci, która była ta kobieta. 
- Widocznie nie. - zaśmiał się. - Witaj {TI}. Jestem Amy. - tymi słowami zburzyła mój szczęsliwy świat.

3 komentarze: