poniedziałek, 24 czerwca 2013

Niall- cz.12

- Niall, nie przedstawisz mnie? - zapytała z wesołym tonem. Niall nic nie odpowiedział, tylko mocniej mnie przytulił. Tak jakby ta osoba miała mnie skrzywdzić. Obiął mnie ramionami i odsunął się troszkę od dziwnej postaci, która była ta kobieta. 
- Widocznie nie. - zaśmiał się. - Witaj {TI}. Jestem Amy. - tymi słowami zburzyła mój szczęsliwy świat. Podała mi ręke, ale ja jej nie uscisnełam. 
- Po co tu przyjechałaś. ? - zapytał oburzony Niall.
- Na wakacja, Nialler. - zaśmiała się. 
Uwolniłam się z uścisku Horana i podeszłam do dziewczyny. Przez 2 sekundy stałam z nią w oko w oko, a następnie wyminełam ja i zabrzałam moje i Horana walizki. Chwyciłam za czarne, plastikowe rączki toreb i pociągnełam je w strone Horana. 
- Coś nie zbyt kulturalana ta twoja przyjaciółka.- Powiedziała z wrednym uśmiechem. 
- Niall ,możemy stąd wyjść?- zapytałam cicho. 
- Z miła checia. - powiedział i odebrał ode mnie torby. Poszłam obok niego i razem skierowaliśy sie do wyjścia, gdzie czekali na nas moi rodzice. Odwrócilam sie ku Amy i zobaczyłam ja stoi w tym samym miejscu. Uśmiechała sie wrednie i pomachała mi. Odwróciał się i szłam dalej. Odnalazłam rodziców, którzy stali przed budynkiem ze złapaną taksówką. Podeszliśmy do nich, a kierowca odebrał od blondyna walizki i wsadził je do bagażnika. 

Niall otworzył mi drzwi i weszłam do środka samochodu. Usiadłam z tyłu, między mama a Niallem, który trzymał mnie za ręke. Tata usiadł obok kierowcy. Ruszylismy do hotelu.
Cieszyłam sie na mysl o wakacjach. Ciężko trenowałam cały rok. Jeszcze szkoła i zajecia domowe. Wyjazdy i mecze. A najwiekszą radosć dawalo mi to, że ten tydzien spedze z rodzicami i Niallem, który jest przez nich akceptowany. Jednak obraz rodzinnych i wspanialych wakacji burzy mi wspomnienie Amy. A myśl, że może zniszczyć resztę wakacji jest nie do przyjęcia. Mimo, że Niall zapewnia mnie, że ja jestem najważniejsza to nie daje mi spokoju. 
- {TI} dlaczego jesteś smutna. ? - zapytała moja mama i zaczesałam kosmyk moich wlosów za ucho. Odwróciłam glowę w jej stronę i zacisnełam ręke, w której palce splątałam z palcami Horana. 
- Wydaje ci sie.- powiedziałam ze sztucznym usmiechem. 

- Ktoś cie zdenerwował. ? - zapytal tata i spojrzał na mnie.
- Być moze. - powiedziałam, a tata od razu popatrzył na Nialla ze złoscią.- Nie, nie Niall. - od razu uprzedziłam tatę. 
- Jesteśmy na miejscu. - oznajmił kierowca.  Wszyscy wyszliśmy z auta, a nasze rzeczy zabrał boy hotelowy. Wszyscy poszliśmy do recepcji odebrać nasze klucze. Pomału zapominałam jak tragiczny był początek tej wycieczki. 
- Dzien dobry, witamy w naszym hotelu. - przywitała sie z uśmiechem recepcjonistka.
- Witam, mamy rezerwacje na nazwisko {TN}. Dwa pokoje dwóosobowe przy plaży - powiedział mój tata do niskiej, blond kobiety. 
- Zgadza sie. Oto klucze. Życze miłego pobytu. - powiedziała i dała nam dwa srebrne klucze z doczepionymi numerkami. 
- To dla was. - powiedział tata i wręczył Niallowi jeden z kluczy. 
- Dziękuje.- odpowiedział i złapal mnie za ręke. 
- Spotkamy sie przy basenie o 17, dobrze. ? - zapytała mama. 
- Tak, jasne. - odpowiedziałam i razem z niebieskookim poszlismy do pokoju. Zaprowadzil nas młody chłopak, który zaniósł nam bagaże do naszego pokoju.
Weszliśmy do naszego pokoju. Od razu rzucilam torebke i otworzyłam drzwi balkonowe. Wyszlam na mały taras, podparłam sie na barierce i oglądalam widok.  Poczulam jak Niall przytula się do mnie. 
- Nic i nikt nie zepsuje nam ani tego tygodnia ani reszty.- powiedzial i wziął mnie na ręce. 
- Co ty wyprawiasz. ? - zaśmiałam sie.
- Przecież jesteśmy umówieni o 17 przy basenie. Mamy 40 minut. - powiedział i zaniósł mnie do środka. Postawił obok walizek, ktore po chwili polorzył na łóżku i rozpiął zamek w każdej z nich. Zabralismy sie za rozpakowywanie ubrań i kosmetyków. Zostało nam 20 minut, więc odszukalismy swoje rzeczy na basen. Przebrałam sie w strój kąpielowy i zarzuciłam białą mgiełkę na siebie. Niall również się przebrał i moglismy wyjść na spotkanie z
rodzicami. Poszliśmy nad basen. Tam odszukaliśmy rodziców. Usiedlismy na lezakach. 
- Ja i mama jedziemy jutro na wycieczke, zeby pozwiedzać. - Powiedział tata. 
- Wy możecie tez jechać, ale pewnie będziecie chcieli pobyć troszke razem. - zaśmiała się mama, co bardzo zawstydziło Horana. 
- Idę popływać. - oznajmiłam i wstałam z leżaka i zdjełam koszulę. Odeszlam jakis metr od rodziny i poczułam jak unoszę sie w górę. 



Dzięki za wszystkie miłe komentarze. !

3 komentarze:

  1. Nie ma za co. Po prostu super piszesz. Imagin exstra. Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity. Czekam na nn??<3 :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No i kolejna świetna część... no i jak tu nie czytać Twoich imaginów skoro są tak interesujące i ciekawe <3 Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń