poniedziałek, 17 czerwca 2013

Niall - cz.2

Kocham ten gif *.*


Odlozył mnie na ziemie. Zaczął mnie łaskotać.
-To boli!!- Krzyczałam i się śmiałam.
-A wiesz jak mnie bolało. - zaśmiał sie i przestał mnie łaskotać.
- Przeciez cie przeprosiłam. - powiedziałam i poprawiłam włosy.
- Niall - powiedział i podał mi ręke.
- {TI}. Miło mi. - uścisnełam jego ręke.
- Niall !!! - Krzyknął ktoś. Odwróciłam sie ujrzałam jakiegoś mężczyznę. Dosć wysoki, dobrze zbudowany.
- To Paul. Muszę iść. Przepraszam. - powiedział, a jego roześmiana twarz zmieniła się o 180 stopni.
- Nie to co ty, nie przepraszaj. To ja juz pójdę. Nie bede Wam przeszkadzać. - powiedziałam i nogą kopałam piłkę w stronę wyjścia.
-Do zobaczenia. !- wykrzyczał jak byłam już kilka nascie mertów od niego.
Odwróciłam sie i pomachałam mu. Odłożyłam piłkę i pobiegłam do szatni. Weszłam do pomieszczenia. Poszłam pod prysznic, a potem ubrałam mój codzienny strój. Odłożyłam strój i zakładając słuchawki wyszłam z szatni. Włączyłam głośno muzyke i wyszłam szybkim krokiem z sali.
- Oj przepraszam. - Powiedziałam, bo w kogoś weszlam. Stał za mną, a gdy sie odwrócilam stałam w objęciach Nialla.
- Ile razy mnie jeszcze będziesz przepraszać. ? - zaśmial sie. Byłam zakłopotana. Połozyłam rece na jego przed ramieniu.
- Widzisz. Przy tobię ciagle coś sie dzieje, za co ja muszę cie przepraszac. - Powiedziałam i sie uśmiechnełam.
- Za to zapraszam cię na spacer. - powiedział, a ja się lekko uśmiechnełam na twarzy, ale w duchu krzyczałam z radości. - Dzisiaj o 19 pod bramą w parku za rogiem.
- Z miłą checią. - powiedziałam.
- Więc do zobaczenia. - powiedział i złapał mnie za ręke i obrócił mnie wokół mojej osi. Puścił moja dłoń, a ja pomachałam mu i odeszłam. Wyszłam ze stadionu i spacerkiem udałam się do domu. Tam odpoczełam przed TV, a po godzinie zaczełam się szykować na spotkanie z Niallem. Wyszykowana i w świetnym humorze wyszłam na spotkanie. Miałam 10 minut drogi do mojego celu, więc 15 minut przed wyznaczoną godziną już kroczyłam ku bramie. Jest lato, więc pomimo wieczornej pory dnia, było jasno i jeszcze ciepło. 
Przeszłam obok bramy i usiadłam na ławce 4 metry od niej. Siedzac wygładzałam bluzkę z nerwów. Nagle poczułam lekki dotyk miekiego czego na ramieniu. Odwróciłam głowę i spojrzałam na swoje ramię. Zobaczyłam krwisto czerwoną rózę, która ktoś głaska moje ramie. Uśmiechnełam się, a ktoś przeniósł róże przede mnie. Wziełam ją do dłoni i przyłożyłam do nosa, aby zaciągnąć się jej zapachem. W tym momęcie osoba usiadła obok mnie. Odwróciłam pomału glowe i się uśmiechnełam na widok twarzy blondyna. 
- Z jakiej to okazji . ? - zapytalam. 
- Za twoj uśmiech. - powiedzial.
- Dziękuje. - zawstydzona, powąchałam rózyczke ponownie. 
- Może się przejdziemy? - zapytała i wskazał na dróżke w parku. Podczas spaceru opowiadał mi o zespole, życiu prywatnym i o swojch przemyśleniach na różne tematy. Ja opowiadałam mu jak znalazłam sie w drużynie. O piłce, szkole,rodzinie, planach. 
Po 3 godzinach wiedziałam już na prawdę dużo o Niallu. Złapał mnie za reke i szliśmy. Nagle rozległ się dzwonek mojej komórki. Spojrzałam na Nialla. 
- Odbierz. Może to coś ważnego. - powiedział. Puściłam jego dłoń i wyjełam z kieszeni spodenek, mój telefon. 
- Trener. ? - Zapytałam, nawet nie wiem kogo. - Słucham ? ... Zapomniałam. ! Sorry. Tak będe.- Po krótkiej rozmowie rozłączyłam się. 
- Coś nie tak. ? - zapytał Horan z troską.
- Jutro mam mecz i całkiem o nim zapomniałam. - Powiedziałam i schowałam komórkę do kieszeni.
- Wyjazdowy? - zapytał.
- NIe. A może masz ochote pokibicować mi. To znaczy całej drużynie. - Zaczerwieniłam się.
- Jasne, że przyjde ci pokibicować. - zaśmiał sie.



2 komentarze: