sobota, 22 czerwca 2013

Niall - cz.9

WIELKIE SORRY, ZA TYLE CZESCI Z NIALLEM, A TAK MAŁO Z INNYMI. POPROSTU UWIELBIAM HORANA I JEŻELI PISZE IMAGINY O NIM, TO POMYSŁY MI SAME PRZYCHODZĄ. OBIECUJE, ŻE KIEDY BĘDZIE KOLEJ NA HAZZĘ, TO BĘDZIE DŁUGI.


- Prosze.? Jak to twojego chłopaka. ? - byłam ta wkurzona, że bym z checią strzeliła jej.
- Niall to moj chłopak. A ty kim dla niego jesteś. ? - nie odpowiedzialam, tylko sie szybko rozlączyłam i rzuciłam tym telefonem w spiacego chłopaka.
- Co jest ?!- krzyknął i podniosł sie do pozycji siedzącej.
- Twoja dziewczyna dzwonila. - powiedziałam nie dając z siebie żadnych emocji.
- {TI} o czym ty mówisz. ? - zapytał z uśmiechem.
Za to, że się glupio śmiał dostał ksiażką, która miałam pod ręką.
- O czym ja mówie.? Vhyba ja sie powinnam zapytać o czym gadał jakaś Amy. - powiedziałam juz wukrzonym glosem.
- Amy? !- wykrzyczal.
- Chyba powinieneś znać imiona swojch dziewczyn. A tak wogól to ile nas jest? 2 , 4, może 10? -powiedzałam przez zęby.
- To nie tak. Amy to dziewczyna, która ciagle za mną łazi. Gdzie nie pojde, ona lezie za mną. Robi zdjęcia i daje do netu. To jakaś wariatka. - powiedział i wyszedł z łóżka.
Rzuciłam w niego moją bluzą, która wisiała na krześle obrotowym.
- Za co to ? - zapytał ze zdziwieniem.
- Przysiegasz, że jest tak jak mówisz. ? - zapytalam i podeszłam do siedzącego na łóżku Horana.
- Przysięgam. Mogę ci nawet dać dowody. Zadzwonie do Paula i on ci wyjaśni. - powiedział i podniosł wzrok na mnie. Stałam nad nim i się patrzyłam w jego oczy.
- Wierzę ci. - powiedziałam, a on złapał mnie wokoł ud i wywrócił na łóżko.
- Dziękuje. - powiedzial i pocałował mnie.
- Za co. ?  -zapytałam i sie uśmiechnełam.
- Właśnie za twój usmiech. Mam nadziej, że będziesz mnie budzic już do końca tym usmiechem. - powiedzial i chcial mnie pocałować, ale po pokoju rozległ sie stukot drzwi.
Blondyn uwolnił mnie z uscisku, abym mogła podnieści sie z łóżka. Podeszlam do drzwi i je otworzyłam.
- Tato, nic się nie dzieje. - powiedziałam smetnie, gdy zobaczyłam tatę w drzwiach.
- Nie chodzi mi o to. Trener dzwonił i mówił, że macie wolne az 11 dni, więc ja i mama zapraszamy Was na wakacje. - powiedział i się uśmiechnął.
- Ale jak nas.? - zapytalam z usmiechem.
-Ciebie i Nialla. - wszedł do pokoju i usiadł na fotelu obok biurka. - Niall, co ty na to ? - zapytal wprost do niego.
- Cóż, teraz mam urlop, ale za 9 dni wracam do pracy. -powiedział i przeczeslam włosy dłonią.
- Czyli? - zapytal się tata, aby miec pewność.
-Ja jestem za. - wykrzyczałm  i usiadlam na kolanach taty.
- Napewno nie będe przeszkadzał. ? To chyba rodzinny wyjazd. ? - zapytał nieśmiało chlopak.
Tata podniósł mnie i wstał. Otworzył drzwi i chciał wyjść.
- Jezeli to dobrze rozegrasz, tez będziesz jej cześcią. - powiedział i mrugnął do mnie. Wyszedł i zamknął drzwi. Podeszłam do Horana i usiadłam mu na kolanach.
- Więc jedziemy na tydzień do ....- usieczylam się - A gdzie my wlaściwie jedziemy ? - zapytaalm sama siebie i szybko wybiegła z pokoju. Wróciąłm po chwili i przytuliłam się do stojącego obok okna chłopaka.
- Wiec ? - zapytał i odwzajemnil uścisk.
- Barcelona. - wyszeptalam, ale radosnie. - Chodź. - pociągnełam go za ręke w strone drzwi.
- Gdzie? - zapytał.
- No sniadanie przeciez trzeba zjeść. - zaśmialam się. Zeszliśmy na dół, a na stole juz czekało na nas śniadanie. Kanapki, jajecznica, herbata, sok. Ja, Horan i moi rodzice zasiedliśmy do posiłku. Podczas jedzenie moi rodzice pytali się irlandczyka o jego prace, zainteresowania, ale również opowiadali mu o mnie. Po posiłku pomoglam mamie posprzatac, a Niall i mój tata poszli do salonu. Po kilkunastu minutach weszli oby dwaj do kuchnii.
- {imie twojej mamy} słyszałaś. ? Niall zaprosił mnie na golfa dzisiaj. - Powiedział uradowany mój ojczulek.
- Serio ? - zapytałam.
- Tak. - odpowiedział blondyn.
- A to fajnie, ale wiesz ja tez bym chciał z toba spędzić czas. - Powiedziałam smutna.
- Kochanie - Niall spojrzał na mojego tatą. - {TI}. - poprawił się.- Ojedziesz z nami.? -zapytał.
- Tak! - wykrzyczałm uradowana.
- A pani? - zapytał mojej mamy.
- O nie. Praca na mnie czeka. Ale wy bawcie się dobrze. - powiedziała i wyszła do pracy.
Nasza trójka równiez szybko sie zebrał i pojechaliśmy na pole golfowe. Tam spędziliśmy wspanialy dzień. Po rozgrywkach poszliśmy na male zakupy. Ja i Niall wróciliśmy do domu, a moj tata musiał jechac do pracy. 

5 komentarzy:

  1. Dobrze, że ta Amy to tylko jakaś psycho-fanka xd ile jeszcze będzie części?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż. dokładnie nie wiem ile ale tak jeszcze dwie. nastepny będzie z loczkiem.

      Usuń
  2. Super. Ja też lubię Horana. Ola

    OdpowiedzUsuń