wtorek, 23 lipca 2013

Zayn - cz. 3

Prosiła mnie, abym się nie gniewał na nią i przeslodko sie uśmiechneła. Ona myśli, że moje uczucia do niej to złość, gniew. Fakt tak bylo. No, ale właśnie. BYŁO. Zaczynam rozumieć przyslowie Kto się czubi ten się lubi. Nie miałem odwagii, aby po tych sprzeczkać i upokorzeniach jej to powiedziec, jednak chciałem stopniowo dac jej to do zrozumienia. Chyba mój plan zadziałał, bo ona powoli i ostrożnie zaczyna mnie odbierać w pozytywny sposób.
- Ja też nie byłem za miły dla ciebie, więc jesteśmy kwita. Nie wracajmy do tego. - uśmiechnąłem sie przyjaźnie. Byłem troszkę speszony jej spojrzeniem, uśmiechem i samą obecnością.  Rozmowę przerwał krzyk mamy dziewczyny, który ogłosił podanie do stołu kolacji.
- Chodź, bo zaraz sie wkurzy. - zaśmiała się dziewczyna i wstała z kanapy. Postąpilem tak samo i razem zeszliśmy na dół, gdzie zasiedliśmy przy kolacji.
****OCZAMI {TI}****
- Zayn ty też jedziesz na tę wycieczkę szkolną.?- zapytała moja mama, podajac tacie półmisek z sałatką.
- Tak - powiedział chłopak i wytarł usta białą husteczką.
- Nie wspominałeś.- stwierdziłam i wziełam kolejny kęs.
- Bo nie pytałaś. - zaśmiał się. - Coż, przepyszna ta kolacja, ale muszę już iść spakować sie na jutro. - wstał, po czym sie pożegnał i jeszcze raz podziękował.
- Odprowadze cię do drzwi. - zaproponowałam i ja równiez wstałam. Razem z chłopakiem udałam sie do drzwi. Oparłam sie o framugę i patrzyłam jak Zayn zapina zamek bluzy.
- Dzięki. - powiedział i stanąl naprzeciw mnie.
- Podziękowania za kolację należą się mojej mamię. - zaśmiałam się i wskazałam ręką na wnetrze domu.
- Ale ja tu nie mówie o kolacji.- powiedział i przybliżył sie do mnie. Pocałował mój policzek i idąc tyłem uśmiechnał się do mnie. Nieśmiało zerknął na swoje buty, które dały mu zbyt duże zainteresowanie, ponieważ plecami uderzył w słup na tarasie.
- Nic mi nie jest. - powiedział od razu. Zaśmialam sie pod nosem i pokręciłam głową.
- Uważaj na siebie. - powiedziałam i chcialam zamknąć drzwi, ale usłyszalam chrząknięcie na podwórku.
- Przyjadę jutro po ciebie. - stwierdził przygryzając dolną wargę. Pokiwałam twierdząco glową i schowałam się w wnętrzu domu.
****DZIEŃ WYCIECZKI****
Leniwie otworzyłam oczy i zerknełam na zegarek w telefonie. W sumie nastawiłam budzik, ale obudziłam sie sama. Nie jestem wielbicielem wczesnego wstawania, ale raz na jakis czas pobudka o 6 rano nikomu nie zaszkodzi. Próbowałam oddblokować telefon, ale jawidocznie rozładował sie, bo nie dała znaku działania. POdłączyłam go do ładowarki i już po chwili mogłam bez problemu zobaczyć godzinę. Jednak moje spojrzenie przykuło kilka nie odebranych połączeń od Zayna. Nagle uslyszałam dzwonek dający znać, ze mamy gościa. Byłam sama w domu, więc obowiazek przywitania gości padł na mnie. Zbiegłam szybko po schodach i rzuciłam się na drzwi.
- Zayn.? - zapytalam, zamiast się przywitać.- nie spodziewałam sie ciebie tak wcześnie.- stwierdziłam otwierając drzwi szerzej i wpuszczając chlopaka do środka. Przystanoł w połowie drogi do salonu.
- Jak to wcześnie. Mamy 10 minut na autobus, którym pojedziemy nad morze.- stwierdzil i zerknął na mój strój. Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie i wytrzeszczylam oczy.
- Zaspałam.! - krzyknelam na cały dom i zrezygnowana usiadlam na kanapie. Obok mnie usiadł chłopak i przyglądał mi się. - co ty tu jeszcze robisz.? - zapytałam się go ze zdziwieniem.
- Co? - zapytał.
****OCZAMI ZAYNA****
-Co ? - zapytałem zmartwionej dziewczyny, która swojm smutkiem zasmucila równiez mnie.
- Idź już.- powiedziała, jakby chciał się mnie pozbyć. Nie było to wredne wyproszenie z domu, ale i tak miałem pewnie dziwną minę.
- Wyganiasz mnie? - zapytałem sie poważnie. Nie rozumiem jej. Tu jest miła i zaczyna się ze mną dogadywać, a tu takie zachowanie. Czyżby wracała stara {TI}?
- No co ty ? - swoj grymas zmieniła w sztuczny uśmiech. - Poprostu wiem jak ci zalezy na tej wycieczce, a przeze mnie się zaraz spóźnisz na nią. - powiedziala z wyrzutem sumienia i wstała. Ja równiez wstalem i przysunąłem ja do siebie łapiąc ją w pasie. Jej ręce wylądowały na moich ramionach, a jej zdziwiona mina mnie troszkę rozśmieszała, ale też wystraszyła.
- Bardziej zalezy mi na tobie. - powiedziałem szeptem, prawie niedosłyszalnie. Zblizałem do niej twarz i spojrzałem w jej piękne oczy.
- Zayn. - wyszeptała i spojrzała na moje usta jakby chciała sprawdzić jak blisko są.
- Powiedz NIE, to przestane. - stwierdziłem pewny siebie. Z niesmiałoscią, a zarazem odwagą zbliżałem się do niej. Odsuneła się ode mnie szybko i odeszła na drugi koniec pokoju. Złapała sie za głowę i chodziła, jakby była w jakimś transie.
- Przepraszam. - powiedziałem i wycofałem się z pomieszczenie, udajac sie do drzwi wyjściowych.
- Dlaczego? - usłyszałem głos dziewczyny za plecami. Odwróciłem sie i spojrzalem na nią. Szybko pokonala dzielącą nas przestrzeń i staneła bardzo blisko mnie. - Dlaczego ? - powtórzyła pytanie, ale głośniej.
- Bo nie jestes mi obojętna. Chyba sie zakochałalem. - powiedziałem i nagle okno za nią stało się bardzo ciekawe. Bylem wyższy więc patrzyłem nad nią.
- Spójrz na mnie? - zarządała, ale nie zrobiłem tego tylko wciąż wpatrywałem się w okno i krajobraz w nim.
Zapanowała niezręczna cisza. Po chwili z ciekawości spojrzałem w jej oczy. Stała wpatrzona we mnie i oczekiwała ode mnie wyjaśnień.
- Nie chce cię do niczego zmuszać. - wyjąkalem i znów próbowałem opuść posiadłość państwa {TN}.
Byłem jakies dwa metry od drzwi, gdy zobaczyłem {TI} biegnącą do drzwi i tarasując mi wyjście.
- A może ja zadecyduje czy mnie do czegoś zmuszasz czy nie? - zapytała i wpadła we mnie całując mnie.
- Mówisz tak pod wpływe emocji czy... - nie zdąrzyłem zapytać, bo ona znów mnie pocalowała, po czym mocno się do mnie.
- Bo cie kocham, idioto.- zaśmiała się. Ja pocałowałem ją w czolo i zaproponowalem wspólny wypad nad jezioro w zamian za przeoczoną wycieczkę szkolną. Od razu sie zgodziła, więc zabralismy swoje rzeczy i pojechaliśmy mojm autem na małą wycieczkę.

1 komentarz: