niedziela, 7 lipca 2013

Harry - cz.7


Z każdym moim krokiem był coraz bardziej usmiechniety, ale jego mina zrzędła gdy poprostu wyminelam go i poszłam dalej. Zaskoczony, odwrócił się na piecie i podbiegł do mnie.
- {TI} - zawołał z śmiechem. Widocznie miał ochote jeszcze sie mną pobawić. Starałam za wszelką cene ignorować go. Chciałam, aby zniknął mi z oczu i dał mi święty spokój. 

-{TI}.! - krzyknął zdziwiony i chciał mnie złapać za ręke, jednak przez przypadek pociągnął za torbę przewieszoną przez moje ramię. 
- Widzisz co narobiłeś. ? ! - wykrzyczałam na niego, gdy pasek torby rozprół sie, pozwalając spaść przedmiotowi na kamienną dróżkę. Przez moją nie uwagę, nie zapiełam zamka, więc przy upadku cała zawartość wysypała się. Od razu oboje znizyliśmy się i zaczeliśmy zbierać. 
- Tak zaczeła się nasza znajomośc. - zaśmiał się Styles i spojrzał na mnie takim wzrokiem, że miałam ochotę mu tą torbą strzelić w twarz. Świdrował mnie tymi cudnymi oczkami, aż nie potrafiłam oderwać oczu. Jednak nie zapomniałam o tej sprawie z Austinem. 
- I tak sie zkończy. - mruknełam chowając kolejne rzzeczy do torby. Styles podał mi kilka katrek, portfel i słuchawki. Wyrwałam je z jego dłoni i ukryłam na dnie rozwalonej torby. Powstałam, tak jak i Harry. 
- Co. ? O czym ty mówisz. ?- był zupełnie zmieszany, ale ja widziałam w jego oczach całą prawdę. Dokładnie wiedział o co mi chodzi. 

- Wyceniłeś mnie na stówe. Jestem dla ciebie tyle watra. ? - zapytałam, ale nie miałam ochoty na jego tłumaczenia i odwróciłam sie na piecie, podąrzylam do domu. Słyszałam jego wolania, ale nie potrawiłam na niego spojrzeć. Jak mógł mnie tak oszukac, ponizyć i znieważyć. Obiecał. 
Sukcesem nie jest zdobycie zaufania, lecz jego nieutracenie. 
Dotarłam do domu i zastałam Pania Styles, która najwyraźniej wpadła na pogawędkę z moją mamą. 

- {TI}, już wróciłaś. ? - zapytala moja mama, która wiedziala, że ide na spotkanie z Harrym. Nie wiem czy chłopak zwierzał się swojej mamie i opowiedzial jej o nas, więc nie zaczynałam temetu. Chciałam go uniknać i iść na góre, ale jednak moja mama dopatrzyła się moich czerwonych oczu, które były skutkiem płaczu. 

- Płakałaś. ? - zapytała Pani Styles, której równiez nie uszło to na uwadze. 

- Chodz, do nas. - powiedziała moja mama i poklepał miejsce obok siebie na białej sofie w salonie. 

- Nie ja chce pobyć sama.- powiedziałam smętnie i powolnym krokiem udałam sie do swojego królestwa, którym była sala muzyczna.  Będąc juz na schodach uslyszałam dzwonek do drzwi, ale nie mając najmniejszej ochoty isći z uśmiechem witać gości, błagalnym wzrokiem dałam znać o tym mamie. Uśmiechneła się leciutko i wstała z miejsca. Była nawet ciekawa kto nas odwiedził, więc stałam na srodku schodów i wypatrywałam kto nas nachodzi. 

Mama otworzyła drzwi i się najwyraźniej ucieszyła na widok, nie dowidzącej przeze mnie jeszcze postaci. 

- Zapraszam, Harry. - jej radosne powitanie chłopaka, tylko nie zabiło wewnętrznie. Wpadł do środka jak opażony i od razu mnie zauważył na schodach. Nie chciałam go widziec, ale jednak los miał dla mnie inne plany. Na jego widok popłyneła po moim policzku jedna, samotna łza, którą szybko wytarłam opuszkami palców. 

- To może my Was zostawimy samych. - powiedziała moja mama, widząc odczówalne napięcie i niemiłą atmosferę między mną a chłopakiem. Wraz ze swoją przyjaciólą wyszły na taras. Ja wciąż stałam na tych schodach, a Harry niedaleko drzwi. 

- {TI}. - powiedział cichutko i zaczął robić kroki ku mnie. Gdy był niebezpiecznie blisko schodów, ja rowniez rokimał kroki. Jednak ja się cofałam do tyłu, wspinając sie coraz wyzej po schodach. Gdy on był na połowie schodów, ja już stawiałam ostatni krok do tyłu. 

Odwróciłam sie szybko i pobiegłam do sali muzycznej. Chciałam zamknąć drzwi, ale Harry wepchał się do środka i następnie sam zamknąl drzwi.

- Wyjdź. - powiedziałam i pokazałam na drzwi.

- Porozmawiajmy. - sprzeciwił mi się. Był bardzo przejęty. Chyba mu mocno zalezało na wyjaśnieniu tej sprawy..Zaśmialam się sarkastycznie pod nosem i z załorzonymi na klatce rękami podeszłam do okna. 

- Rozmawiałam z Austinem. - powiedziałam i znów  miałam tą chora sytuację przed oczami. 

- Ja też. Powiedział mi co ci nagadał. To nie prawda i ty dobrze o tym wiesz. - powiedział i usiadł na fotelu. Przeczesał drżacymi dłonmi po lokach i zwilzył usta. 

- Ja juz sama nie wiem. - powiedziałam zmarnowana. 

- Wierzysz kolesiowi, który śmieje sie z każdego. Nie szanuje nikogo i ma caly świat gdzies? Dla kogo liczy sie tylko kasa. ? Czy uwierzysz mi? Chłopakowi, który bez ciebie nie zdałby do następnej klasy. Który dzieki tobie zmienił nastwienie do świata. Chłopakowi, który sie w tobie zakochał. ? - powiedział, no prawie wykrzyczał na cały dom. Był tak przejety tymi słowami, że o malo nie eksplodował. Wstal i czekał na moją reakcję. Po mału odwróciłam sie do niego i spojrzaalm na jego smutna mine przez swoje ramie.
Uśmiechnełam sie tylko do niego i podbiegłam do niego. Wtulilam się w niego i pocalowałam. 


-Tak właśnie zaczeła sie wielka milość {TI} i Harrego. Nie każdy cieszył się z ich szczęścia, ale oni nie patrzyli na to. Ważne było tylko, aby byli razem i się kochali juz na zawsze. Harry, dzięki pomocy dziewczyny zdal do następnej klasy, więc mogli spotykać się na tylko na przerwach. Byli klasowa parką, ale nawet po ukonczeniu liceum ich drogi sie na rozeszły. Obeje rozpoczeli naukę na studiach na kierunkach muzycznych. {TI} stała się jedną z najlepszych pianistek świata, a jej chlopak został członkiem popularnego zespołu, który bije kazdego na łeb, na szyje. Mimo ich ciezkiej pracy, założyli rodzinę. Wzieli przepiękny ślub na plaży i zostali rodzicami ślicznej Darcy. Tata Darcy mimo jego wielkiego strach przed
odpowiedzialnością za nowe zycie, okazał się wspaniały.  - powiedziałam przytulając mocniej córkę, którą usypialam. 
- Najcudowniejszy na świecie. - powiedziała 5 letnia dziewczynka. 
- Mama jeszcze lepsza. - usłyszałam głos Hazzy za moimi plecami. Podszedł i pocałował córkę.
-Dobranoc. - powiedzialam jej i mocniej przykryłam pierzynką. 
Darcy uwielbia tę historię, zresztą ja tez ja kocham. Wkońcu to historia mojej miłości.

4 komentarze:

  1. Darcy to imię też córki głównej bohaterki na innym blogu. Podejrzne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harry chciałby, żeby jego córka nosiła to imię, więc pozwoliłam sobie użyć tego imienia w imaginie o Stylesie.
      Inne dziewczyny, które prowadzą blogi też mają prawo do użycia tego imienia i nie dziwie się, że widziałaś je na innym blogu. PS. Często córka Nialla ma na imię Julia, jeżeli nie wiesz. = Chciałby mieć córeczkę Julię.
      Podstawowa informacja.

      Usuń