środa, 7 sierpnia 2013

Niall - cz.3

- Horanek się zakochał. - powiedział piskliwym głosem małej dziewczynki. W tym momęcie ciekawskie spojrzenie chłopaków świdrowały mnie, a ja zalałem sie rumiencem. 
- Wcale, że nie. - powiedziałem i poprawiając bluzę opuściłem dom, a następnie wsiadłem do auta i ruszyłem w stronę szpitala. ...
Po kilkunasto minutowej wycieczce, moglem już udać się do budynku, gdzie w jednej z sal zamierzałem spędzić dzisiejszy dzień. Na recepcji przywitała mnie niska, starsza kobieta. Z wielkim uśmiechem podążyłem do windy, która miała mnie dotransportować na drugie pietro. Wsiadłem do maszyny i już nacisnąłem odpowiedni guzik, i już po chwili poczułem jak unoszę się ku górze. Po zaledwie kilku sekundach usłyszałem cichy dźwięk, a drzwi otworzyły się i
ustąpily mi miejsca. Przeszedłem przez dosć kolorowy korytarz napotykając kilku malych, jak i nieco starszych pacjętów. Nareszcie jest. Sala nr. 12. Poczułem w brzuchu małe ukłucie, które zaczeło mi towarzyszyć już od kilku dni. Dotknąłem klamki, która po czwili pod wpływem mojej siły, pozwoliła swobodnie opaść w dół, po czym białe drzwi się otworzyły. Zerknąłem do środka i zobaczyłem {TI}, która siedziała na łózku i zapisywała coś w zeszycie. Nie zauwarzony wpatrywalem sie w nią, a ona podśpiewywała sobie coś pod nosem. Stałem tak przez 2 minuty, a ona nawet na mnie nie spojrzała. Przewracała ołówkiem pomiędzy palcami i od czasu do czasu zapisywała nim jakies słowa lub je poprostu przekreślała. 

- Usiądziesz czy spędzisz cały dzień stojąc w drzwiach. - wypaliła nagle, a ja jak na zawołanie zalałem się rumieńcem. 
- Zagapiłem sie. - powiedziałem i zamknąłem drzwi. Podszedłem do dziewczyny i usiadłem na jej łóżku, naprzeciwko niej. Odłorzyła na szarą pościel swój zeszycik i nie pytajac o nic wtuliła sie w moją bluze. Objąłem ja ramieniami i połozyłem głowę na jej ramie. 
- Jeden dzien cie nie był, a ja już tęskniłam. - powiedziała, a mój uścisk w brzuchu wzrósł jakies tysiac razy. 
- Ja też. I to bardzo. - {TI} wyplątała się z moich objęć. Schowała notes do szafki, dzięki czemu mogłem zobaczyć, ze jej dłonie są uwolnione od różnych medycznych kabelkow. Widocznie juz jej stan zdrowia sie polepsza. 
- Wiesz, ze nie musisz tu przychodzić. Siedzisz ze mną w czterech ścianach po kilka godzin i się nudzisz, jak możesz bawić się z przyjaciółmi gdziekolwiek. - powiedziała ze smutkiem, jednak nie pozwalała, aby uśmiech zszedł jej z twarzy, chciaz i tak był udawany. 
- Nie musze, ale chce. A poza tym wcale sie nie nudze, i będąc tu z tobą spędzam czas z przyjaciółką. - uśmiechnąłem się. Nic nie odpowiedziała tylko szczerze się uśmiechneła i wlepiła wzrok w swoje dłonie, na których były małe ślady od różnych igiełek i plastrów. 

Z mojego plecaka wygrzebałem kooperte, a cała zawartość wysypałem na łózko. 
- Tatuaże? - zapytała się zerkając na stos kolorowych obrazeczków. 
- Tak. Ponoć chciałaś mieć tatuaż. Te sa zmywalne, więc wybierz sobie i zrobimy ci twój pierwszy tatuaż. 
~*~
Spojrzałam na niego, a w błękitnych tęczówkach widziałam coś czego brakowało mi od dawna. Wiara, nadzieja. Mimo, ze staram się zyć pełnią życia i na zewnatrz jestem szczęśliwą dziewczyną, która walczy z chorobą, to tak nie jest. W środku, w duszy pomału upadam na dno, brakuje mi czasem siły i ochoty na wszystko. Tak było do czasu, gdy w mojej ponuraj sali nie zabłysneło światełko nadzieji, którą jest Niall. Pomijając rodzinę i przyjaciół, on stał się jedną z głównych przyczyn mojego pozytywnego myślenia. 
Wyszukałam z kilkudziesięciu małych karteczek ten odpowiedni rysunek, który za chwile ozdobi moje ramie i będzie tam przez kilka następnych dni lub tygodni. 

-Ten. - podałam kartkę blondynowi, a on odpakował folie i przygotował mokrą gąbke. Naciągnełam koszulkę, aby udostępnić miejsce gdzie ma znadjowac się ,,dzieło'' Nialla i już po chwili, dzięki gąbeczce powstaje mój pierwszy tatuaż. Nie ważne, że za kilka tygodni nie będzie po nim śladu, ale ważne jest to, że Horan chciał spełnić moje marzenie i w pewnym stopniu mu się to udało. 
- Dziękuje. - powiedziałam patrząc się na moją dziare. - Spełniłeś moje marzenie. 

- Zawsze do usług. - zaśmiał się i zaczelismy sprzątać mały bałagan z mojego łóżka, który został po tatuowaniu. - Prosze to dla ciebie. Jezeli ten się zmyje, będziesz miec zapasowe. - powiedział i podał mi koperte, która chowała w środku mnustwo inny, pięknych tatuaży. 

~Dzień  Piąty~

Zgodnie z obietnica lekarzy jutro mogę opuścić szpitalne mury i przez kilka dni żyć jak normalna nastoletnia dziewczyna. Już się nie mogę doczekać aż będe mogła wyjsć do kina, restauracji, na zakupy, wycieczki rowerowe czy poprostu zwyczajne spędzenie dnia na świezym powietrzu, które za nic nie przypomina szpitalnej woni. Od rana po moim pokoju krzatają się ludzie. Jak nie pielegniarki przynoszą znienawidzone przeze mnie zastrzyki lub ochydne tabletki, to rodzice, który pokują moje rzeczy i uzgadniają kilka pozostałych spraw co do mojej przepustki. Ciagle mnie ktos wypytuje o coś lub poprostu zagaduje i opowiada historie. Większości dzisiejszych rozmów nie pamiętam, bo nie na nich się skupiałam. W mojej głowie siedzial tylko i wyłacznie Niall Horan. Przy wczorajszym spotkaniu mówił, że może wpadnie wieczorem jak zdązy sie wyrwać z pracy. Ma dzisiaj koncert jakies 300 kilometrów stąd, więc nie sądze, zeby mu się udało. Jestem mu bardzo wdzięczna i doceniam jego starania, tak jak jestem również z niego dumna, gdy w moim mały radyjku leci piosenka jego zespołu. 

- {TI} załatwiliśmy już wszystko i jutro o 08:00 zabieramy cię stąd. - z rozmyśleń wyrwał mnie
radosny okrzym mamy, która zaraz po tym przytuliła mni bardzo mocno. 
- Moze już daj jej spokóju i niech śpi. Jutro będzie z nami w domu. - wyrwałam się z objęc mamy i zobaczyłam tatę, który stał obok drzwi, ale po chwili podszedł do mnie i dał mi buziaka w czoło na dobranoc. Wraz z wyjściem rodziców, położyłam się i próbowałam zasnąc. Zerknełam ostatni raz na zegarek, który wskazywał 21:38. Nie zdązył. 















Sorry, że tak dlugo mnie nie było, ale jest straszny upal i szkoda mi marnować taką pogode. Basen codziennie.. :D Jak Wam się podobało ?? Myślę, ze mogło być lepiej, no ale niech już bedzie tak. :) Przepraszam jak są jakię blędy.. może coś przoczyłam.. :)) Dzieki za nominacje do LBA! to dla mnie naprawde duze zaskoczenie bo nie sądziłam, że moje bazgroły wam sie podobaja do tego stopnia. Zyskałam 3 obserwatorów, za co im bardzo dziekuje, za ich czyn. Dzieki też za miłe słowa w komentarzach. :) Znajdziecie mnie na tt. - @Dusia_15

Tam będe pisać i zamieszczać jakies informacje o blogu, także .. :) jak chcecie to zerkajcie jak nie chcecie to to olejcie :)
Pozdrowionka ..:**

3 komentarze:

  1. Jak zwykle świetnie! A tak przy okazji to założyłam bloga, jeżeli masz ochotę to zajrzyj :) http://life-is-harder-than-you-think03.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Masz rację jest piękna pogoda!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodasz coś dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń