środa, 21 sierpnia 2013

Liam - cz. 6

Odwrócilam lekko głowę i ujrzałam jakiegos wyskoiego, napakowanego kolesia. Ubrany w czarną koszulke z motywem białej czaszki, podarte spodnie. Delikatne światełko pozwoliło mi dojrzeć jego twarz, która była ,,udekorowana'' ciemnym zarostem. Cofnełam się w tył i ze strachu przysłoniłam swoje usta dlonią. 
-O mój boże- wyszeptałam. Moje dłonie drżały. Postac przybliżyla sie do mnie, a ja odruchowo cofneła sie, uderzając plecami o jakąś komodę, na której przewróciło się coś.  Zza pleców olbrzyma wyłonila sie mniejsza postac. Z moich oczu poleciało kilka malutkich łez. 

- {TI} ! - usłyszalam swoje imie. 
- Liam. - odetchnełam z ulgą, a obca postać odsuneła się i dłonią wyszukała na ścianie włacznik światła. Po korytarzu rozległo sie jasne światło. Chłopak podszedł do mnie i przytulił sie do mnie, głaszcząc mnie po włosach. 

-Wystraszyłaś się? - zapytał zmartwiony. Pokiwałam głowa i wtuliłam sie w Liama. 
- To ja może pójde do siebie. - zaśmiał sie mężczyzna. Z chytrym usmieszkiem wszedł do jednego z pomieszczeń na koncu korytarza. 
- Kto to ? - zapytalam, gdy mój głos się unormował. 
- Mój kuzyn, przyjechał do nas w odwiedziny. - wytłumaczyl. 
- Myślałam, że umre na zawał. - zasmiałam się. 
- Załorzyłas. - spojrzałam na naszyjnik i dotknełam go, po czym znów spojrzałam na chlopaka.- Wyglądasz w nim niesamowicie.- Ręką siegnełam do tylnej kieszeni spodni, z której wyjełam tą sama kartke, która Liam ukrył w pudełku z biżuteria. 

Podnioslam ja na wysokosc naszych twarzy i trzymałam pomiedzy dwoma palcami. 
- Czytałas ten list ? - zapytał zarumieniony. 
- Czytałeś moje myśli? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie, co spowodowało zaskoczenie w oczach Liama. Wciąż stałam w objeciach chłopaka. 
- Napisaleś tu, ze mnie kochasz, a ja mam identycznie wobec ciebie, wiec czytałes moje myśli. - usmiechnelam sie.  Patrzył na mnie dosć długo i nie wypowiedział ani slowa. 

- Będziesz tak stać czy ... ? - wodziłam wzrokiem po pomieszczeniu, az napotkałam wzrok Liama.  Uśmiechnal się i pocałował. 

L: Przybiegłaś tu w pizamie?

TY: Tak. I przyznaje, że tobie przechodzenie przez plot wychodzi lepiej. 
L: Haha, przeskoczyłas płot?
TY: Raczej z niego spadłam. 
L: Boli cię cos? 
TY: Nie. Może tylko lewe ramie, ale to nic. 

Bez słów otrzymałam wspaniały przeciwbólowy lek, jakim był delikatny pocałunek Liama, w miejsce bólu. 
TY: Przestało. 
Zaśmiałam się i wtulilam mocno się w chłopaka. 

~*~
M: Tak? 
Mama {TI} otworzyła mi drzwi, jak pare sekund temu pare razy lekko postukałem butem o drzwi. Pewnie się zastanawiacie dlaczego butem? Ale nie mam 3 rąk, a moje 2 były zajęte, trzymając śpiącą dziewczynę. Spojrzałem zdezoriętowany na kobietę, a ta się zaśmiał i przepusciła mnie w drzwiach. W korytarzu napotkałem ojca, na co sie troszkę wystraszyłem, ale on tylko gestem dłoni wskazał, abym poszedł za nim. 

Doszliśmy do pokoju śpiącej dziewczyny, a ja delikatnie połorzyłem ją na ogromnym łózku. Na oczach mężczyzny i ze stu procentowa pewnością jego obecności, po przykryciu ciała ciepłym kocem, pocalowałem ją w usta. Ona się tylko wygodnie ułorzyła i dalej śniła. Odwróciłem się do gospodarza domu.
T: Dzięki.
Podał mi dłoń i się uśmiechnął do mnie przyjaźnie. Uścisnąłem dłoń, po czym razem z nim zszedłem do salonu. 
M: Liam. Bądź dla niej dobry, prosze. 
L: Nie skrzywdze jej. Dobranoc. 
Pożegnałem się i wyszedłem. Po powrocie do domu, szybko znalazłem sie u siebie, gdzie przez otwarte okno, przez pół nocy wpatrywałem sie jak mój skarb słodko śpi. Mam nadzieje, a własciwie wierze w to i zrobie wszystko, aby mnie kochała i była przy mnie całe życie. 

Hej. Popłakałam się wczoraj jak była premiera. Nie pytać czemu. Chyba wiecie.. 
Co sądzicie o tym wszystkim ? Zayn z Pezz, oni to narobili furory. ta nowa od Liama. ..co o niej sądzicie? No taka troszkę kopia Dan, nie? El i Lou + ten jego lok. *.* hahah.
Na Hazza i Niall sami... Nie widomo czy się cieszyć czy smucić. :? 
Ale oni byli uśmiechnięci, więc chyba było dobrze. Jestem taaaaaak dumna, że no nie wiem co.. :D ha! Pamiętać o komach :**




2 komentarze: