sobota, 25 maja 2013

Niall cz.6.

- {TI} ,Rrona na scenie pokonała. I mistrzostwo dla nas wygrała. - Podspiewywał Erik.
- Najlepsi w kraju i na całym świecie. Ale wy już o tym dobrze wiecie. - dośpiewala Hannah.
- Street dance naszym zyciem. A celem to mistrzami byciem. - zaśpiewałam. Survivors Dance i 1D szli ulicami Londynu, gdzie roiło sie od ludzi. Doszlismy na rynek i tam świętowaliśmy nasze zwycięstwo.
Gdy chcielismy wznieśc toast, wstałam.
- Dla Tonego. -podniosłam kufel z piwem do gory.
-Dla Tonego. - przybili wszyscy swoje napoje.
Tydzień później, przeglądając prasę zaczełam krzyczec.
- Co jest? - zapytał przerazony Mood.
- Banda!! Do mnie, szybko. - krzyczałam i usiadłam na sofie.
- Co sie dzieje. - wszyscy wpadli i usiedli obok mnie.
- ,, Z przyjemnoscia informujemy, że producent firmy ,,NIKE'' zwraca się z propozycją sponsora dla grupy tanecznej Survivors Dance. '' ble ble ble. .. ,, Numer telefonu : hymhym. ''....
-O rany . - gina wskoczyła na erika.
Ja przytuliłam Zoe i hannah.
Dzisiaj mam randkę z NIallem i chce mu o tym powiedziec. Przyjechał do mnie o 18 i zabrał na na kolacje, a potem poszliśmy na ,,nasz'' dach.
- dostalismy dzisiaj propozycję sponsoringu od firmy ,, NIKE''.
-Świetnie. Nawet nie wiesz jak se ciesze. - widzialam ze coś go trapiło.
- Niall?
- Hym ?
- Co jest ?
-Nic. wszystko ok.
- Prosze cie. Nie oszukasz mnie.
- Wyjeżdżam.
- Przeciez nie raz wyjeżdżałeś od kiedy jesteśmy razem.
-Ale to jest wyjazd na dwa mieśiące.
-Długo. Ale ty chyba nie chcesz mnie zostawić?
-Nie. Przeciez kocham cie, ale nie chce cię zostawiac na taki czas samą.
-Ale mam ekipę. Skarbie, przeciez nie możemy się tak o poddac. Kocham cie. Kiedy wyjezdżasz?
- Za 4 dni. Do Azji.
- Więć zróbmy tak abyś pamietał te cztery dni na zawsze.
- Nawet nie wiesz jak chciałbym cie zabrać.
- Przeciez wiesz że nie moge.
-Wiem i to mnie martwi.
- To niech przestanie, bo bedzie wszystko ok. Może wracajmy, bo robi się zimno.
-Masz racje. Bedzie ok. Chodź. A może pójdziemy do mnie. Obejrzymy film.
-Jasne. Teraz nawet noce bede przy tobie.
Zeszlismy do auta, a tam napisałam sms do Giny, ze nie wracam na noc. Niall włączył radio i w aucie rozbrzmiała OWOA, więc z usmiechami zaczeliśmy spiewac. Śmialismy sie jak dzieci.
Gdy dotarliśmy na miejsce, chłopak otworzył mi drzwi i podał dłoń. Wyszłam z pojazdu a ten zamknął drzwi za mna. Weszliśmy do domu Nialla. Byłam juz tu milion razy, ale wciąz ten dom mnie zadziwiał. Weszłam na korytarz i po lewej stronie ujrzałam biblioteke. Po prawej była kuchnia i obok niej była jadalnią. Usiadłam w salonie na kanapie.
-Napijesz cie czego. ? - zapytał Niall idąc do kuchni.
- No. A masz cos mocniejszego ?
- drink?
- No.
- Juz sie robi.
NIall po chwili zjawil sie w salonie z napojami i przekąskami. Usiadł obok mnie, a ja się do niego przytuliłam. Okrył mnie puszastym kocem i podał napój. Włączył tv i zaczeliśmy oglądac jakąś komedie. Co chwilkę sie śmiejąc, gadalismy. Film sie zakończył.
- Idę do łazienki. - Stwierdziąłm . Wykąpie się.
- Ok. Ja ide ogarn esypialnie. Nie żeby było brudno.
- A moje ciuchy gdzie dałes. ?
-Garderoba.
Pobiegłam do jego garderoby i otworzyłam drzwi do pomieszczenia. Przeszłam do szafy z ciuchami codziennymi Horana i ujrzałam na ścianie duże zdjęcie. Byłam to ja. Tańczyłam na dachu. Z uśmiechem chwycilam koszulke Nialla i wyszłam. Sderzyłam sie z chłopakiem na korytarzu.
-Wziełam twoją koszulke, bo nie mogę znajść swojej.
- Ok. Ja idę jeszcze do auta, bo zapomniałem telefonu.
-Ok. A i . . . Nie wiedziałam, że masz moje zdjęcie.
-Widziałaś. ?
-Yhym. Nie widziałam kiedy je robisz.
- Zrobiłem je jak pierwszy raz cię zaprowadzilem na nasz dach. Jakieś sześć dni temu je powiesiłem.
-Dziękuje.
-Za co ?
-Za to że jesteś.
Pocałowałam chłopaka i szybko poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam do nalenej kilka minut temu goracej wody. Po kilku minutach mojej relaksującej kapieli do pomieszczenia wpadł Niall. Stanął obok umywalki.
 -Przepraszam, ale biorę kąpiel.
-No przecież widzę.
-No to jak widzisz, to co tak stoisz.?
- Mam usiąść. ?
-Niall.
- {TI}.
-Przestań sie wygłupiac. Podaj mi recznik.
-Nie.
-Niall. Prosze.
-Nie. Weż sobie sama.
-Ale on jest kilka metrów dalej. Podaj mi go.
-Mamy chyba problem.
Rozsiadł się na podłodze i siedzi. Po kilkunastu minutach dalej siedziałm w wannie, a Horan na podłodze.
-Niall. Zimno mi.
-To wyjdź.
-Nie. ... Zimno mi. I bola mnie juz z zimna kości.
Niall wstał i podał mi ręczniki. owinełam się nimi. Trzesąc się z zimna, Niall otulił mnie ciepłym szlafrokiem.
Przytulił mnie i pocałował w czoło. Wyszedł, a ja się ubrałam w bieliznę i jego koszulkę.
- Możesz iść się myć. Śmierdzielu. - powiedziałm, wchodząc do pokoju.
-Śmierdzielu ? No wiesz.- zkrzywił sie, wziął swoje rzeczy i całując mnie poszedł do łazięki.
Wciąż było mi troszke zimno, więć weszłam na łóżko i przykryła sie kołda. Nie wiem kiedy zasnełam.









KOMMYYYY!!!!!

1 komentarz:

  1. och :D super ci wychodzą :D czekam na kolejne ;p Domka ;p

    OdpowiedzUsuń