piątek, 20 grudnia 2013

Zayn (część 3)

część 2

W pomarańczowym kombinezonie idę szarym, nieco mrocznym korytarzem.
W tle odbija się dźwięk zatrzaskujących się krat. Obok mnie maszeruje jeden z policjantów, który wcześniej powiedział, że mam gościa. W oświetlonym naturalnym światłem pomieszczeniu, przy metalowym stoliku siedziała drobna postać. Wokoło niej kilka osób, które rozsiadły się do innych stolików. Stanąłem w drzwiach, a mój gość się odwrócił i zobaczyłem smutną twarz TI, ale gdy mnie zobaczyła od razu jej oczy zabłyszczały. Podszedłem do niej, a ona wstała i wlepiła wzrok we mnie.
-Dzień dobry, Zayn. - wyszeptała. 
- Przepraszam Cię. To się nie powinno wydarzyć, ja..
-Ale wydarzyło się. 
-Wiem, Przepraszam. Może usiądziemy?
Dziewczyna bez słowa usiadła i naciągając rękaw położyła ręce na stolik. Delikatnie zabrałem jej nadgarstek i podsunąłem materiał bluzy ku łokciu. Zobaczyłem bandaż koloru kości słoniowej, który zabezpieczał ranę. 
Widząc to wszystkie wydarzenia wróciły do mnie, a z mojego oka polała się samotna łza, powodując oznakę mojej słabości. Mój czuły punkt, moja słabość to nikt inny jak ona. Nachyliłem się powoli patrząc jej w oczy, a gdy byłem wystarczająco jej ręki pocałowałem zakrytą ranę. Na mój gest delikatnie się uśmiechnęła. 
- Boli? - zapytałem, a ona pokręciła głową.- Chciałbym cofnąć czas i nie pojawić się w twoim życiu. Mimo, że ty wywróciłaś moje do góry nogami. 
- Zany, po rozprawie postanowiłam wyjechać do Ameryki. 
Zrezygnowany oprałem się na krześle i spojrzałem na widok zza okien, aby powrócić do magicznych tęczówek dziewczyny.
- Największą karą jaka mnie spotyka ni jest więzienie, nawet gdyby miało to być dożywocie, ale utrata ciebie. W ten dzień, gdy zobaczyłem jak wysiadasz z samochodu na parkingu chciałem zrezygnować z tej akcji, ale nie mogłem. Potem jak w knajpie byłaś taka wystraszona i przejęta, że mi zablokowałaś auto. Tak pięknie marszczyłaś nosek. Ile ja bym za ciebie dał. Właściwie Cię nie znam. Nie wiem o tobie nic, ale wiem, że mógłbym codziennie Cię poznawać, gdybym nie był taki głupi. 
- Przepraszam Zayn.
Dziewczyna wstała i wyszła zanim zdążyłem ją zatrzymać. 
**
Dzisiaj dzień rozprawy, a 19 dzień od czasu, gdy nie widziałem TI. Stęskniłem się za nią. 
Właśnie zostałem wprowadzony na sale rozpraw. Nie mogłem się skupić na niczym, mając świadomość, że za parę minut zobaczę dziewczynę. 
- Świadek, TI TN proszony na sale. 
Drzwi się otworzyły, a zza nich wyłoniła się Ona. W białej koszuli, brązowych spodniach i kozakach podeszła bliżej i odwiesiła czarną torebkę. Przedstawiła się.
- Co Pani wie, w tej sprawie?
- Ja.. To znaczy. 
- Spokojnie. Niech Pani powie czy oskarżony był wobec Pani agresywny?
- Nie. 
- Została Pani przez niego pokaleczona, co zagrażało to Pani życiu, prawda?- Zapytał siedzący naprzeciw mnie mężczyzna w czarnej todze.
- Szklanka się potłukła i chciałam to pozbierać. Zayna nawet nie było przy mnie. Dopiero później. - Zatrzymała się i zachwiała. 
- Wszystko dobrze ? 
- Proszę Pana, gdyby Pan był na moim miejscu i widział jak ukochana osoba siedzi między policjantami zakuta w kajdanki, czuł by się Pan dobrze? 
Odpowiedź pytaniem na pytanie. 
- Proszę Pani, czy chce Pani powiedzieć, że kocha oskarżonego ? 
Na twarzy dziewczyny pojawił się lekki uśmiech. Wpatrzona była w drewnianą podłogę, a gdy ocknęła się spojrzała na sędziego. Przygryzła wargę i się szeroko uśmiechnęła.
-To chore, ale tak. 
**TI**
Siedząc na korytarzu zastanawiałam się dlaczego ja ? Dlaczego ja muszę być zamieszana w tą akcję z kradzieżami? Dlaczego Zayn, włamywacz i złodziej ukradł także moje serce. 
Drzwi otworzyły się, a z nich wyszedł zakuty Zayn w towarzystwie policjantów. Wstałam i podeszłam do nich.
-Zayn. - podeszłam do niego i się do niego przytuliłam, a jego zakute dłonie nawet nie mogły drgną, więc tylko położył głowę na moje ramię całując mój płatek ucha. 
- To tylko rok. - odpowiedział. 
- Co ?- zapytałam odsuwając się od niego. 
- Za włamania i kradzieże.
- Zapłacę.- wyrwałam do policjantów. 
- Nie. - powiedział Zayn.
- Cicho bądź. Zapłacę i koniec kropka. Chcę Cię przy mnie, anie przy nich. - kiwnęła głową na policjantów. - Tylko ile ? - zapytała mundurowego.
- 25 000. - odparł jeden z nich. 
- Zgoda. Jeszcze dzisiaj się zgłoszę.
Chciałam już biec do najbliższego banku po gotówkę, ale zawróciłam i czule pocałowałam chłopaka. 
- Masz z nią szczęście. - usłyszałam głos policjanta odchodząc od nich. 
Wybiegłam z budynku i pojechałam do najbliższego banku, gdzie wybrałam odpowiednią kwotę i znów wsiadłam do auta. Pojechałam tym razem do aresztu. 
Załatwiłam szybko dokumenty i oddałam pieniądze, a następnie zostałam poproszona o poczekanie na dalszy etap sprawy na korytarzu. Usiadłam na krzesełku i przebierajac nogami czekałam i czekałam. Usłyszałam chrząknięcie i spojrzałam na jego źródło. 
- Zayn. - krzyknęłam i rzuciałam się na szyję chłopaka. 
- Nie zdążyłem Cie czegoś powiedzieć. 
- Czego?
-Kocham Cię. 


KONIEC.
______________________________________________
Beznadziejne do potęgi i razy trzy dodać 249429483908245932848349520895845832094.
Masakra. Nie udało mi się to, ale nie mam innego pomysłu na zakończenie tego. 
Dzisiaj miałam pierwszą wigilię w klasie w nowej szkole i powiem Wam szczerze, że atmosfera była świetna. Nasze jasełka były per-fect. Chłopcy zapominali ról, mylili się, ale za to było smiesznie. Było bardziej nowocześnie. Maryję i Józefa, krolów, pasterzy zastąpiła współczesna rodzina, gdzie ojciec nie poświęca czasu rodzinie, przez co syn ucieka z domu, ale potem wszytstko się dobrze kończy, gdy przyjaciel głównego bohatera wraca do niego do domu z była żoną, jego synem i świeżo upieczonymi rodzicami, którzy okazując się być rodziną zapracowanego bohatera. Najlepszy tekst jak przyjaciel coś mówi, ze pojechali do szpitala i dlatego się spóźnili, a syn ,,i urodziliśmy zdrowego chłopca'' .Pajace. Wróciłam dzisiaj do domu i wracam dopiero 7 stycznia..uuu jak miło. Robiłam pierogi!!!
Miłego weekendziku i sprzątania :D

8 komentarzy:

  1. Cały imagin bardzo mi się podobał! Ty miałaś pierwszą wigilię a ja ostatnią :( Mieliśmy wigilię razem z klasą B (ja jestem w A) i było świetnie, ale kiedy wszyscy dzieliliśmy się opłatkiem to chciało mi się ryczeć... no ale nic trzeba to jakoś przeżyć ;). Później jasełka, które organizowała podstawówka i muszę przyznać wyszło im to świetnie ! Święta *,* aa no i jeszcze moje urodziny xd KOCHAM. Doobra rozpisałam się tutaj o sobie a to nie ja jestem najważniejsza tylko imagin, więc jak już pisałam wszyło Ci świetnie :D Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy masz urodzinki ? Bo wiesz, zyczenia bym chciała Ci złożyć :D I właśnie to ty i inne czytelniczki jesteście najważniejsze. Dzięki Wam jestem tu ja. : )

      Usuń
    2. Urodziny mam 26 grudnia :D

      Usuń
  2. Jest wspaniały!! Jesteś nieprzewidywalna. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Ale jest naprawdę cudowne<33 Czekam niecierpliwie na kolejną część Niall'a <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Boziuuuuuuuuuuuuu *_*
    Jest przepiękny!
    Tak wyobrażałam sobie właśnie zakończenie tej historii. <33
    Czekam teraz na Niall'a <33

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej *.* świetny a nie beznadziejny ..
    życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń