poniedziałek, 20 stycznia 2014

Liam (Część 2)



Z tupetem trzasnęłam drzwiami prowadzącymi do mojej sypialni, gdzie czekała na mnie moja
zaufana przyjaciółka wraz z suknią, w której wystąpię podczas ceremonii. Kate, moja jedyna bratnia dusza uśmiechnęła się na mój widok i wstała z beżowej kanapy, poprawiając swoją białą koszule, której dolna część ukrywała się w granatowych spodniach.
- Martwiłam się. - powiedziała całując mój policzek na przywitanie.
- Nie potrzebnie. - odpowiedziałam.
- Suknia czeka. - uśmiechnęła się i złapała mnie za dłoń ciągnąc w stronę bezgłowego manekina.
Już po kilkunastu minutach miałam na sobie suknie. Podczas przymiarki świetnie się bawiłam w towarzystwie Kate. Wspominałyśmy nasze czasy dzieciństwa, gdy udawałyśmy księżniczki. Nasz mały pałacyk wydawał się ogromnym zamkiem królewskim.
- Kochasz go ? - zapytała Kate odpinając pojedyncze guziczki kreacji.
- Co to za pytanie? - próbowałam ukryć swoje zdenerwowanie i odsunąć się od tego tematu.
- Normalne. A więc? Poznam odpowiedź? - młoda kobieta podała mi moją kwiecistą sukienkę.
- Edward jest ..jak by to powiedzieć. - sama gubiłam się w swoich myślach. Nie chciałam oszukiwać  Kate, bo jest dla mnie jak siostra, której nie miałam.
- Nie mówię o Edwardzie. - zaśmiała się, po czym powiesiła białą suknię na wieszaku.
- Co masz na myśli? - zapytałam poprawiając kosmyki włosów.
 - Młody i przystojny mechanik twojego ojca. Wiem, że coś jest na rzeczy. - powiedziała siadając na kanapę biorąc w dłoń filiżankę. Rozejrzałam się po wielkiej przestrzeni mojej sypialni, aby tylko nie napotkać wzroku kobiety.
- Skąd? - zapytałam.
- Kochana. Wychowujemy się razem i spędzamy ze sobą większość czasu. Znam cię. - zaśmiała się. Podeszłam do wielkiego okna rozciągającego się na całe ścianę i odsłaniając firanki zerkałam na ledwo widoczny teren warsztatu.
- Przepraszam, że ci nie powiedziałam. Chciałam o tym zapomnieć. - powiedziałam, a po chwili poczułam ciepłe ramiona otulające mnie. Poczułam, że mogę na nią liczyć.
- On wie? - zapytała odlepiając się ode mnie i stając obok mnie.
- Liam ? - zapytałam.
- A więc tak się nazywa. - oboje zaglądałyśmy obijając się głowami, aby dojrzeć cokolwiek na terenie warsztatu.
- Oszalałaś. Przecież ja mam mieć zaraz ślub. - zaśmiałam się.
- Kochasz Liama, nie Eda. - krzyknęła szatynka, a ja zatkałam jej usta, aby nikt nie usłyszał.
- Ciszej. - skarciłam ją, a ona zepchnęła moją dłoń z twarzy.
- Nie pozwolę ci być nieszczęśliwą. - powiedział poważnie, a ja poczułam wielką ulgę, że mam wsparcie z jej strony. Był jak mój stróż. Nie pozwoliła na błąd i pomagała w problemach. Śmiała się i płakała razem ze mną. Mimo, że jest starsza o 4 lata to łączy nas wielka przyjaźń.
- Już za 5 dni biorę ślub. - chciałam jej przegadać do rozumu, że nic nie mogę zrobić, aby zmienić los.
 - Dopiero za 5 dni. Ze mną zdążysz nawet zerwać z Edem i być szczęśliwa z Liamem. Tylko najważniejsze jest to czy tego chcesz. - powiedziała, a ja dałam jej znać mocnym uściskiem i ogromnym uśmiechem. 
- Jak chcesz to zrobić?- zapytałam. - Ja nawet nie mam jak się z nim spotkać. 
- Będę Cię kryć, spokojnie. Idź do warsztatu. - powiedziała, a ja szybko zerwałam się z miejsca i wróciłam do mechanicznego świata. Weszłam do hali, ale panowała tak totalna cisza. Chodziłam między maszynami rozglądając się za Liamem. Po kilku minutach zrezygnowałam z poszukiwań i chciał wrócić do Kate. Odwróciłam się i zobaczyłam stojącego przede mną Liama, przez co się wystraszyłam i zapiszczałam cofając się do tyłu. 
- Nie chciałem Cię wystraszyć. - powiedział podwijając rękawy kombinezonu. Jego czoło było wyraziście wilgotne, a oddech głęboki. Oczy lekko zmrużone, ale doskonale widziałam magie zaklętą w brązie jego tęczówek. Nie odzywałam się słowem. Jedynie rozpływałam się od samego widoku jego osoby.
- Co tutaj robisz? - zapytał. - Mówiłem, że jest nie bezpiecznie. 
- Zgubiłam yyyy.. łańcuszek. - Dziewczyno! Ty łańcuszka nie masz! 
- Niestety nie widziałem, ale jest przerwa to możesz się rozejrzeć. Ale bądź ostrożna. - uśmiechnął się i wycofał w tył. 
- Idziesz na obiad? - zapytałam plącząc palce dłoni. 
- Tak. Chcesz isć ze mną? - zapytał nieśmiało. Chyba był pewny, że zaraz wybuchnę śmiechem i zachowam się jak porcelanowa lala, która nie zje obiadu z mechanikiem. 
Uśmiechnęłam się i starałam nie rumienić, ale chyba nie wyszło, tak jak próba uniknięcia jego wzroku. 
- Nie ma rarytasów, do których przywykłaś. - powiedział. 
- Wcale ich nie chce. - uśmiechnęłam się pochodząc do niego. Przepuścił mnie pierwszą i razem wyszliśmy na zewnątrz. 
- Jest świetna pogoda, może zjemy tutaj ? - zapytałam wskazując białą, drewniana altankę. 
- Jasne. Skocze do szafki i zaraz wrócę. - powiedział i znikł, aby po chwili powrócić z plecakiem. 
Poszliśmy razem do altanki, gdzie usiedliśmy na podłodze, opierając się o belki. 
Obok nas pojawiła się mała pizza, butelka coli i zero porcelanowej zastawy. Nareszcie!
- Mam wrażenie czy jesteś całkiem inna od twojej rodziny? - zapytał zabierając kawałek pizzy i opierając się o belkę. 
- Inna? 
- Nie chciałem Cię urazić. Pozytywnie inna. 
- Nie uraziłeś. Nie chcę być taka jak oni. Idealny świat lukrowej panienki otoczonej melodyjką ze szkatułki. To nie ja. Oni we mnie ją widzą. 
- Wydajesz się zwyczajną młoda kobietą. 
- Liam, czy Ed źle cię traktuje? 
- Skąd to pytanie?
- Chce wiedzieć. 
- Jest ok. Nie mamy dobrego kontaktu, ale to twój ojciec jest tu szefem. - po chwili już w szarym pudełku nie było nic, a Liam musiał wracać do pracy. Chwilę później znajdowaliśmy się ponownie w hali, gdzie praca się już rozpoczęła. 
- Dziękuję i do zobaczenia. - powiedziałam całując jego policzek i ukradkiem chowając maleńką karteczkę w jego kieszeni. 
Cztery dni do ślubu.  Mam nadzieje, ze Katy się uda i nie stanę przy ołtarzu. !!
Jestem szalona. Nie znam go a kocham. Jednak jestem pewna, że kocham i to nad życie. 
W granatowych spodniach oraz żółtej koszuli udekorowanej  ciemnoniebieskim naszyjnikiem stałam na balkonie mojej sypialni i popijałam herbatę. Widok rozpoczynających się prac weselnych przyprawiał mnie o dreszcze, które pogłębiły się, gdy poczułam obecność kogoś obok siebie.
Bez żadnych skrupułów Edward wyrwał mi z dłoni filiżankę herbaty i upił ciecz. 
- Miałaś nie pić z cukrem. Utyjesz. - powiedział wylewając napój w krzewy róż. 
- Lubie. - stwierdziłam i ponownie nalałam do filiżanki herbaty ze stojącego na stoliku dzbanka. 
- Jeżeli mówię nie to znaczy nie. - zaśmiał się nerwowo. - Widziałem, że kręcisz się obok tego małolata. - powiedział,a ja odeszłam od niego siadając na czarnym krześle. 
- Rozmowa. To była tylko rozmowa. Poza tym pewnie jest w moim wieku, a nawet starszy. - powiedziałam odkładając filiżankę na stolik, gdzie prócz herbaciane zastawy stały dwa szklane wazony. 
- Zakazuje Ci się z nim spotykać.- powiedział siadając dumnie naprzeciw mnie po drugiej stronie stolika. Spojrzałam na niego z oburzeniem. 
- Rozkazywać to sobie możesz swoim pracownikom, a nie mi. - powiedziałam, po czym zobaczyłam jak szkło ląduje na betonie. Wystraszona głośno oddychałam. 
- Zakazuje. - wyszeptał i znikł w wnętrzu pałacyku. 
Z moich oczy poleciały gorzkie łzy, które otarła przybiegająca do mnie Kate. 


O jezuu. Jaki żal mi wyszedł. Ale już tak dawno nie dawałam nic. Jestem chora, a w dodatku nauka;// Ktoś ma ferie? Ja dopiero od 17 lutego:(( Masakra. Życzę udanej zabawy tym co cieszą się dwoma wolnymi tygodniami. Dla uczniów, którzy duszą się w szkolach życzę powodzenia :) 
A wszystkim duuuużo zdrówka, które mnie opuściło przez cały tydzień :( JEST 2 W NOCY! a ja imagin daje... tego jeszcze nie grali. Jutro nie idę do szkoły.. :) 


10 komentarzy:

  1. Jaki tam żal.. Jest fantastyczny *.* czekam z nie cierpliwością na kolejną cześć
    Zdrowia życzę :* ja ferie tez od 17.02 łącze się w bólu :/ ale damy rade :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszło świetnie! Oni muszą być razem! Ja nie widzę innej opcji :D. Ja jeszcze się muszę przemęczyć 2 tygodnie w szkole, a później słodkie lenistwo! xd. Zdrowiej szybko! Kocham Cię Xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny!! <33
    Polecam: http://part2escape.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. *___*! Jaki żal ? To jest świetne! Jest naprawdę fantastyczny! Zdrówkaaa ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Aw Geniuszszszsz <3

    OdpowiedzUsuń
  6. suuuper ! bardzo mi się podoba ! genialny ♥

    OdpowiedzUsuń