czwartek, 21 listopada 2013

Harry (część 4)

(część 3)

Drzwi powoli się otworzyły, a światło z salonu otuliło moją przestraszoną twarz. Ciche skrzypienie wpadło do ucha, powodując nieprzyjemny dreszcz. Wszystkie złe myśli i ogromne przerażenie zniknęło, gdy w drzwiach zobaczyłam dobrze znaną mi postać. 
- Harry. - wyszeptałam drżącym głosem. Wstałam tak szybko, jak tylko potrafiłam, aby czym prędzej poczuć się bezpiecznie w ramionach Harrego. 
- Nie bój się.- powiedział przytulając moje roztrzęsione ciało i głaszcząc po głowie. 
- Za oknem ktoś był i zgasło światło.- chciałam mu opowiedzieć dokładnie wszystko, jednak język mi się plątał. 
- Wywaliło korki, ochrona sprawdza już teren. - Lokowaty zaprowadził mnie do salonu, gdzie usiedliśmy oboje na kanapie. 
- Harry, nie ma żadnych śladów na terenie domu. - usłyszałam głos ochroniarza, który podszedł do naszej dwójki. Przecież widziałam jakąś postać. Nie przewidziało mi się. Nie jestem jakąś wariatką. 
Harry głośno wypuścił powietrze i przeczesał loki dłonią. 
- Poważnie tam coś było czy chcesz tylko pożartować? - zapytał wpatrując się we mnie. 
- Jak możesz tak nawet pomyśleć?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Będąc w lekkim szoku, że Harry pomyślał, że kłamie, wstałam. - Jak? - powtórzyłam pytanie, ale nie chciałam otrzymać na nie odpowiedzi. Przepchałam się między kolanami Harrego, a niskim stolikiem i wspinając się po szerokich schodach, udałam się na piętro. Wleciałam do łazienki i trzasnęłam drzwiami. Usiadłam na ściance wanny i próbowałam się uspokoić. 
***HARRY***
- Może faktycznie coś widziała? - zapytał się Frank, który pełni funkcję jednego z kilku ochroniarzy. 
- Mówiłeś, że nie ma żadnych śladów. - powiedziałem, opierając się na kolanach. 
- Ale to nie znaczy, że nikogo tu nie było. - wyjaśnił wysoki i umięśniony mężczyzna. 
- Gdziekolwiek pójdzie {TI} ma przy niej być ochrona. -wydałem rozkaz i wstałem. 
- Jasne. Od dzisiaj będzie z Nią jeden z naszych ludzi. Możesz być spokojny. - podałem mu dłoń na pożegnanie, a po chwili osiłek zniknął za wielkimi drzwiami wejściowymi. Nadal stojąc na środku salonu, spojrzałem na górny korytarz i zobaczyłem {TI}. Stała, opierając się o barierki. Wyglądała jak Julia, z dobrze znanej na całym świecie historii Szekspira. Jej oczy błyszczały własnym światłem. Włosy przewieszone przez jedno ramię, delikatny uśmiech. 
- Dziękuje, ale nie potrzeba mi ochrony gdziekolwiek będę. - oznajmiła, odrywając dłonie od poręczy i kierując się ku mnie. 
- Chce mieć pewność, że będziesz bezpieczna. - powiedziałem uśmiechając się nieśmiało. Ja, Harry Styles zostałem omotany przez siostrę swojego najlepszego kumpla. Co ta dziewczyna, że mną robi? Nigdy nie brakowało mi pewności siebie, ale teraz nawet moje wnętrzności szaleją. 
- Ty się rumienisz. - zauważyła, gdy przystanęła 3 metry ode mnie. Kurcze, faktycznie jakoś się gorąco mi robi. 
- Przepraszam, że tak pomyślałem. Ja sam nie wiem dlaczego to powiedziałem.- mimo, doskonałej świadomości, że moje policzki płoną, przypatrywałem się dziewczynie. 
- W porządku. - powiedziała i się uśmiechnęła. - Nie wracasz do studia? - zapytała. 
- Nie, zostanę dzisiaj w domu. - Jej oczy,  które wpatrywały się we mnie, spowodowały, że wpadłem w małe zakłopotanie. - Wiesz, dzisiaj leci...no. ten mecz Anglii.i ten..- Pustak! 
- Był tydzień temu, ale udam, że chodzi Ci o mecz. - zaśmiała się i skierowała się do kuchni. 
Podziękowałem wszystkim w niebie, że poszła, bo teraz znacznie czerwieńsze stały się moje policzki. 
- Będziesz tak stać? - usłyszałem rozbawiony głos od strony kuchni. Spojrzałem na dziewczynę, a ona machnięciem dłonią zachęciła mnie do przyjścia do siebie. Odzyskałem czucie w nogach i popędziłem do kuchni. 
- Kanapki czy naleśniki? - zapytała stojąc przy otwartej lodówce. 
- Naleśniki.- krzyknąłem i wyjąłem potrzebne kuchenne narzędzia i położyłem ja na wyspie. Dziewczyna wyjęła produkty i rozpoczęliśmy kulinarną zabawę. 
- Harry. - odwróciłem się, a jedyne co zobaczyłem to biały dym, który zatrzymał się na mojej twarzy. Potrząsnąłem głową i nabrałem garść mąki. Podszedłem do {TI}, a ona śmiejąc się, próbowała uniknąć kontaktu z białym proszkiem. Stałem bardzo blisko dziewczyny. Mogłem bez problemu zobaczyć swoje odbicie w jej oczach. 
- Jakieś ostatnie życzenie? - zapytałem. 
- Pocałuj mnie. - powiedziałam opierając się o blat kuchenny. Nie widziałem rozbawienia w jej oczach. Mówiła poważnie. Spoglądałem to w jej oczy, to na jej usta. 
Wypuściłem mąkę z dłoni i dotknąłem jej policzka. Zbliżyłem się jak najbardziej można i posmakowałem jej ust. Uśmiechnęła się lekko i oplotła dłońmi mój kark. 
Staliśmy tak kilka sekund, aż poczułem mocne szarpnięcie za ramię. Odwróciłem się i zobaczyłem zezłoszczonego Liama, który przyłożył mi w pięści w szczękę. 
Odepchnąłem go mocno, aż się zachwiał i złapałem za jego koszulkę.
- Przestańcie. - Niall i Zayn próbowali nas rozdzielić. - Dość. - krzyknął Zayn. 
Jednak nic to nie pomogło, bo spowodowałem, że Liam mógł poczuć ten sam ból szczęki co ja. Nagle poczułem na klatce piersiowej małą dłoń. Pomiędzy mną a Paynem stanęła drobna postać w porównaniu do nas. 
- Proszę, przestańcie. - powiedziała łamiącym się głosem. Nikt nie wiedział co w tej sytuacji powiedzieć. Zauważyłem maleńką łzę spływająca po policzku {TI}. 
***{TI}***
- Niall, możesz mi pomóc? Źle się czuje- zapytałam przyjaciela. 
- Co Ci jest? - zapytał Liam. 
- Daruj sobie. - odpowiedziałam pozbywając się łzy. 
- Ja ci pomogę. - powiedział Harry i chciał mnie dotknąć. 
-  Proszę Cię, nie dotykaj mnie. - zabrałam rękę z jego klatki i odsunęłam się od niego. 
- Chodź. - Niall wyprowadził mnie z kuchni i zaprowadził mnie do mojej sypialni. 
Weszłam do pokoju i cała roztrzęsiona z pomocą blondyna usiadłam na łóżku. 
- Może chcesz wody? - zapytał troskliwie. 
- Niall, ja nie chce zepsuć ich przyjaźni. - zignorowałam pytanie. 
Horan usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem. 
- Będzie dobrze.

Hejka. A więc.. :D Co wy na to? Podoba sie?:> Mi nie koniecznie. 
________________________________________________
Ogromne DZIĘKUJE, za 9000 wejść. Jest mi bardzo miło, że tyle razy odwiedziliście mnie. Zawsze szukałam czegoś co będę robić z wielkim uśmiechem na twarzy, jednak nigdy tego nie potrafiłam odszukać. Od maja tego roku robie coś na czym mi bardzo zależy. Prowadzę blog. Jednak bez Was by się to nie udało. Jesteście mega.♥ DZIEKUJE.♥ 

8 komentarzy:

  1. FASCYNUJĄCE :** BUZIACZKI :* P. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! Nie mogę się doczekać kolejnej części! Pozdrawiam xx
    P.S. Jestem w trakcie pisania imaginu xd

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny *.* mam nadzieję że kolejna cześć pojawi się niedługo bo jestem strasznie ciekawa co dalej ...
    życzę weny :D
    Ania :*

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest bardzo fajne i wciągające, tak ze nie da się oderwać. Czekam na next XP

    OdpowiedzUsuń