sobota, 9 listopada 2013

Harry (część 3)

Część 2

Odłożyłem telefon dziewczyny na poprzednie miejsce i udałem się wprost do jej sypialni. W czasie tej drogi, zastanawiało mnie to, co jej powiem? O co zapytam? Tak, aby nie zranić bardziej jej uczuć. Nie wiem jak mógł ją tak potraktować, tym bardziej, ze {TI} widocznie zależało na nim i starała się z całego serca. Zapukałem cichutko w drzwi, ale nie usłyszałem pozwolenia na wejście. Mimo to, nie odpuściłem.
- {TI} wiem, że tu jesteś. Mogę wejść?- zapytałem opierając czoło o drzwi, które po momencie lekko uchyliłem. Zajrzałem do środka i zobaczyłem jak dziewczyna siedzi obok łóżka, tyłem do mnie. Siedziała taka skulona, jakby ją zaraz miano uderzyć. 
- {TI}. - westchnąłem i obszedłem łóżko, po czym kucnąłem naprzeciwko niej. Miała załzawione oczy, broda jej się trzęsła. 

- Przeczytałeś to, prawda? - zapytał, wlepiając wzrok w kąt pokoju. 
- Tak i przepraszam, że to zrobiłem. Twoje prywatne rzeczy, a ja..- nie dała mi skończyć zdania, bo się wtuliła we mnie. Usiadłem na podłodze i trzymałem ją w objęciach. 
- Przynajmniej wiesz i nie muszę ci niczego tłumaczyć. - powiedziała zapłakanym głosem, którego nigdy nie dane było mi usłyszeć. Od czasu poznania {TI} nie słyszałem, ani nie widziałem jak płacze. 
- Nie wiem co mam ci poradzić, a bardzo bym chciał.- wyszeptałem opierając brodę na jej głowie. 
- Ważne, że jesteś. - odrzekła, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Zrobiło mi się naprawdę miło, aż umocniłem uścisk. Chciałem, żeby wiedziała, że może na mnie polegać. Pocałowałem ją delikatnie we włosy. Podniosła głowę i spojrzała na mnie uśmiechnięta. Jej twarz była tak blisko mojej, że byłem w stanie zobaczyć jak jej błyszczące oczy pięknie wyglądają. Nie wiem co mnie podkusiło, ale delikatnie ją pocałowałem, ale trwało to dosłownie sekundę, a odsunęła się. Pożałowałem swojego czynu, gdy zobaczyłem jej minę. Nie wyrażała nawet najmniejszych pozytywnych emocji. Można rzec, że nie było w niej żadnych uczuć. Wstała szybko, a następnie ja. 
- Przepraszam, to nie powinno się wydarzyć. - powiedziałem i wciąż stałem obok niej. Nie wiem na co czekałem. Chyba nie myślałem zupełnie o niczym. 
- Dziękuje za wsparcie, ale lepiej będzie jak pójdziesz. - powiedziała znów wtapiając wzrok w kąt pokoju. Pokiwałem nie zauważalnie głową i wyszedłem z pokoju.
** {TI}**
Usiadłam na łóżku. Byłam w ogromnym szoku. Nigdy nawet mi się nie przyśniło to zdarzyło się przed chwilą. Miałam tak wiele pytań. Dlaczego to zrobił? Chwila emocji i próba pocieszenia mnie czy raczej coś się rodzi w jego sercu? Nie potrafiłam z miliona wybrać jednego pytania, na które znałabym racjonalną odpowiedź. Wstałam i poszłam do łazienki, gdzie wzięłam gorącą kąpiel oraz przebrałam się w wygodne dresy i szarą koszulkę Liama. Położyłam się na łóżku i w związku z młoda godziną postanowiłam się troszkę pouczyć. Jutro mam ważny test z geografii. 

Na drugi dzień obudziłam się dosłownie z nosem w książkach. Spojrzałam na zegarek i odetchnęłam z ulgą, gdy zobaczyłam, że mam jeszcze 3 godziny do rozpoczęcia zajęć w szkole. Wstałam i posprzątałam pokój, a potem wyszłam do kuchni. W pomieszczeniu siedział Zayn i Liam. 
- Nie śpicie? - zapytałam chłopaków. Podeszłam do brata i pocałowałam go w policzek, a następnie do mulata. 
- O 7 mamy być już na wywiadzie, a potem do studia jedziemy. - powiedział Zayn, zajadając się kanapkami. 
- Wrócimy pewnie po 23. - dodał Liam. Pokiwałam głową i zaraz do kuchni wszedł Harry. 
- Dzień dobry, {TI}. - spojrzał na mnie niepewnie. - Chłopcy musimy iść. - klepnął Liama, a Ci dwaj przyznali mu rację i zaraz w domu nie było żywej duszy. Ja poszłam do łazienki i umyłam się szybko. Ubralam się i uczesałam włosy w artystycznie rozwalonego koka oraz zrobiłam delikatny makijaż. Miałam jeszcze godzinę do rozpoczęcia lekcji, ale postanowiłam szybciej wyjść z domu, gdyż wiedziałam co sie będzie działo. Fanki, korki, a poza tym chciałam na spokojnie wypić jeszcze herbatę w bufecie szkolnym. Oczywiście nie myliłam się co do fanek i utrudnień na ulicach, ale w miare szybko znalazłam się w szkole. Spotkałam kilka znajomych, z którymi zamieniłam kilka zdani, a następnie nauka i nauka. Tak zleciał mi dzień w szkole, po czym udałam się do domu. Cały dzień niebo było zachmurzone, ale to w Londynie normalne. Zmarznięta weszłam do domu i rozebrałam okrycie wierzchnie. Zjadłam resztki wczorajszego obiadu i poszłam odrabiać lekcje. Po kilku godzinach, gdy zakończyłam naukę, postanowiłam obejrzeć coś w TV. Usiadłam na kanapie w miską popcornu na kolanach i wyszukałam jakąś komedię. Nagle zobaczyłam za oknem coś, a raczej kogoś. Przez kilka sekund byłam przerażona, ale wmówiłam sobie przewidzenia. Jednak po chwili znów ujrzałam czarną postać za oknem. Wyłączyłam telewizor i siedziałam w skupieniu na kanapie. Bałam się wykonać nawet mały ruch. Usłyszałam ciche kroki na tarasie. Przestraszona popłakałam się bo wiedziałam, że jest duże prawdopodobieństwo, że to jakiś złodziej, a może nawet morderca. Wstałam z kanapy i podbiegłam do alarmu na korytarzu. Włączyłam go i usiadłam na podłodze pod nim. Poczułam się troszeczkę bezpieczniej, ale gdy zgasło światło mój strach wzmocnił się trylion razy, aż w oczu poleciały łzy. Wyciągnęłam komórkę i wybrałam numer pierwszego z chłopaków na liście. H - Harry. Po dwóch sygnałach odebrał.
- Halo? {TI}? - zapytał. 
- Harry przyjedź do domu. - powiedziałam zapłakana. 
- Ej {TI} co jest ? Płaczesz? - jego głos był przepełniony zmartwieniem. 
- Ktoś chce włamać się do domu, zgasło światło. Boje się Harry. 
- Wejdź do pomieszczenia pod schody i włącz alarm, jeżeli ktoś będzie próbował się włamać to przyjedzie policja. Ja już wychodzę ze studia i jadę do ciebie. Trzymaj się skarbie. - chyba biegł. Jego głos był ledwo zrozumiały, ale zrobiłam tak jak mi kazał. Szurając kolanami po podłodze przeszłam do pomieszczenia pod schodami i weszłam do niego. Zamknęłam drzwi i usiadłam na ziemi. Starałam się nie oddychać zbyt głośno. Niby alarm był włączony, ale co mi z niego jak ja już dawno zostałabym zabita, zanim przyjechała by policja. Kalkulowałam rozmowę z Harry i teraz skojarzyłam, że powiedział do mnie skarbie. Był zdenerwowany, więc pewnie nie wiedział co mówi, ale będę szczera. Spodobało mi się to. Czułe słów z ust Harrego kierowane do mnie.   Po kilku minutach, które dla mnie były niczym wieczność, usłyszałam dość głośne kroki w domu. Moje serce prawie się zatrzymało, gdy przez szparę pod drzwiami, zobaczyłam podchodzącą postać. Słyszałam każdy jej ruch. Serce i żołądek bolał mnie co sekundę coraz mocniej. Moim ciałem wstrząsnęło, gdy drzwi powoli się otworzyły. 


Hejka. Jak Wam życie mija? 
W szkole ok? Jeżeli tak to gratulacje, a jeżeli komuś nauka nie idzie rewelacyjnie to nie martwcie się - będzie dobrze. :>
A jakie plany na długi weekend? Niby długi, a jutro już niedziela..fest. ;/
W każdym razie życzę miłego weekendu i zachęcam do komentowania. 
Chciałam podziekować nowym obserwatorom i zachęcać innych to tego. :) 
Jezeli chcecie sie czegoś o mnie dowiedziec to zapraszam do zakładki O MNIE. :)  

5 komentarzy:

  1. Świetnie jak zawszę <3. W szkole całkiem dobrze, wczoraj sprawdzałam swoje oceny i zdziwiłam się tym, że są takie dobre xd. Długi weekend i dużo nauki... uroki szkoły. Do następnego pozdrawiam i życzę dobrych ocen :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny *.* czkam na next ... zżera mnie ciekawość :D
    w szkole dobrze,dużo nauki no ale cóż uroki technikum ... :P

    OdpowiedzUsuń