poniedziałek, 30 czerwca 2014

Niall część 2

- To tutaj. - powiedziałem naciskając na klamkę i otwierając przed nią drzwi. Zanim jeszcze weszła już rozglądała się po pomieszczeniu. 
- To moje łóżko? - zapytała wskazując na mebel, gdzie stała jej torba. 
- Tak, ale nie przejmuj się to tylko dzisiaj. Jutro rano przestawię łóżko do pokoju Georgii. - stwierdziłem. Pomyślałem, że żadne z nas nie będzie czuło się komfortowo w takiej sytuacji, więc wpadłem na ten pomysł. Mama i Georgia nie będą mieć nić przeciwko, a co więcej to pewnie się ucieszą. 
- Rozumiem. - uśmiechnęła się i rozpięła zamek torby, aby wyszukać potrzebne rzeczy. - Niall ? - wymamrotała, po czym włożyła pod pachę poskładane ubrania. 
- Słucham. - powiedziałem odkładając telefon na biurko. 
- Nie pójdę jutro na ten basen. - stwierdziła prostując kręgosłup. 
- Dlaczego ? - zdziwiłem się marszcząc czoło.
- Będę Ci przeszkadzać. - wyjaśniła ze smutną miną, a ja się tylko zaśmiałem. 
- Nie żartuj. Będzie mi miło Cię przedstawić kumplom. To tylko dwóch kolesi. Chodź. - powiedziałem łapiąc jej dłoń. 
- Gdzie? - zapytała. 
- Na balkon. Coś Ci pokaże. - uśmiechnąłem się, a ona odesłała mi króciutki uśmieszek. Przeszliśmy przez cały pokój, aż doszliśmy do szklanych drzwi, które były zasłonięte białą firanką, którą szybko odsłoniłem. 
- Zapraszam. - powiedziałem przepuszczając ją w drzwiach. 
- Sam to urządziłeś? - zapytała wchodząc na balkon, gdzie mimo małego miejsca zdołałem urządzić świetne miejsce na samotny odpoczynek. Mała kanapa w kilkoma kolorowymi poduszkami, a po dwóch stronach stały dwie doniczki z kwiatami liściastymi. Przy brązowych, drewnianych barierkach stał mały stoliczek, na który zazwyczaj stoi popielniczka, gdy mam potrzebę zapalenia fajki. 
- Tak. Nic specjalnego. - powiedziałem podchodząc do barierek. - Zobacz. - pokazałem na wielki dom w beżowym kolorze, który był okrzyknięty przez sąsiadów najpiękniejszym domem w okolicy, a to zasługa kasy, którą mają jego mieszkańcy. 
- Ten duży dom z długim balkonem ? - zapytała dla upewnienia. 
- Tak. Tam mieszka mój przyjaciel Liam, a tam.- przeniosłem palec na dom jeszcze bliżej mojego. - Ten zielony, jest Harrego. Jutro ich poznasz. Twój dom jest naprzeciwko, ale z drugiej strony. - wyjaśniłem. 
- Są młodsi czy starsi ? - zapytała. 
- Z mojego wieku. - odpowiedziałem. - Reszta dzieciaków z okolicy to są młodsi. - I jak nie pójdziesz to będzie smutno. - zaśmiałem się. 
- Chyba nie mogę odmówić. - powiedziała zakrywając zarumienioną twarz włosami. 
- Nie możesz. 
- Pójdę się wykąpać. - wypaliła nagle. 
- Oczywiście. - wymamrotałem. Wróciliśmy oboje do pokoju, gdzie TI ponownie szukała w torbie rzeczy do kąpieli. 
   Rzuciłem telefon na materac łóżka. Siedząc na nim przetarłem zmęczone od jasnego ekranu oczy i przeczesałem przy okazji włosy. TI i moja spędziły wspólnie czas, przy czym świetnie plotkując opowiadają sobie różne historie. Wstałem z łóżka i zdjąłem koszulkę pozostając w samych szarych dżinsach, które odsłaniały troszkę materiału czarnych bokserek. Zabrałem czystą bieliznę i na kilkanaście minut zniknąłem w łazience. Po szybkim prysznicu założyłem świeżą bieliznę i granatowe spodenki, po czym z mokrymi włosami wróciłem do pokoju. Stwierdziłem, że ona tutaj nie może spać. Nie ona, wszyscy prócz niej. 
Postanowiłem nie przerywać z damskich dyskusjach, więc zająłem się czymś co powoduje u mnie motyle w brzuchu. Siedząc obok łóżka na podłodze zająłem się moją ukochaną. Brzdąkając na mojej miłości od dziecka poczułem czyjąś obecność za plecami. Odruchowo się obejrzałem i zobaczyłem moją siostrę, która się uśmiechnęła i podbiegła do mnie. 
- Zagrasz mi na dobranoc ? - zapytała wskakując na łóżko. Zaczepiła ręce na mojej szyi i przytulając się od tyłu pocałowałam mój policzek. 
- Jasne. - powiedziałem grać dobrze znaną nam obojga melodię kołysanki, którą i mi i Georgii mama śpiewała jeszcze za czasów kołyski. Dziewczynka położyła się wygodnie na moim łóżku i słuchała mojego grania jak zaczarowana. 

Ach śpij, kochanie.

Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz - dostaniesz.
Czego pragniesz, daj mi znać.
Ja Ci wszystko mogę dać.
Więc dlaczego nie chcesz spać?



Ach śpij, bo nocą,
Kiedy gwiazdy się na niebie złocą,
Wszystkie dzieci, nawet złe,
Pogrążone są we śnie,
A Ty jedna tylko nie.
   
Odłożyłem instrument na bok i położyłem się obok dziewczynki. Nic nie mówiliśmy, a Georgia wtulona we mnie powoli zasypiała. 
- Twoja mama .. - wpadła do pokoju TI z promiennym uśmiechem, ale widząc moją siostrę zamilkła i lekko się uśmiechnęła. Podeszła do mnie i kucnęła przy łóżku opierając dłonie na materacu. Nachyliła się wyszeptała mi na ucho, że moja mama prosi mnie o wykoszenie jutro trawy. 
- Jeżeli mi potowarzyszysz to pewnie. - uśmiechnąłem się, na co dziewczyna lekko się zarumieniła, ale pokiwała głową na zgodę. - Zaniosę ją do łóżka. - wyszeptałem i wyplątałem się z objęć siostry, którą po chwili trzymając w ramionach zaniosłem do jej pokoju. Wróciłem do siebie, a TI już siedziała z nogami pod kołdrą. 
- To było urocze. - powiedziała plątając włosy w warkocza opadającego na jej prawe ramie. 
- Co takiego ? - zapytałem zasłaniając rolety. 
- Taki widok jest mi obcy. Nie mam rodzeństwa. - wyjaśniła zakładając zieloną gumeczkę na końcówki włosów. 
- Mama zawsze mi powtarza, że jestem jej bratem, ale z racji, że nie ma z nami ojca też muszę przybrać kilka obowiązków dodatkowych. - powiedziałem siadając na łóżko i poprawiając poduszkę. 
- Jesteś bardzo odpowiedzialny. Twoja dziewczyna musi mieć z Tobą bardzo dobrze. - stwierdziła kładąc się na plecach, ale twarz miała zwróconą ku mnie. 
- Miałaby, gdyby była. - uśmiechnąłem się kładąc swoje zmęczone ciało pod kołdrę. 
- Przepraszam, nie chciałam. - zawstydziła się. 
- Nie masz za co. - stwierdziłem podpierając głowę na dłoni i leżąc na prawym boku. - A Ty masz kogoś? - zapytałem. 
- Nie. To długa historia, a najważniejsze, że bardzo nudna. - powiedziała nieco smutna, a ja zrozumiałem, że nie powinienem się zagłębiać w szczegóły. 
              
            - Tylko ostrożnie. - powiedziała mama pakując telefon do torebki. Staliśmy w korytarzu, gdzie Georgia czekała już z niecierpliwieniem na mamę, która miała zawieść ją na noc do przyjaciółki z klasy. 
- Tak. - powiedziałem przewracając oczami i podając mamie letnią marynarkę. 
- Ale Niall martwię się. - stwierdziła ubierając ciuch. 
- Przecież wracasz o 20, daj spokój. - rzekłem nieco już poddenerwowany, że mimo mojego wieku traktuje mnie jak dziecko, które nawet wody na herbatę nie umie zagotować. 
- Popatrz TI. Człowiek się martwi a ten co ? - zapytała mama wskazując na mnie dłonią. 
- Niech się Pani nie stresuje. Zaraz pozmywam po śniadaniu i pójdziemy na basen. - stwierdziła dziewczyna stojąc w salonie w szlafroku i piżamie. 
- Trzymaj. - mama podała mi kilka banknotów. 
- Mamo, chodź już. - zawołała znudzona czekaniem dziewczynka. 
- Nie mamo, mam pieniądze. - stwierdziłem i zamknąłem jej dłoń, na której leżały pieniądze. 
- Do wieczora. - pożegnała sie głaskając mój policzek. Pomachałem siostrze, która zaraz z mamą wyszła z domu. 
- Pozmywam. - oboje z TI powiedzieliśmy to samo, na co zaśmialiśmy się. 
- Szybko się tym zajmę, a Ty idź się rozpakować do końca, ok ? - zapytałem, a ona tylko pokiwała głową i wlepiła wzrok z podłogę, po czym zawróciła na pięcie i wyszła z salonu. Poszedłem do kuchni, gdzie powkładałem jedzenie do szafek i lodówki, a brudne naczynia wsadziłem do zmywarki. Wytarłem dłonie w szmatkę, którą wrzuciłem do zlewu i poszedłem się przebrać z piżamy w coś odpowiedniejszego. 
Słyszałem wodą w łazience, więc ominąłem drzwi i wszedłem do pokoju, gdzie już pusta walizka czekała na schowanie. Wsadziłem ją na dno szafy, z które wyjąłem biały podkoszulek i szare spodenki. 
- Zapomniałam stroju. - usłyszałem i spojrzałem w stronę drzwi. TI przeszła do swojej szafki okryta w ręcznik i zabrała ubranie. Lekko czerwona uśmiechnęła się i zniknęła z pokoju. 
Zaniemówiłem i głośno przełknąłem ślinę, a moje serce o mało nie wyrwało się z klatki. 

              - Jak tu świetnie. Tak kolorowo. - powiedziała zachwycona przy wejściu na teren pływalni. Rzeczywiście zmieniło się tutaj od poprzednich wakacji. Są nowe zjeżdżalnie, leżaki i wyremontowany bar, ale jedynie barman się nie zmienił. Gary jak zawsze uśmiechnięty podrywa turystki serwując im najlepsze drinki na jego koszt. Nie było tłoczno, co umożliwiło mi szybkie rozpoznanie terenu i odnalezienie przyjaciół. Harry jak zawsze pręży mięśnie, wysmarowany olejkiem, aż z niego kapie, tylko aby jak to zawsze powtarza idealnie lśniły w słońcu. 
- Tam są moi kumple, idziemy ? - zapytałem wskazując na dwójkę chłopaków. 
- Pójdę jeszcze do łazienki. Zaraz do Was dołączę. - uśmiechnęła się i podała mi swoją torbę. 
- Jasne. - powiedziałem i odszedłem od niej kilka kroków, ale odwróciłem się na momencik. Widziałem jak wzrokiem, lekko wystraszona szuka toalet. Podszedłem do niej i łapiąc jej nagie ramiona odwróciłem ją w stronę toalet. - Tam. - powiedziałem i odszedłem. Idąc do Hazzy i Liama przyglądałem się po kolei dziewczyną, które święcące od balsamów leżały na słońcu. 
- Niall, stary! Siema! - usłyszałem głos Harrego, który już odbił mi tłustą dłoń na koszulce. 
- Cześć chłopaki. - powiedziałem zadowolony i rzuciłem swój plecak oraz torbę TI na leżaki, które były zajęte dla nas przez chłopaków. 
- Gdzie ten ..ktoś ? - zapytał spokojnie Liam podnosząc twarz ku mnie, przy czym zasłonił dłonią oczy. Liam zawsze był tym najporządniejszym z nas, nigdy nie lubił źle wyrażać się o ludziach, nawet takich których nie znał. On utrzymuje mnie i Harrego na poziomie.
Rodzice Harrego i moja mama zawsze twierdzą, że gdyby nie Payne to by nas dawno odwiedzali w celi. Może troszkę przesadzają. To tylko korzystanie z młodzieńczych lat i zbieranie wspomnień na stare lata. 
- Zaraz przyjdzie ? - stwierdziłem i obejrzałem się odruchowo za siebie w celu sprawdzenia gdzie jest moje dzisiejsza podopieczna. Jak by się jej coś stało to pomijam, że mama by mi urwała nogi, to sam bym chyba strzelił sobie w głowę. 
- Ja bym dzisiaj coś zdobył, co wy na to Panowie? - zapytał Harry kładąc się na leżaku i bacznie obserwując wszystkie młode dziewczyny na basenie. 
- Patrz tam jest Dani. - powiedział Liam wskazując na mały basen przeznaczony dla najmłodszych. Harry od razu zerwał się i usiadł zdzierając z nosa czarne okulary. 
- A niech będzie. - stwierdził nagle udając, że go ona zupełnie nie obchodzi, a jej obecność w ogólne mu nie przeszkadza. 
- Oh Harry, nie pamiętasz już Daniell Herman ? Twojej miłości na trzy tygodnie. - zaśmiałem się zdejmując koszulkę. 
- Ona mnie nie interesuje, niech sobie teraz będzie z tym frajerem, z którym mnie zdradziła. Jej strata. - powiedział dumnie. 
- Ty zdradziłeś Sarę z Daniell, więc to była kara. - rzekł nieco poważnie Liam. 
- Przestańcie już o niej. Za to ta brunetka jest niezła. - powiedział wpatrując się w kogoś za mną. 
-Która ? - zapytałem i się odwróciłem. Ujrzałem kroczącą ku nas TI, która z lekkim uśmiechem, ale również zawstydzeniem przygryzała wargę. 
- Cześć. - do moich uszu dotarł jej uroczy głosik, a ja uświadomiłem sobie, że mimo krótkiej znajomości jego to bardzo tęskniłem za nim. 
- TI. - wstałem i podszedłem do niej widząc jej mały stres. Dłonią dotknąłem jej pleców i lekko popchałem do przodu. - To Harry i Liam. - wskazałem na chłopaków. - A to mój gość, TI. - powiedziałem patrząc na nią jak w obrazek. Szok chłopaków nie do opisania. O mało Harremu mucha do ust nie wleciała. 
- Niezmiernie mi miło. - zerwał się z miejsca i podchodząc do niej pocałował jej dłoń. 
- Nie Harry, lepiej ją zostaw. - stwierdziłem. - To podrywacz. Dwa tygodnie i inna. - wyjaśniłem. 


Kolejna część już niebawem, a tym czasem życzę Wam bezpiecznych wakacji :) 
Pamiętajcie o komentarzach. :* 

5 komentarzy:

  1. Pierwsza !! Czekałam na drugą część z niecierpliwością i mam nadzieję że będzie trzecia :) ♡ ♥ ♥ ♥ ♥ ♡
    @2002_dosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Niall kochający brat <3 ta cześć jest rewelacyjna !! Nie mogę się doczekać kolejnej części i najważniejsze czy coś się za dzieje między Niallem a jego tymczasową współlokatorką :3 tobie też życzę bezpiecznych wakacji :) Ana

    OdpowiedzUsuń