- Dzień dobry Niall. - odpowiedziała. - Obok kuchenki jest Twoje śniadanie. - pokazała palcem na miejsce, gdzie po chwili już nie było papierowego woreczka z kanapkami.
- Możesz zabrać moje. - odezwała się Georgia z ustami pełnymi zbożowych płatków.
- Ani mi się waż. - ryknęła mama, a ja uniosłem dłonie ku górze robiąc niewinną minę, przez co moja siostra się zaśmiała.
- Będę dzisiaj później w domu. Idę z Harrym i Liamem na bilard. - powiedziałem chowając śniadanie do plecaka.
- Niall, dziecko mam z Tobą czasami gorsze problemy niż z niemowlakiem. - stwierdziła przestając wpatrywać się z krzywą minę Georgi, tylko z załamanym wzrokiem patroszyła mnie.
- Ale co znowu ? Jest piątek. - powiedziałem zakładając zielone forsy.
- Dzisiaj ma przyjechać do nas dziecko mojej dawnej znajomej ze szkoły. Nie pamiętasz ? - zapytała.
- Bo jakaś twoja znajoma z lat szkolnych chce tutaj się wprowadzić za dwa tygodnie, a dziecko ma przylecieć już dzisiaj to mam zniszczyć sobie przez to piątek. Świetnie. - powiedziałem nieco zły. Zabrałem z korytarza plecak i poszedłem do szkoły, która jest dosłownie ulicę dalej. Po drodze spotkałem Harrego, który jak zwykle z ogromną niechęcią szedł w szkolne mury. Jego bezcenna mina podczas pierwszego dzwonku nigdy nie przestanie mnie śmieszyć.
- Jak widzę ten budynek to mnie aż tutaj skręca. - powiedział dotykając swojego brzucha.
- Jeszcze tylko kilka dni i wakacje stary. - zaśmiałem się.
- To za kilka dni, a już dzisiaj rewanżyk w BilClub. - potarł dłonie z cwaniacką miną.
- Nie mogę. - przestało mnie to bawić.
- Jak to nie możesz ? - zapytał zatrzymując się przed schodami prowadzącymi do szkoły.
- Jakiś gówniarz do nas przyjeżdża i mama kazał mi zostać w domu. - wyjaśniłem idąc po schodach.
- Że co ? Skąd ? Po co ? - zasypał mnie pytaniami.
- Jakieś dziecko od starej znajomej mojej mamy. Mieszka teraz w Anglii, ale ta Pani ma tu jakąś pracę i się przeprowadzają do tego żółtego domu na przeciwko mnie, wiesz który. - powiedziałem idąc już w strone szafki uśmiechając się w ramach przywitania ze znajomymi ze szkoły. Nagle usłyszałem donośny śmiech Harrego, który stał na środku korytarza.
- A temu co tam wesoło ? - zapytał Liam dołączając do nas.
- Jest tępy. - powiedziałem do Liama, ale w stronę Harrego.
- Ale mam przynajmniej wolny piątek i żadnych bachorów w domu. - stwierdził uspokajając się.
- O czym on gada? - zapytał Liam.
- Wiesz o tym bachorze co ma mieszkać u nas przez tydzień. Przyjedzie dzisiaj i nie mogę iść na bilard. - ponownie wyjaśniłem sytuację, a Liam tylko zaklął pod nosem.
- Może jutro ? - zaproponował Payne. - Na basen bym się wybrał, jest tak gorąco. - stwierdził nagle.
- Ja się piszę. - krzyknął Harry zarzucają ręce na moje i Liama ramiona. Szliśmy po korytarzu, a Styles od czasu do czasu podnosił nogi.
To jakaś kpina, ukryta kamera albo sen. Dość, że się spóźnia, zabiera mi wolny czas to jeszcze mama chce, żeby spał u mnie w pokoju. Bronie się przed tym nogami i rękami, ale ta kobieta jest nieugięta.
Na bieżąco informuję o sytuacji Liama, który siedzi z Harrym u niego w domu, bo beze mnie nie chcieli iść pograć.
- Spóźnia się już 40 minut. Zadzwonię. - powiedziała zmartwionym głosem mama krzątając się z kuchni do salonu. Ja zajęty oglądaniem kanałów sportowych nie zauważyłem, że aż tyle czasu nie ma naszego, nieszczególnie chcianego gościa.
- Daj spokój, poczekaj jeszcze z 10 minut jak nie będzie to zadzwonisz. - wymamrotałem skupiony na telewizji. Mama usiadła obok mnie na kanapie i nerwowo oddychała.
- Niall, a może jutro byś spędził dzień z naszym gościem ? - zapytała dotykając moich nieco dłuższych włosów z tyłu głowy.
- Że co ? - zerwałem się z miejsca.
- Spokojnie synku. Tylko pytam. Postaw się na miejscu takie osoby, która jest sama w obcym mieście i ma mieszkać u nieznajomych. - powiedziała. Miała rację. Pewnie by było mi ciężko się przyzwyczaić, ale ten ktoś niszczy mi wypady ze znajomymi.
- Umówiłem się na basen. - przypomniałem sobie.
- Świetnie zabierzesz ... - nagle dźwięk dzwonka dobiegł do moich uszu, a mama nie kończąc zdania zerwała się z miejsca i z widocznym podekscytowaniem poszła otworzyć drzwi.
- Witam. Zapraszam. - powiedziała, a ja tylko odliczałem do momentu, aż do salonu wpadnie rozwydrzony smarkacz. Jednak, gdy mama otworzyła szerzej drzwi i przepuściła mojego wyimaginowanego dzieciaka skarciłem się za to słowo. Po grubym, kilkuletnim i rozwrzeszczanym chłopcu nie było śladu. Zamiast niego będę mieszkał z najpiękniejszą istotą na ziemi. Jasna sukienka i skromny sweterek. Burza ciemnobrązowych loków. Duże oczy, jeszcze nie widzę jaki mają kolor, ale rozpływam się. Analizuję wszystko. Nawet to, że ma mały pieprzyk na szyi. Moje męskie cechy dały o sobie znać i już wyobrażałem sobie ją gdzieś w pobliżu mojej sypialni. Moje dłonie się powoli pociły, przez co mocno nimi pocierałem o materiał bluzki. Widziałem jak rozmawia z moją mamą w korytarzu, gdzie pozbyła się z ramion swetra. Spojrzały obie na mnie, ale nie bardzo skupiałem się na ich słowach, puki moja mama nie dotknęła mojego ramienia.
- Niall poznaj TI. To ona jest dzieckiem mojej znajomej i będzie z nami mieszkać. - powiedziała uśmiechnięta i wpatrzona w nią jak w obrazek. Czyli nie tylko na mnie dział jak najsilniejsze dragi.
- Cześć. - uśmiechnęła się i podała mi dłoń, przez co doszczętnie powróciłem do żywych.
- Witaj. miło Cię poznać. - odpowiedziałem ściskając lekko jej dłoń, którą zabrała i chwyciła swoją. Bawiła się palcami, kręcąc nimi wokoło siebie, a jej oczy powędrowały na podłogę.
- Może zaniesiesz walizki TI do pokoju. - przerwała niezręczną ciszę mama, za co chyba pierwszy raz w życiu jej podziękuję.
- Jasne, nie ma sprawy. - powiedziałem przeczesując dłonią włosy.
- Niestety nie mamy tu idealnych warunków noclegowych, więc będziesz mieszkać z Niallem w jego pokoju, dobrze ? - zapytała zestresowana mama.
- Nie widzę w tym nic złego. - odpowiedziała swoim delikatnym głosem, a ja zostawiłem towarzystwo i poszedłem z walizkami do siebie. Dodatkowe łóżko, które zazwyczaj wykorzystuje Harry lub Liam jest teraz jej, więc położyłem na nim jej czarną torbę i obejrzałem się wokoło siebie. Zebrałem kilka rzeczy z biurka do szuflady, a z fotela zabrałem porozwalane koszulki. Wyciągnąłem telefon, który przed kilkoma sekundami wibrował w kieszeni spodni i zobaczyłem sms od Liama, który razem z Harrym domagali się jakiejś informacji na temat mojego nowego lokatora. Wystukałem w ekran kilka słów, jednak nie napisałem im całkowitej prawdy, chcę im zrobić jutro na basenie niespodziankę. Właśnie..basen!
Słysząc donośne śmiechy z kuchni powędrowałem właśnie tam. Przy stole z kubkami parującej herbaty zastałem moją mamę i TI, które bawiły się, jakby to one były starymi przyjaciółkami ze szkolnych lat. Wszedłem niezauważony do kuchni i nalałem soku do szklanki, ukradkiem przyglądając się tej sytuacji.
- Jesteś taka podobna do mamy. - stwierdziła moja mama, na co dziewczyna tylko prawie bezdźwięcznie zachichotała.
- Co z tym basenem ? - zapytałem nagle, po czym upiłem łyk soku.
- Właśnie. - powiedziała mama. - TI masz ochotę iść jutro z Niallem na basen ? Bo właściwie mam jutro dużo pracy, a z Georgiom Cię nie zostawię. - wyjaśniła.
- Basen ? - zamruczała, a jej mina była bardzo zniesmaczona. Jej ciągły uśmiech znikł jak rozpryskująca się mydlana bańka.
- Idę z kumplami o 13. - powiedziałem.
- No dobrze. Dziękuję, że chcesz mnie zabrać. Chciałabym się odświeżyć, gdzie jest Twój pokój ? - zapytała.
- Zaprowadzę Cię. - odłożyłem szklankę na stół i razem z nową koleżanką poszedłem do swojego pokoju, co krok tłumacząc i wyjaśniając skąd przywieźliśmy pamiątki, które zawalają całe szafki na korytarzu.
______
Dzień dobry. Pojawiła się prośba o Nialla, a szczerze mówiąc sama myślałam nad nim. Miałam mały problemu z tematem, ale mieszając je wszystkie ze sobą powstało to.
Przy dodawaniu komentarzy proszę o podpisanie go imieniem lub pseudonimem. Trzymajcie się.
KIEDY DRUGA CZĘŚĆ ? TO JEST PIĘKNE ! UWIELBIAM TO JAK PISZESZ I STARASZ SIĘ ŻEBY IMAGINY POJAWIAŁY SIĘ JAK NAJCZĘŚCIEJ :*
OdpowiedzUsuńDosia ;)
JA PIERDZIU JAKIE ZAJEBISTE *0* KOCHAM CIE NORMALNIE DAWAJ DAAAALEEEEJ SZYBKO TERAZ!! :*** ♥♡♥♡♥♡
OdpowiedzUsuńZapowiada się niezły śmiech ze stronyc chłopców z Nialla :p niby bachor a tu piękność *.* bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać rozwoju akcji :) życzę weny :* Ana :3
OdpowiedzUsuńWoW *_*
OdpowiedzUsuńEl
Jej :)
OdpowiedzUsuń/Polly
Zarąbiste ! *-* Będzie kolejna część? *-*
OdpowiedzUsuńZ.
Tak.
UsuńNajlepszy ^^ <3
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin ;p Bardzo mi się podoba, jest świetny ;p
OdpowiedzUsuńOla ;p
Śliczny :>
OdpowiedzUsuńMega! *-*
OdpowiedzUsuńAl.
super imagin *.* Klaudia
OdpowiedzUsuń