niedziela, 22 czerwca 2014

Niall część 1.

- Cześć mamo. - powiedziałem widząc rodzicielkę w kuchni, która pilnie obserwowała i nadzorowała moją siostrę przy stole. Ośmiolatki są dość nieprzewidywalne. Raz by zjadły konia z kopytami, a drugi raz za żadne skarby galaktyki nie tkną posiłków. 
- Dzień dobry Niall. - odpowiedziała. - Obok kuchenki jest Twoje śniadanie. - pokazała palcem na miejsce, gdzie po chwili już nie było papierowego woreczka z kanapkami. 
- Możesz zabrać moje. - odezwała się Georgia z ustami pełnymi zbożowych płatków. 
- Ani mi się waż. - ryknęła mama, a ja uniosłem dłonie ku górze robiąc niewinną minę, przez co moja siostra się zaśmiała. 
- Będę dzisiaj później w domu. Idę z Harrym i Liamem na bilard. - powiedziałem chowając śniadanie do plecaka. 
- Niall, dziecko mam z Tobą czasami gorsze problemy niż z niemowlakiem. - stwierdziła przestając wpatrywać się z krzywą minę Georgi, tylko z załamanym wzrokiem patroszyła mnie. 
- Ale co znowu ? Jest piątek. - powiedziałem zakładając zielone forsy. 
- Dzisiaj ma przyjechać do nas dziecko mojej dawnej znajomej ze szkoły. Nie pamiętasz ? - zapytała. 
- Bo jakaś twoja znajoma z lat szkolnych chce tutaj się wprowadzić za dwa tygodnie, a dziecko ma przylecieć już dzisiaj to mam zniszczyć sobie przez to piątek. Świetnie. - powiedziałem nieco zły. Zabrałem z korytarza plecak i poszedłem do szkoły, która jest dosłownie ulicę dalej. Po drodze spotkałem Harrego, który jak zwykle z ogromną niechęcią szedł w szkolne mury. Jego bezcenna mina podczas pierwszego dzwonku nigdy nie przestanie mnie śmieszyć. 
- Jak widzę ten budynek to mnie aż tutaj skręca. - powiedział dotykając swojego brzucha. 
- Jeszcze tylko kilka dni i wakacje stary. - zaśmiałem się. 
- To za kilka dni, a już dzisiaj rewanżyk w BilClub. - potarł dłonie z cwaniacką miną. 
- Nie mogę. - przestało mnie to bawić. 
- Jak to nie możesz ? - zapytał zatrzymując się przed schodami prowadzącymi do szkoły. 
- Jakiś gówniarz do nas przyjeżdża i mama kazał mi zostać w domu. - wyjaśniłem idąc po schodach. 
- Że co ? Skąd ? Po co ? - zasypał mnie pytaniami. 
- Jakieś dziecko od starej znajomej mojej mamy. Mieszka teraz w Anglii, ale ta Pani ma tu jakąś pracę i się przeprowadzają do tego żółtego domu na przeciwko mnie, wiesz który. - powiedziałem idąc już w strone szafki uśmiechając się w ramach przywitania ze znajomymi ze szkoły. Nagle usłyszałem donośny śmiech Harrego, który stał na środku korytarza. 
- A temu co tam wesoło ? - zapytał Liam dołączając do nas. 
- Jest tępy. - powiedziałem do Liama, ale w stronę Harrego. 
- Ale mam przynajmniej wolny piątek i żadnych bachorów w domu. - stwierdził uspokajając się. 
- O czym on gada? - zapytał Liam. 
- Wiesz o tym bachorze co ma mieszkać u nas przez tydzień. Przyjedzie dzisiaj i nie mogę iść na bilard. - ponownie wyjaśniłem sytuację, a Liam tylko zaklął pod nosem. 
- Może jutro ? - zaproponował Payne. - Na basen  bym się wybrał, jest tak gorąco. - stwierdził nagle. 
- Ja się piszę. - krzyknął Harry zarzucają ręce na moje i Liama ramiona. Szliśmy po korytarzu, a Styles od czasu do czasu podnosił nogi. 
  To jakaś kpina, ukryta kamera albo sen. Dość, że się spóźnia, zabiera mi wolny czas to jeszcze mama chce, żeby spał u mnie w pokoju. Bronie się przed tym nogami i rękami, ale ta kobieta jest nieugięta. 
Na bieżąco informuję o sytuacji Liama, który siedzi z Harrym u niego w domu, bo beze mnie nie chcieli iść pograć. 
- Spóźnia się już 40 minut. Zadzwonię. - powiedziała zmartwionym głosem mama krzątając się z kuchni do salonu. Ja zajęty oglądaniem kanałów sportowych nie zauważyłem, że aż tyle czasu nie ma naszego, nieszczególnie chcianego gościa. 
- Daj spokój, poczekaj jeszcze z 10 minut jak nie będzie to zadzwonisz. - wymamrotałem skupiony na telewizji.  Mama usiadła obok mnie na kanapie i nerwowo oddychała. 
- Niall, a może jutro byś spędził dzień z naszym gościem ? - zapytała dotykając moich nieco dłuższych włosów z tyłu głowy. 
- Że co ? - zerwałem się z miejsca. 
- Spokojnie synku. Tylko pytam. Postaw się na miejscu takie osoby, która jest sama w obcym mieście i ma mieszkać u nieznajomych. - powiedziała. Miała rację. Pewnie by było mi ciężko się przyzwyczaić, ale ten ktoś niszczy mi wypady ze znajomymi. 
- Umówiłem się na basen. - przypomniałem sobie. 
- Świetnie zabierzesz ... - nagle dźwięk dzwonka dobiegł do moich uszu, a mama nie kończąc zdania zerwała się z miejsca i z widocznym podekscytowaniem poszła otworzyć drzwi. 
- Witam. Zapraszam. - powiedziała, a ja tylko odliczałem do momentu, aż do salonu wpadnie rozwydrzony smarkacz. Jednak, gdy mama otworzyła szerzej drzwi i przepuściła mojego wyimaginowanego dzieciaka skarciłem się za to słowo. Po grubym, kilkuletnim i rozwrzeszczanym chłopcu nie było śladu. Zamiast niego będę mieszkał z najpiękniejszą istotą na ziemi. Jasna sukienka i skromny sweterek. Burza ciemnobrązowych loków. Duże oczy, jeszcze nie widzę jaki mają kolor, ale rozpływam się.  Analizuję wszystko. Nawet to, że ma mały pieprzyk na szyi. Moje męskie cechy dały o sobie znać i już wyobrażałem sobie ją gdzieś w pobliżu mojej sypialni. Moje dłonie się powoli pociły, przez co mocno nimi pocierałem o materiał bluzki. Widziałem jak rozmawia z moją mamą w korytarzu, gdzie pozbyła się z ramion swetra. Spojrzały obie na mnie, ale nie bardzo skupiałem się na ich słowach, puki moja mama nie dotknęła mojego ramienia. 
- Niall poznaj TI. To ona jest dzieckiem mojej znajomej i będzie z nami mieszkać. - powiedziała uśmiechnięta i wpatrzona w nią jak w obrazek. Czyli nie tylko na mnie dział jak najsilniejsze dragi. 
- Cześć. - uśmiechnęła się i podała mi dłoń, przez co doszczętnie powróciłem do żywych. 
- Witaj. miło Cię poznać. - odpowiedziałem ściskając lekko jej dłoń, którą zabrała i chwyciła swoją. Bawiła się palcami, kręcąc nimi wokoło siebie, a jej oczy powędrowały na podłogę. 
- Może zaniesiesz walizki TI do pokoju. - przerwała niezręczną ciszę mama, za co chyba pierwszy raz w życiu jej podziękuję. 
- Jasne, nie ma sprawy. - powiedziałem przeczesując dłonią włosy. 
- Niestety nie mamy tu idealnych warunków noclegowych, więc będziesz mieszkać z Niallem w jego pokoju, dobrze ? - zapytała zestresowana mama. 
- Nie widzę w tym nic złego. - odpowiedziała swoim delikatnym głosem, a ja zostawiłem towarzystwo i poszedłem z walizkami do siebie. Dodatkowe łóżko, które zazwyczaj wykorzystuje Harry lub Liam jest teraz jej, więc położyłem na nim jej czarną torbę i obejrzałem się wokoło siebie. Zebrałem kilka rzeczy z biurka do szuflady, a z fotela zabrałem porozwalane koszulki. Wyciągnąłem telefon, który przed kilkoma sekundami wibrował w kieszeni spodni  i zobaczyłem sms od Liama, który razem z Harrym domagali się jakiejś informacji na temat mojego nowego lokatora. Wystukałem w ekran kilka słów, jednak nie napisałem im całkowitej prawdy, chcę im zrobić jutro na basenie niespodziankę. Właśnie..basen!
   Słysząc donośne śmiechy z kuchni powędrowałem właśnie tam. Przy stole z kubkami parującej herbaty zastałem moją mamę i TI, które bawiły się, jakby to one były starymi przyjaciółkami ze szkolnych lat. Wszedłem niezauważony do kuchni i nalałem soku do szklanki, ukradkiem przyglądając się tej sytuacji. 
- Jesteś taka podobna do mamy. - stwierdziła moja mama, na co dziewczyna tylko prawie bezdźwięcznie zachichotała. 
- Co z tym basenem ? - zapytałem nagle, po czym upiłem łyk soku. 
- Właśnie. - powiedziała mama. - TI masz ochotę iść jutro z Niallem na basen ? Bo właściwie mam jutro dużo pracy, a z Georgiom Cię nie zostawię. - wyjaśniła. 
- Basen ? - zamruczała, a jej mina była bardzo zniesmaczona. Jej ciągły uśmiech znikł jak rozpryskująca się mydlana bańka. 
- Idę z kumplami o 13. - powiedziałem. 
- No dobrze. Dziękuję, że chcesz mnie zabrać. Chciałabym się odświeżyć, gdzie jest Twój pokój ? - zapytała. 
- Zaprowadzę Cię. - odłożyłem szklankę na stół i razem z nową koleżanką poszedłem do swojego pokoju, co krok tłumacząc i wyjaśniając skąd przywieźliśmy pamiątki, które zawalają całe szafki na korytarzu. 



______
Dzień dobry. Pojawiła się prośba o Nialla,  a szczerze mówiąc sama myślałam nad nim. Miałam mały problemu z tematem,  ale mieszając je wszystkie ze sobą powstało to. 
Przy dodawaniu komentarzy proszę o podpisanie go imieniem lub pseudonimem.  Trzymajcie się.  

12 komentarzy:

  1. KIEDY DRUGA CZĘŚĆ ? TO JEST PIĘKNE ! UWIELBIAM TO JAK PISZESZ I STARASZ SIĘ ŻEBY IMAGINY POJAWIAŁY SIĘ JAK NAJCZĘŚCIEJ :*
    Dosia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. JA PIERDZIU JAKIE ZAJEBISTE *0* KOCHAM CIE NORMALNIE DAWAJ DAAAALEEEEJ SZYBKO TERAZ!! :*** ♥♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się niezły śmiech ze stronyc chłopców z Nialla :p niby bachor a tu piękność *.* bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać rozwoju akcji :) życzę weny :* Ana :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarąbiste ! *-* Będzie kolejna część? *-*
    Z.

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepszy ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny imagin ;p Bardzo mi się podoba, jest świetny ;p


    Ola ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. super imagin *.* Klaudia

    OdpowiedzUsuń