środa, 9 kwietnia 2014

Louis część 2



Dzień 2. 


Dzisiaj też spóźniła się na lekcję, na co nauczyciel nawet nie zareagował. Mimo, że jest czepliwy co do takiego zachowania u innych. Nie obeszło się bez protestów i docinek. 
- Nawet Pan nic jej nie powie. - powiedział Martin, który najwidoczniej ma chęć dołączenia do ekipy Lou, bo łasił się do nich. 
- No, ja od razu bym wylądowała u wychowawcy. A księżniczka sobie przychodzi kiedy chce i nic? - zapytała Meg. Ti najwyraźniej skrępowała się do granic możliwości. Stała w wejściu i gniotąc rąbek koszuli nieśmiało patrzyła na rówieśników. 
- Dajcie spokój. Zachowujecie się jak dzieci. - podniósł głos nauczyciel dostawiający dziennik na bok. 
- Ale taka jest prawda profesorze. - wtrącił się Marley. - Nic z tym nie robicie? Pan i reszta nauczycieli. - powiedział cwaniacko. 
- Spokój! - krzyknął Profesor widocznie oburzony zachowaniem klasy. 
- Spokój będzie jeżeli ona odejdzie z naszej klasy, najlepiej niech się wyniesie ze szkoły. takiej nudziary nikt nie chce. - zaśmiała się Meg, której wszyscy przyznali rację. 
- Żałosna jesteś. - krzyk Scotta bardziej rozweselił ludzi, a Ti poczuła się jak ..nikt. Nie pierwszy raz i wiedziała, że nie ostatni. Dziewczyna ze łzami w oczach, które rozmazały jej obraz odwróciła się i wyszła. Nim drzwi zdążyły się zamknąć zostały ponownie otwarte. Lou wybiegł zostawiając przyjaciół ze zdziwieniem i pobiegł za dziewczyną. Gonił ją i krzyczał jej imię, ale ona zawzięcie biegła przed siebie. Złapał ją na parkingu, za szkołą tuż przy ' kąciku dla palących'. 
- Poczekaj. - powiedział spokojnie łapiąc jej nadgarstek. 
- Na co ? Aż znowu mnie obrazicie ? - zapytała drżącym głosem.
- Ti ja.. - zaciął się. Wczoraj widział ją w oknie. Jak stała i płakała. Wiedział, że przez niego. 
- Idź! Idź do przyjaciół a mnie zostaw w spokoju. O nic więcej nie proszę! - powiedziała cicho. 
- Nie chcę iść do nich. Chcę porozmawiać. - stwierdził. 
- O czym ? - zapytała. Poczuła jak swędzi i łaskocze ją warga, więc odruchowo przetarła dłonią.
- Ti - napotkała zdziwione oczy Lou. - leci Ci krew z nosa. - powiedział. 
- Nic mi nie jest. - powiedziała próbując wytrzeć ścieżkę krwi od nosa aż po brodę. 
- Chodż do pielęgniarki. - powiedział ciągnąć jej dłoń. - masz. - podał jej chusteczkę, a ona wytarła nią buzię. 
- Idę do domu. - oznajmiła wyrzucając zakrwawiony materiał. 
- Odwiozę Cię. - zadeklarował. 
- Nie musisz. Wracaj na lekcję, Mam autobus za 20 minut. - stwierdziła odchodząc od niego. 

Dzień 3

Zaczął się zastanawiać dlaczego nie mieli nigdy kontaktu poza szkołą skoro mieszkali zaledwie kilka metrów od siebie. Nie widywał jej nawet za czasów dzieciństwa. Gdy on bawił się całymi dniami przed lub za domem ona wychodziła zaledwie na kilka minut w ciągu dnia. Non stop nie było jej w domu, a czasami nie widywał jej przez kilka tygodni. Teraz, gdy już są w średniej szkole częściej wychodzi z domu, ale nie na długo. Raz na pewien dłuższy czas może opuści dom, ale jest zawsze w towarzystwie rodziców lub dziadków. Dzisiaj nawet nie przyszła do szkoły. W sumie Lou nie mógł się dziwić skoro wczoraj większość klasy potraktowała ją jak zwykłego śmiecia. Od rana, gdy nie spotkał jej postanowił odwiedzić ją w jej domu. Pod pretekstem zaniesienia jej zeszytów i zadani z lekcji dowie się coś o niej więcej. Przyzna z ręką na sercu, że zaintrygowała go. Chociaż sam nie wie czym, a poza tym sprawdzi jak się czuje. wczorajsza sytuacja pod szkołą nie wyglądała ciekawie. Nie umiał wysiedzieć na miejscu przez wszystkie lekcje, ani nie rozmawiał z nikim. Nie miał na to czasu. Układał sobie w myślach po co tak na serio pójdzie do niej. Zobaczyć jak się czuje? Jak mieszka? Co jej powie? Wiedział na pewno, że ją przeprosi. 
Nareszcie upragniony koniec lekcji, a zatrzymywany przez ludzi Lou wręcz pobiegł do auta. Miał wiele propozycji spędzenia tego wtorkowego wieczoru w gronie przyjaciół, ale nawet nie odezwał się słowem do nikogo. Nie chciał niczego prócz spotkania z sąsiadką. Zatrzymał się po drodze w maleńkiej kwiaciarni, w której jego dziadek kupował jeszcze dla jego babci piękne róże. On postawił na kolorowy bukiet tulipanów, mimo że Pani w kwiaciarni odradzała mu te kwiaty na przeprosiny. 
Pojechał do niej. Zdenerwowany sytuacją zaczął rozważać ucieczkę, ale chwilę po tym wmówił sobie, że to nic strasznego. Zadzwonił dzwonkiem i czekał, aż zza drzwi wychyli się uśmiechnięta dziewczyna. Nigdy nie widział jak się uśmiecha, wiec miał nieograniczoną chęć zobaczenia jej w stanie szczęścia. Jednak nikt nie wyszedł, więc dzwonił i dzwonił. Zrezygnował i zostawiając kwiaty pod drzwiami poszedł do domu. 

Dzień 4. 

Dzisiaj też nie było jej w szkole. Uczniowie pytali czy ich ' marzenie się spełniło' i Ti wypisała się ze szkoły. Jednak żaden z nauczycieli nie odpowiedział w taki sposób, że zagwarantował im to. Patrząc na puste miejsce przed biurkiem uświadamiam sobie, że tęsknie za nią. Nie za żartami, które kierowałem do niej czy za bezczelnymi tekstami, ale za jej zamyśloną miną na każdej lekcji. Za tym jak niezdarnie szukała w szafce książek na przerwie, lub jak podczas zimy śmiesznie wyglądała w czapce z wielkim pomponem. Od czasu rozmowy za szkołą, po której dziewczyna zniknęła Louisa też można tak nazwać. Nie odzywa się do nikogo, a jeżeli już to tylko do nauczycieli, aby potwierdzić obecność na zajęciach. Na lekcjach zakłada kaptur i kładzie głowę na rękach odpływając w myśli. Na przerwie też lata nimi byle gdzie. Nie je. Nie pije. Jego matka stwierdziłabym, że mało śpi i nic nie robi. Dawny Tomlinson znikł razem z Ti. 
Wracał ze szkoły dzisiaj na nogach. Miał ochotę na spacer, czego nie robi zbyt często, ale dzisiaj to najlepszy pomysł jaki miał. Spotkał ją. Wchodziła na teren posiadłości jej rodziny, a była w towarzystwie młodszego brata. 
- TI zaczekaj!- krzyknął przebiegając przez pasy. 
- Lou? - zapytała w sumie nie wiem kogo. Jego nie. Nie mógł tego usłyszeć. Brata? Nie, nie zna Louisa. Więc co? Siebie? 
- Cześć. - powiedział podchodząc do rodzeństwa. 
- Cześć. To ty jesteś ten Louis, co ma fajne auto i dokucza mojej siostrze? - zapytał 5 latek marszcząc nos i wlepiając wzrok w chłopaka. 
- Tak, to ja. - powiedział lekko zawstydzony. 
- Daniel idź do domu. Mama już czeka. - powiedziała jego siostra otwierając bramkę. Chłopiec szybko bez pożegnania pobiegł do domu, a Lou pierwszy raz nie wiedział co powiedzieć. 
- Dlaczego nie ma Cię w szkole? - zapytał po chwili. 
- Byłam chora. - stwierdziła naciągając w dół szarą koszulę zapiętą na ostatni guzik. 
- To coś ma wspólnego z tym krwawieniem z nosa? - rozkręcił się widocznie. 
- Nie Louis. - rzekła jakby zmieszana? 
- Wczoraj byłem u Ciebie, ale nikogo nie zastałem. - przypomniało mu się. Oparł się o filar i czekał na reakcję. 
- Więc te kwiaty są od Ciebie? - zapytała nieco zmieniając temat. 
- Tak. - uśmiechnął się delikatnie. - Nie wiem jaki jest twój ulubiony kolor, więc ... - zaciął się. 
Stała przed nim patrząc zmęczonymi oczami na niego.
- Więc kupiłeś wszystkie ? - zapytała na co się uśmiechnął odrywając zawstydzone oczy od niej. Pierwszy raz czuje się skrępowany. 
- Pani mi odradzała tulipany, ale przypominają mi Ciebie. Nie pytaj dlaczego bo nie wiem, ale tak jest. - powiedział. 
- TI! Chodź do domu! - usłyszeli krzyk jej ojca. 

Hej miśki. Łohhhoooho długo nad tym myślałam, że dzisiaj się zabrałam do roboty. Co wy na to ? Komentujcie, komentujcie!
Ale dzisiaj chciałabym Was o czymś poinformować! TUTURURU!!! Mam praktyki w biurze podróży i ostatnio mieliśmy rozmowę na temat nowych pomysłów na ten sezon. Ja stwierdziłam, że fajnie było by zorganizować obóz/ kolonie dla fanów różnych sław. Głównie chodziło mi o 1D, JB, Janoskians, 5SOS, LM i wielu innych. Bardzo im się to spodobało, a wszyscy wiemy, że takich obozów nie ma. Może tam w nielicznych biurach. Powiedziałam, że dla niektórych to taka namiastka koncertu nawet, szansa na poznanie no nie okłamujmy się ..sióstr. Że Nas nawet oglądanie wspólnie filmu by ucieszyło. Co wy myślicie? 

6 komentarzy:

  1. Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej !! Wrzucaj szybko cz. 3 !!

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie czekam na nastepna czesc xp

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały !! Piszesz naprawdę cudownie! Już nie mogę się doczekać kolejnej części <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest strasznie interesujący,ciekawi mnie dalszy rozwój akcji :D czekam na nn :*
    A.

    OdpowiedzUsuń