Zabrałam swój plecak z ławki i podążyłam za tłumem uczniów. Ja na ten tydzień dość lekcji, zadani i nauki. Zadowolona z tego faktu wbiłam kod do szkolnej szafki, aby po chwili usłyszeć stukot. Odłożyłam niepotrzebne mi już książki, za to z małego
haczyka zabrałam swój ulubiony biały sweterek. Zarzuciłam go na nadgarstek i już chcąc zatrzasnąć drzwiczki poczułam obecność osoby po ich drugiej stronie. Niepewnie i dyskretnie zerknęłam kim jest ta osoba, a widząc Zayna trzasnęłam drzwiami i odeszłam bez słowa.
- Stój. - usłyszałam za plecami jego głos, ale zignorowałam go. - Ti, nie bądź taka. - poczułam jego obecność obok siebie. Pędziłam korytarzem, aby jak najszybciej dostać się do mojego auta, aby mieć go daleko za sobą.
- Taka ? - zdziwiłam się przechodząc przez próg drzwi i uśmiechając się do Pani z portierni.
- Taka niedostępna. Nie dam Ci za wygraną. - powiedział idąc nadal obok mnie, co kilka kroków przepychając się przez innych uczniów na chodniku.
- Ale ja z Tobą przecież o nic nie walczę. - stwierdziłam i widząc moje skromne auto, zdjęłam plecak z ramion, aby poszukać kluczyków.
- A więc.. umów się ze mną. - zatrzymaliśmy się przy masce samochodu. - Wiem, że chcesz tego tak jak ja. Ti, widzę jak na mnie patrzysz. - powiedział cwaniackim tonem, co wyprowadziło mnie z równowagi. Nie jestem osobą o burzliwej i buntowniczej osobowości, dlatego też zatrzymałam swoje mroczne myśli dla siebie. - Patrzę bo Ty się patrzysz. - uniknęłam odpowiedzi na jego bezmyślne zaproszenie.
- Wiesz, że mi się podobasz. - stwierdził, a ja nareszcie odnalazłam kluczyki. Zabrałam plecak z maski i otworzyłam drzwi.
- Tylko ja zostałam Ci do zaliczenia ? - zapytała perfidnie i spotkałam się z zaskoczonym wzrokiem Malika. Wyglądał przekomicznie. - Mimo, że mieszkam tu całkiem krótko to wiem o tych wszystkich panienkach. Każda impreza to inna. Mówisz,żebym nie była taka.. - wrzuciłam torbę na siedzenie obok fotela kierowcy. - No widzisz. O to chodzi. Nie jestem taka jak one. Cześć. - zakończyłam swoją przemowę i wsiadłam do auta. Ku mojemu zaskoczeniu Zayn wsiadł na miejsce obok.
- Jedna randka. Po niej zadecydujesz czy mam dać Ci spokój. - wpatrywał się we mnie. Zerknęłam na niego i zobaczyłam śliczne ciemne oczy, które z iskierką wpatrywały się we mnie.
- Jedna randka. - zaznaczyłam.
- Dzisiaj ? - zapytał.
- Zgoda, o 19. - uśmiechnęłam się, a on zadowolony wysiadł z auta.
- Ti.?- zawołał stojąc przy otwartych drzwiach.
- Hym ? - spojrzałam na niego odpalając silnik.
- Dziękuję i proszę o elegancką sukienkę.- powiedział i zatrzasnął drzwi.
~
Założyłam mój srebrny łańcuszek i podeszłam do lusterka. Pogładziłam materiał czarnej sukienki z szerokimi ramiączkami i rozkloszowanym dołem. Usiadłam na łóżku i zerknęłam na zegarek. Za chwilkę powinien być. Założyłam czarne obcasy i poprawiłam gorącą lokówką moje włosy.
- Ti, Twój chłopak już przyszedł. - usłyszałam głos mamy.
- Idę z nim na tą randkę, bo nie daje mi spokoju. - wyjaśniłam i wyminęłam ją.
Zeszłam po schodach do salonu, gdzie siedział Malik. Na moje ciche chrząknięcie odwrócił się i wstał.
- Cześć. - powiedziałam nieśmiało.
- Hej. - uśmiechnął się i wyjął dłonie z kieszeni.
- Gdzie skóra i ... - zaczęłam się przyglądać, bo doskonale wiedziałam, że czegoś mi brakowało. - Kolczyk. - stwierdziłam po chwili, a ten odruchowo dotknął swojej brwi, gdzie zazwyczaj błyszczy mała kuleczka.
- Chciałem zrobić dobre wrażenie na Twoich rodzicach. - Zaśmiał się.
- Mam tylko mamę.- poprawiłam go.
- Przepraszam. A gdzie Twoje szare trampeczki? - zaśmiał się wskazując na moje stopy.
- Miało być elegancko. - stwierdziłam z uśmiechem. Podszedł do mnie i pocałował mój policzek.
- Wyglądasz ślicznie. - wyszeptał mi do ucha, po czym żwawo się odsunął i podał dłoń.
- Bawcie się dobrze. - usłyszałam głos mamy.
- Dziękujemy. - odpowiedział Zayn. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego auta. Zaraz !
- Zmądrzałeś i sprzedałeś motor ? - zapytałam zapinając pas.
- Stoi w garażu. - zaśmiał się.
~
- Kolacja była przepyszna. Nie znałam tej restauracji. - powiedziałam idąc kamienną ścieżką przez park. Kolacja była rzeczywiście pyszna, a towarzystwo Malika nie była wcale złe jak mi się wydawało. Przyznaję się, że potrafi być miłym, zabawnym i uroczym, a nie tylko pewny siebie i arogancki. Teraz, podczas spaceru świetnie mi płynie czas. Miła atmosfera w prześlicznym parku oświetlonym przez tysiące małych lampeczek.
- Bardzo się cieszę, że Ci się podobało. - powiedział.
- Zayn cały wieczór spędziliśmy razem, ale nie opowiedziałeś mi nic o sobie. - zaznaczyłam idąc obok niego zaledwie 20 centymetrów.
- Mieszkam tu od urodzenia. Chciałbym zostać artystą, jednak w dzieciństwie różnie bywało. Raz był astronauta, czasem strażak. - zaśmiał się. - Mieszkam z rodzicami i rodzeństwem. Jak pewnie już się domyśliłaś, kręcą mnie motory. - dokończył.
- Artystą ? - zapytałam zdziwiona.
- Oj, wiedziałem, że o to zapytasz. - śmiesznie zmarszczył czoło i udawał ból w klatce.
- Bo nie wiedziałam tego o Tobie. - machnęłam ręką i klepnęłam go w ramie. - No mów.
- Po prostu, lubię rysować. - stwierdził.
- Dlaczego się tym nie chwalisz ?- zapytałam idąc dalej.
- Nie ma czym i komu. - powiedział wkładając dłonie do kieszeni.
- Jesteś popularny i to nie tylko w szkole. Masz dużo znajomych. - rzekłam.
- Ale nie ma wśród nich nikogo wartego większej uwagi. - odpowiedział kopiąc kamień.
- Przepraszam, ale słyszałam o Twoich dziewczynach. - powiedziałam czując się dość niezręcznie.
- Pytałaś się o mnie ? - zapytał, zmieniając temat.
- Nie zmieniaj tematu. - zaznaczyłam wskazując na niego groźnie palcem.
- Tak. Było kilka przygód, ale zazwyczaj nic z tego nie było. - wyjaśnił.
- Nie było łóżka czy miłości ? - zapytałam dociekliwie.
- Czasami łóżka, czasami miłości. - stwierdził. - A Ty ? - zapytał.
- Ja?- zadziwiłam się.
- W szkole jesteś raczej cicha i skromna, ale patrząc na Ciebie w tej chwili widzę jeszcze piękniejszą, młodą kobietę. - powiedział poważnie. - Jak Twoje podboje? - zapytał z lekkim uśmieszkiem.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - posmutniałam lekko, ale nie chciałam dać tego po sobie poznać.
- Dobrze, nie będziemy. - uśmiechnął się. - A jak to się stało, że się tu wprowadziliście ? - zapytał.
- Moja mama dostała tu pracę. - powiedziałam.
- A tata ? - zapytał.
- Nie znam go. - odpowiedziałam bez zastanowienia.
- Przepraszam. - wyszeptał skruszony.
- Nie masz za co. Zayn możemy usiąść na chwilkę ? - zapytałam.
- Tak, tam jest ławeczka, chodź. - pokazał palcem przed nami. Podążyłam do mojego celu, ale z każdym krokiem czułam się gorzej. - Wszystko ok ? - usłyszałam, ale nie miałam siły odpowiedzieć tylko pokiwałam głową na "tak". Wyciągnęłam dłoń, aby złapać ramię Zayna, a druga automatycznie podążyła na czoło.
- Co się dzieje ? - zapytał wystraszony.
- Zayn, moja torebka. - podałam mu małą torebeczkę.
TUTURURUUUU! WITAM MIŚKI PIŚKI !!
Podoba Wam się ? Taki na skromne "przepraszam".
Nice :)
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńOkej co jej jest ? :o czekam na drugą część z nie cierpliwością !! Nie moge się doczekać
OdpowiedzUsuńNaprawdę genialny *_*
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńgenialne :***
OdpowiedzUsuń<3 cudowny <3
OdpowiedzUsuńGENIALNY <3
OdpowiedzUsuńNext boże kocham kocham ♥
OdpowiedzUsuńTaki cudowny ;*
OdpowiedzUsuńKiedy nn część ?