poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Zayn część 1

                                                 >>>>>>>!!!!!   Instagram  !!!!! <<<<<<<<


Zabrałam swój plecak z ławki i podążyłam za tłumem uczniów. Ja na ten tydzień dość lekcji, zadani i nauki. Zadowolona z tego faktu wbiłam kod do szkolnej szafki, aby po chwili usłyszeć stukot. Odłożyłam niepotrzebne mi już książki, za to z małego
haczyka zabrałam swój ulubiony biały sweterek. Zarzuciłam go na nadgarstek i już chcąc zatrzasnąć drzwiczki poczułam obecność osoby po ich drugiej stronie. Niepewnie i dyskretnie zerknęłam kim jest ta osoba, a widząc Zayna trzasnęłam drzwiami i odeszłam bez słowa. 
- Stój. - usłyszałam za plecami jego głos, ale zignorowałam go. - Ti, nie bądź taka. - poczułam jego obecność obok siebie. Pędziłam korytarzem, aby jak najszybciej dostać się do mojego auta, aby mieć go daleko za sobą. 
- Taka ? - zdziwiłam się przechodząc przez próg drzwi i uśmiechając się do Pani z portierni. 
- Taka niedostępna. Nie dam Ci za wygraną. - powiedział idąc nadal obok mnie, co kilka kroków przepychając się przez innych uczniów na chodniku. 
- Ale ja z Tobą przecież o nic nie walczę. - stwierdziłam i widząc moje skromne auto, zdjęłam plecak z ramion, aby poszukać kluczyków. 
- A więc.. umów się ze mną. - zatrzymaliśmy się przy masce samochodu. - Wiem, że chcesz tego tak jak ja. Ti, widzę jak na mnie patrzysz. - powiedział cwaniackim tonem, co wyprowadziło mnie z równowagi. Nie jestem osobą o burzliwej i buntowniczej osobowości, dlatego też zatrzymałam swoje mroczne myśli dla siebie. 
- Patrzę bo Ty się patrzysz. - uniknęłam odpowiedzi na jego bezmyślne zaproszenie. 
- Wiesz, że mi się podobasz. - stwierdził, a ja nareszcie odnalazłam kluczyki. Zabrałam plecak z maski i otworzyłam drzwi. 
- Tylko ja zostałam Ci do zaliczenia ? - zapytała perfidnie i spotkałam się z zaskoczonym wzrokiem Malika. Wyglądał przekomicznie. - Mimo, że mieszkam tu całkiem krótko to wiem o tych wszystkich panienkach. Każda impreza to inna. Mówisz,żebym nie była taka.. - wrzuciłam torbę na siedzenie obok fotela kierowcy. - No widzisz. O to chodzi. Nie jestem taka jak one. Cześć. - zakończyłam swoją przemowę i wsiadłam do auta.  Ku mojemu zaskoczeniu Zayn wsiadł na miejsce obok. 
- Jedna randka. Po niej zadecydujesz czy mam dać Ci spokój. - wpatrywał się we mnie. Zerknęłam na niego i zobaczyłam śliczne ciemne oczy, które z iskierką wpatrywały się we mnie. 
- Jedna randka. - zaznaczyłam. 
- Dzisiaj ? - zapytał. 
- Zgoda, o 19. - uśmiechnęłam się, a on zadowolony wysiadł z auta. 
- Ti.?- zawołał stojąc przy otwartych drzwiach. 
- Hym ? - spojrzałam na niego odpalając silnik.
- Dziękuję i proszę o elegancką sukienkę.- powiedział i zatrzasnął drzwi. 
~
Założyłam mój srebrny łańcuszek i podeszłam do lusterka. Pogładziłam materiał czarnej sukienki z szerokimi ramiączkami i rozkloszowanym dołem. Usiadłam na łóżku i zerknęłam na zegarek. Za chwilkę powinien być. Założyłam czarne obcasy i poprawiłam gorącą lokówką moje włosy. 
- Ti, Twój chłopak już przyszedł. - usłyszałam głos mamy. 
- Idę z nim na tą randkę, bo nie daje mi spokoju. - wyjaśniłam i wyminęłam ją. 
Zeszłam po schodach do salonu, gdzie siedział Malik. Na moje ciche chrząknięcie odwrócił się i wstał. 
- Cześć. - powiedziałam nieśmiało. 
- Hej. - uśmiechnął się i wyjął dłonie z kieszeni. 
- Gdzie skóra i ... - zaczęłam się przyglądać, bo doskonale wiedziałam, że czegoś mi brakowało. - Kolczyk. - stwierdziłam po chwili, a ten odruchowo dotknął swojej brwi, gdzie zazwyczaj błyszczy mała kuleczka. 

- Chciałem zrobić dobre wrażenie na Twoich rodzicach. - Zaśmiał się. 
- Mam tylko mamę.- poprawiłam go. 
- Przepraszam. A gdzie Twoje szare trampeczki? - zaśmiał się wskazując na moje stopy. 
- Miało być elegancko. - stwierdziłam z uśmiechem. Podszedł do mnie i pocałował mój policzek. 
- Wyglądasz ślicznie. - wyszeptał mi do ucha, po czym żwawo się odsunął i podał dłoń. 
- Bawcie się dobrze. - usłyszałam głos mamy. 
- Dziękujemy. - odpowiedział Zayn. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego auta. Zaraz ! 
- Zmądrzałeś i sprzedałeś motor ? - zapytałam zapinając pas. 
- Stoi w garażu. - zaśmiał się. 

- Kolacja była przepyszna. Nie znałam tej restauracji. - powiedziałam idąc kamienną ścieżką przez park. Kolacja była rzeczywiście pyszna, a towarzystwo Malika nie była wcale złe jak mi się wydawało. Przyznaję się, że potrafi być miłym, zabawnym i uroczym, a nie tylko pewny siebie i arogancki. Teraz, podczas spaceru świetnie mi płynie czas. Miła atmosfera w prześlicznym parku oświetlonym przez tysiące małych lampeczek. 
- Bardzo się cieszę, że Ci się podobało. - powiedział. 
- Zayn cały wieczór spędziliśmy razem, ale nie opowiedziałeś mi nic o sobie. - zaznaczyłam idąc obok niego zaledwie 20 centymetrów. 
- Mieszkam tu od urodzenia. Chciałbym zostać artystą, jednak w dzieciństwie różnie bywało. Raz był astronauta, czasem strażak. - zaśmiał się. - Mieszkam z rodzicami i rodzeństwem. Jak pewnie już się domyśliłaś, kręcą mnie motory. - dokończył.
- Artystą ? - zapytałam zdziwiona. 
- Oj, wiedziałem, że o to zapytasz. - śmiesznie zmarszczył czoło i udawał ból w klatce. 
- Bo nie wiedziałam tego o Tobie. - machnęłam ręką i klepnęłam go w ramie. - No mów. 
- Po prostu, lubię rysować. - stwierdził. 
- Dlaczego się tym nie chwalisz ?- zapytałam idąc dalej.
- Nie ma czym i komu. - powiedział wkładając dłonie do kieszeni. 
- Jesteś popularny i to nie tylko w szkole. Masz dużo znajomych. - rzekłam. 
- Ale nie ma wśród nich nikogo wartego większej uwagi. - odpowiedział kopiąc kamień.
- Przepraszam, ale słyszałam o Twoich dziewczynach. - powiedziałam czując się dość niezręcznie.
- Pytałaś się o mnie ? - zapytał, zmieniając temat. 
- Nie zmieniaj tematu. - zaznaczyłam wskazując na niego groźnie palcem. 
- Tak. Było kilka przygód, ale zazwyczaj nic z tego nie było. - wyjaśnił.
- Nie było łóżka czy miłości ? - zapytałam dociekliwie. 
- Czasami łóżka, czasami miłości. - stwierdził. - A Ty ? - zapytał.
- Ja?- zadziwiłam się.
- W szkole jesteś raczej cicha i skromna, ale patrząc na Ciebie w tej chwili widzę jeszcze piękniejszą, młodą kobietę. - powiedział poważnie. - Jak Twoje podboje? - zapytał z lekkim uśmieszkiem.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - posmutniałam lekko, ale nie chciałam dać tego po sobie poznać. 
- Dobrze, nie będziemy. - uśmiechnął się. - A jak to się stało, że się tu wprowadziliście ? - zapytał.
- Moja mama dostała tu pracę. - powiedziałam.
- A tata ? - zapytał. 
- Nie znam go. - odpowiedziałam bez zastanowienia. 
- Przepraszam. - wyszeptał skruszony. 
- Nie masz za co. Zayn możemy usiąść na chwilkę ? - zapytałam. 
- Tak, tam jest ławeczka, chodź. - pokazał palcem przed nami. Podążyłam do mojego celu, ale z każdym krokiem czułam się gorzej. - Wszystko ok ? - usłyszałam, ale nie miałam siły odpowiedzieć tylko pokiwałam głową na "tak". Wyciągnęłam dłoń, aby złapać ramię Zayna, a druga automatycznie podążyła na czoło. 
- Co się dzieje ? - zapytał wystraszony. 
- Zayn, moja torebka. - podałam mu małą torebeczkę. 


TUTURURUUUU! WITAM MIŚKI PIŚKI !!
Podoba Wam się ? Taki na skromne "przepraszam". 

sobota, 23 sierpnia 2014

Niedawno wróciłam z tygodniowego pobytu w Makadi Bay. Jest to nowa dzielnica w gorącym Egipcie, którą serdecznie polecam. Osobiście spędziłam tam cudowny tydzień i poznałam dużo ciekawych osób.
Spełniłam swoje malutkie marzenie i nurkowałam na głębokości 7 metro, co było niesamowitym doświadczeniem. Każdy dzień bycia tam i obserwowania animatorów, rezydentów zdałam sobie sprawę, że mój kierunek nauki jest idealny.





ZOSTAWIAJĄC WSPOMNIENIA NA BOKU...
BLOG PODCZAS WAKACJI SPADŁ NA BOCZNY TOR, PRAWDA. 
JEDNAK PO POWROCIE DO DOMU ZE SZKOŁY AUTOMATYCZNIE CZAS POŚWIĘCIŁAM PRZYJACIÓŁCE, RODZINIE.. PO PROSTU RELAKS I ODPOCZYNEK. 
POMYSŁY SĄ, ALE JEDNAK NIE UMIEM ICH PRZELAĆ TU, DLA WAS. 
PROSZĘ O WYROZUMIAŁOŚĆ.